Implanty ślimakowe to jedno z największych osiągnięć medycyny – prof. Wiesław Konopka
Otolaryngolodzy ICZMP w Łodzi przeprowadzili już ponad sto zabiegów wszczepienia implantów ślimakowych u dzieci, dzięki czemu ich świat ciszy zmienił się w świat dźwięków . „Leczenie głuchoty z zastosowaniem tej kosmicznej technologii to jedno z największych osiągnięć medycyny” – przyznał prof. Wiesław Konopka.
Światowy Dzień Słuchu
.W niedzielę obchodzony jest Światowy Dzień Słuchu, ustanowiony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w 2007 roku. Ma on podkreślić znaczenie profilaktyki wczesnego wykrywania i leczenia zaburzeń słuchu.
Kierownik Kliniki Otolaryngologii Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi prof. Wiesław Konopka powiedział, że utrata słuchu dotyka coraz większą liczbę osób na całym świecie.
„W tym roku Światowy Dzień Słuchu obchodzony jest pod hasłem »Zmiana sposobu myślenia: sprawmy, aby pielęgnacja uszu i słuchu stała się rzeczywistością dla wszystkich!«. W naszym kraju mamy bardzo dobrą sytuację w leczeniu głuchoty i niedosłuchu u pacjentów dorosłych i dzieci, ale problem globalny jest dość poważny. Według statystyk WHO 1,5 mld osób cierpi na zaburzenia słuchu, a prawie 500 mln na zaburzenia wykluczające z życia społecznego” – powiedział prof. Wiesław Konopka.
Jak dodał specjalizujący się w otolaryngologii, audiologii i foniatrii lekarz, skalę problemu obrazuje fakt, że według przewidywań w 2050 roku liczba osób na świecie z uszkodzonym słuchem będzie wynosiła prawie 2,5 mld.
Problem głuchoty dotyka również najmłodszych, bo średnio jedno dziecko na tysiąc rodzi się głuche. Wielu takim dzieciom pomogli otolaryngolodzy z łódzkiego ICZMP, przywracając je do świata ludzi słyszących.
Implanty ślimakowe – „kosmiczna technologia”
.”Jesteśmy w stanie leczyć głuchych z zastosowaniem najnowszych technologii, które nazywam kosmicznymi. W klinice laryngologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki od wielu lat realizujemy program leczenia głuchoty z zastosowaniem implantów ślimakowych, które pozwalają za pośrednictwem stymulacji elektrycznej pobudzać nerw słuchowy i po rehabilitacji przywrócić naszych małych pacjentów do świata ludzi słyszących” – wyjaśnił prof. Konopka.
Lekarze Matki Polki przeprowadzili u dzieci już ponad sto zabiegów wszczepienia implantów ślimakowych. W opinii prof. Konopki leczenie głuchoty z zastosowaniem tej technologii to jedno z największych osiągnięć medycyny. Jak tłumaczył, w trakcie operacji elektroda jest wprowadzona bezpośrednio do ucha wewnętrznego, a połączony z nią procesor mowy zbiera dźwięki z otoczenia, a następnie za pomocą indukcji elektromagnetycznej zakodowany sygnał przesyłany jest do nerwu słuchowego i mózgu. Dzięki zabiegowi, a następnie logopedycznej rehabilitacji pacjenci z czasem zaczynają słyszeć.
Otolaryngolog podkreślił, że po wszczepieniu implantu najmłodsi mogą normalnie funkcjonować w społeczeństwie – chodzić do przedszkola, uczyć się szkole, a potem podjąć studia i pracować.
„Obecnie dostępność implantu jest właściwie nieograniczona. W naszej klinice stosujemy implantację obustronną u dzieci w wieku od kilku miesięcy do 18. roku życia. U dzieci jest to warunek rozwoju mowy, bo dziecko głuche jej nie rozwija. Im wcześniej wszczepimy więc u dziecka implant ślimakowy, ten tym rozwój będzie szybszy i prawidłowy. Trzeba jednak pamiętać, że rehabilitacja logopedyczna i ciężka praca rodziców jest warunkiem sukcesu” – zaznaczył.
Wśród pacjentów, którym laryngolodzy ICZMP w Łodzi wszczepili implanty ślimakowe, jest 6-letnia Marysia, która urodziła się głucha. W 14. miesiącu życia przeszła pierwszą implantację, a następnie drugą i dziś słyszy, i rozwija się, jak każde zdrowe dziecko. „Gdyby nie »aparaciki« Marysia w ogóle by nie mówiła, nigdy nie powiedziałaby »mamo«, nie chodziłaby do normalnego przedszkola, nie rozmawiałaby z nami i nie rozwijała się tak, jak do tej pory” – przyznała mama dziewczynki Kamila Recheta.
Miesięcznie lekarze ICZMP w Łodzi wykonują średnio trzy implantacje.
Nowe technologie w ochronie zdrowia
.„Technologie na pewno nie zastąpią w przyszłości lekarzy, ale lekarze, którzy będą po nie rozsądnie sięgać, zastąpią tych, którzy nie będą tych technologii w ogóle używać” – pisze prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny „Wszystko co Najważniejsze”.
Jak podkreśla, „nikt nie wątpi, że sytuacja ekonomiczna kraju, przesądzająca o możliwościach budżetowego finansowania różnych obszarów życia publicznego, ma istotny wpływ na zdrowie obywateli. Prawdziwa jest jednak także zależność odwrotna – zdrowie publiczne ma znaczący wpływ na gospodarkę. Dbałość o zdrowie nie jest więc wyłącznie kosztem dla budżetu, ale przekłada się wprost na rozwój gospodarczy kraju”.
„Im zdrowsze jest bowiem społeczeństwo, tym efektywniejsza praca jego obywateli, niższa absencja chorobowa, mniejsze problemy z dbałością o wychowanie dzieci i większy optymizm przy podejmowaniu nowych wyzwań. Podwyższanie wydatków na ochronę zdrowia, obok oczywistej empatii dla cierpiących, służy nam wszystkim, także tym (jeszcze) zupełnie zdrowym. Musimy jednak pamiętać, że wzrostowi budżetu na ochronę zdrowia zawsze musi towarzyszyć umiejętne zarządzanie całym systemem, niełatwe ze względu na wiele aspektów jego bardzo złożonej struktury, w tym m.in. na brak precyzyjnych danych dotyczących kosztowej efektywności świadczonych usług” – pisze prof. Michał KLEIBER.
Dodaje, że „nie ulega wątpliwości, że nowe technologie (…) mają w ochronie zdrowia olbrzymi potencjał. Trzeba jednak koniecznie pamiętać, że ich stosowanie nie jest wolne od poważnych dylematów etycznych czy wręcz niebezpieczeństw nieprzemyślanego wykorzystania. Dwa główne dzisiaj wyzwania to ochrona prywatności danych pacjentów oraz problemy etyczne związane z zakresem komputerowego wspomagania lekarza w podejmowaniu ważnych decyzji o ludzkim zdrowiu, nie mówiąc już o ich samodzielnym podejmowaniu przez SI.
„Dylematów etycznych będzie w przyszłości coraz więcej – trudno nie odczuwać przerażenia, słysząc np. o planach inteligentnego wspomagania w genetycznym profilowaniu dzieci w procesach in vitro, mającego »optymalizować« ich przyszłą urodę i zdrowie. Plany takiego „projektowania” dzieci budzą już dzisiaj kontrowersje. Innym przykładem etycznego wyzwania są ludzko-zwierzęce hybrydy tworzone od lat na poziomie komórkowym, ale ostatnie doniesienia w prasie specjalistycznej posuwają sprawę znacznie dalej. Nadchodzi czas, kiedy nie będzie zapewne problemem wszczepianie do zwierzęcego zarodka komórek człowieka i wyhodowywanie odpornych na odrzucenie przez daną osobę zastępczych narządów. Medyczne znaczenie takiej procedury może wydawać się bardzo atrakcyjne, ale krytycy widzą w tym niedopuszczalne zacieranie międzygatunkowych granic, mogące w konsekwencji prowadzić do stworzenia nowych »mieszanych« stworzeń z pogranicza człowieka i zwierzęcia. Pojawiają się pytania typu – czy jeden procent ludzkich komórek w świni to już człowiek, czy jeszcze świnia, a jeśli to jest pięćdziesiąt procent, to…?” – pyta prof. Michał KLEIBER.
PAP/Bartłomiej Pawlak/WszystkoCoNajważniejsze/SN