„Dajmy sobie spokój z nienawiścią” [Prof. Michał KLEIBER]

spokój z nienawiścią

Prof. Michał Kleiber ma nadzieję, że wybory prezydenckie przebiegną w demokratyczny i cywilizowany sposób, ale nie da się, według niego, wykluczyć, że dojdzie do kwestionowania wyniku, jeśli wybory zakończą się „prawie remisem”. Zaapelował do udziału w wyborach oraz wezwał: „dajmy sobie spokój z nienawiścią”.

.Prof. Michał Kleiber, redaktor naczelny „Wszystko co Najważniejsze”, były prezes Polskiej Akademii Nauk, społeczny doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a wcześniej minister nauki w rządach Leszka Millera i Marka Belki, powiedział PAP, że „z przerażeniem” obserwuje obecnych polityków i polską politykę, w której merytoryczne oceny zostały zastąpione przez emocje.

„Nie tracę nadziei, że wybory przebiegną w demokratyczny sposób, cywilizowany, ale też z drugiej strony, niestety ze smutkiem muszę się przyznać, że przewidywałem, iż emocje będą tak duże, że dojdzie do wzajemnych oskarżeń, często, wydaje mi się, niewłaściwych” – powiedział prof. Michał Kleiber.

Zaznaczył, że eskalacja politycznych konfliktów dotyczy nie tylko Polski, bo – jak powiedział – „rzeczy przedziwne” dzieją się w Niemczech, Francji czy Stanach Zjednoczonych. Według niego, Polska jest nawet nie podzielona ale już pęknięta politycznie i choć proces taki zachodzi w wielu krajach to w Polsce jesteśmy – jego zdaniem – „w pewnym sensie liderem tych właśnie zachowań, które prowadzą do opinii o pęknięciu”.

„To jest wielkie wyzwanie dla nas wszystkich. Dajmy sobie spokój z nienawiścią” – zaapelował prof. Michał Kleiber.

Redaktor naczelny „Wszystko co Najważniejsze” wyraził nadzieję, że wybory prezydenckie „przebiegną w dobry sposób” a po nich „nie będzie przesadnych protestów czy wręcz prób ich unieważnienia”. „Krótko mówiąc – bądźmy optymistami, idźmy na wybory” – zachęcił. Zarazem ocenił, że oprócz olbrzymich emocji związanych z wyborami problemem jest też obecna słabość systemu prawnego w Polsce w tym sensie, że „wiele wyroków, decyzji jawi się jako niewiarygodne dla części społeczeństwa”.

„Nie można wykluczyć, aż się boję to powiedzieć, że dojdzie do kwestionowania wyniku wyborów. Szczególnie, jeśli one zakończą się prawie remisem. I będzie różnica jednego, dwóch czy trzech punktów procentowych” – powiedział prof. Michał Kleiber. Ocenił, że „jest wielkim dla nas zadaniem, żebyśmy uznali demokratycznie przeprowadzone wybory i żeby to był taki element na przyszłość troszkę uspokajający społeczeństwo”.

Prof. Michał Kleiber przyznał jednocześnie, że nie widzi obecnie autorytetów, liderów, którzy cieszyliby się powszechnym szacunkiem, zaufaniem i chcieli się zaangażować w sprawy publiczne.  „Widzę, jak osoby wiarygodne, mądre, doświadczone, z wielkim doświadczeniem zawodowym też odmawiają udziału w jakichkolwiek politycznych przedsięwzięciach, bo czują, że to nie jest dla nich miejsce. Bo dzisiaj ta kłótnia jest tak ostra, że ona ogranicza możliwość funkcjonowania normalnych ludzi w polityce” – dodał prof. Michał Kleiber.

Według niego, jakość kadr wiąże się też z problemem „braku trójpodziału władzy”. „Mówi się władza sądownicza nie jest niezależna. To prawda. Ale spójrzmy też na władzę wykonawczą. Przecież rząd nie składa się z fachowców, tylko składa się z polityków. I tak już jest od dawna. I to jest w moim przekonaniu absolutnie fatalne” – ocenił Kleiber. Dodał, że politycy, parlament „podejmuje decyzje ustawodawcze, regulacyjne”, ale wykonaniem tych decyzji powinni się zajmować eksperci, którzy znają się na poszczególnych obszarach życia publicznego. 

Tomasz Maciejewski/PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 maja 2025