Bibliotekarze jak kurierzy – dostarczą książki na zamówienie

Bibliotekarze z włoskiego miasta Orvieto postanowili zostać dostawcami książek do domów. Podczas gdy inni kurierzy dowożą jedzenie, oni będą przyjmować zamówienia na książki.
„Kurierzy wiedzy” dostarczą książki na zamówienie
.„Kurierami wiedzy” nazwano tych, którzy w ramach projektu biblioteki w mieście średniowiecznych zabytków i jednej z najpiękniejszych katedr zajmować się będą dostarczaniem książek do domów osobom starszym, z niepełnosprawnościami, a także tym, którzy są chorzy i mają tymczasowe kłopoty z poruszaniem się, przykład z powodu nogi w gipsie. Wystarczy skontaktować się z biblioteką i złożyć zamówienie.
Inicjatywa ta nosi hasło „Książka, kuracja dla duszy”.
Miasto, które czyta
.Orvieto jest jednym z laureatów krajowego konkursu: „Miasto, które czyta”.
„Proponujemy lekturę jako środek kuracji, lekarstwo, by złagodzić cierpienie duszy” – powiedziała Carla Lodi z zarządu miasta. Jak dodała, książka może przynieść ukojenie zwłaszcza młodym ludziom, którzy po pandemii szczególnie zmagają się z problemami.
Do sięgania po lektury namawia włoski minister kultury Gennaro Sangiuliano.
„Zobowiązałem sam siebie do przeczytania jednej książki miesięcznie. To kwestia dyscypliny, jak pójście na mszę” – oświadczył szef resortu kultury. Obiecał też podjęcie działań na rzecz tego, aby nie dopuścić do zniknięcia bibliotek z miast i miasteczek.
Literatura jest najważniejsza
.„Literatura nie przyczynia się do rozwoju wiedzy, jeszcze mniej do moralnego postępu ludzkości, natomiast znacząco poprawia ludziom poczucie dobrostanu. I czyni to w sposób, którym nie może się posłużyć żadna inna forma sztuki” – twierdzi Michel HOUELLEBECQ, jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy francuskich.
Jak twierdzi, „fundamentalną racją bytu literatury powieściowej jest to, że człowiek na ogół ma umysł zbyt skomplikowany, zbyt bogaty, jak na egzystencję, którą musi prowadzić. Fikcja nie jest dla niego tylko przyjemnością – jest potrzebą. Potrzebuje innych egzystencji, innych niż jego własna, po prostu dlatego, że jego własna mu nie wystarcza. Te inne egzystencje nie muszą koniecznie być ciekawe, mogą być równie dobrze posępne. Mogą zawierać wiele doniosłych wydarzeń lub prawie żadnych. Nie muszą być egzotyczne: mogą rozgrywać się pięćset lat temu na innym kontynencie, a mogą być osadzone w domu obok. Ważne jest tylko to, że są inne”.
„Ta potrzeba zetknięcia się z innymi egzystencjami ma być może charakter polityczny, w szerokim tego słowa znaczeniu, ale jak dotąd nie zaproponowano nam żadnego politycznego rozwiązania. Bardziej prawdopodobne, że jest ona intymna, fizyczna i emocjonalna. Ale i ta interpretacja nie wydaje mi się zadowalająca. Nie wierzę też, że może ona być zaspokajana przez wszechświat wirtualny, metaświat. To humbug. Tylko literatura jak dotąd zdaje egzamin. Oczywiście ta potrzeba innych egzystencji staje się tym bardziej gwałtowna, im bardziej okoliczności życia stają się bolesne i trudne. I z tej przyczyny, mimo tego, co powiedziałem na początku, obsypywanie zaszczytami powieściopisarzy jawi się jako uzasadnione” – pisze Michel HOUELLEBECQ.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/PP