George Simion jako prezydent postawi Calina Georgescu jako szefa rządu

Postawimy Calina Georgescu na czele kraju – oświadczył George Simion, lider prawicowej partii AUR, który wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, podczas wizyty w fabryce obuwia w miejscowości Alba Iulia w Transylwanii
Calin Georgescu premierem Rumunii?
.„Przyszedłem powiedzieć wam, że dziękujemy wam z całego serca za głosowanie i chciałem przyjść po głosowaniu, a nie tuż przed głosowaniem. To, co tu robicie, wiele znaczy dla Rumunii. Pozostaniemy u waszego boku, w waszych szeregach, aby zjednać sobie zwykłych Rumunów, a nie parlamentarzystów i nie tych, którzy okradali Rumunię przez 30 lat” – powiedział George Simion pracownikom zakładów w Alba Iulii. „Nie zawodzimy was, nie zdradzamy was, stawiamy Calina na czele kraju, a dla waszych pracodawców, dla tych, którzy płacą wam pensje, musimy obniżyć podatki, żebyście mieli więcej pieniędzy w kieszeni, żebyście mogli wychowywać swoje dzieci tutaj, w naszym kraju” – oświadczył George Simion.
George Simion, który prowadził swoją kampanię bazując na poparciu niedopuszczonego do wyborów Calina Goergescu, już wcześniej zapowiadał, że zamierza „oddać sprawiedliwość” temu politykowi i umieścić go we władzach kraju. Pytany o to w przeddzień wyborów, George Simion powiedział, że „jeśli ludzie go wybiorą, to zapyta ich, czy chcą, by rządził Calin Georgescu”. „Możemy zrobić to przez referendum, przez przyspieszone wybory, przez znalezienie większości w parlamencie. To będzie jego wybór i decyzja, bo to on miał najwięcej głosów (w I turze anulowanych wyborów, która odbyła się w listopadzie)” – stwierdził George Simion.
George Simion kontra Nicusor Dan
.Analitycy nie wykluczają, że w przypadku zwycięstwa w wyborach George Simion może podjąć taką próbę. Bardziej są jednak skłonni uważać, że odwoływanie się do Georgescu jako swojego „patrona” stanowi celowy element kampanii, ponieważ to właśnie dzięki odwoływaniu się do Georgescu, George Simion skutecznie przejmuje antysystemowy elektorat.
George Simion zdecydowanie wygrał I turę z wynikiem 40,96 proc, a Nicusor Dan, niezależny kandydat, burmistrz Bukaresztu, ma 20,99 proc. Na trzecim miejscu znalazł się kandydat popierany prze koalicję rządzącą Crin Antonescu – 20,07 proc. George Simion zdobył więcej głosów (3,8 mln) niż zwycięzca pierwszej tury z listopada (następnie unieważnionej) – skrajnie prawicowy Georgescu (ponad 2,1 mln głosów). Na Dana 4 maja głosy oddało blisko 2 mln wyborców – wynika z danych urzędu wyborczego. Ciekawie rozłożyły się głosy oddane przez diasporę. Simion wygrał z wynikiem ponad 60 proc., a na drugim miejscu był Dan z poparciem 25 proc. Za granicą zagłosowało ok. 1 mln wyborców.
Wybory z 4 maja były powtórnym głosowaniem. Odbyły się po tym, gdy w grudniu 2024 roku Sąd Konstytucyjny unieważnił I turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów – Calin Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony „aktora zewnętrznego” (Rosji). II tura wyborów odbędzie się 18 maja.
Europa skręciła w prawo
.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.
„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.
„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.
.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/
PAP/Justyna Prus/MJ