Jak nauczyć języka polskiego ukraińskie dzieci? Pieniędzy z UE na to nie ma

MEN planuje nowe kroki dotyczące nauczania dzieci ukraińskich. Wiceminister edukacji Joanna Mucha zapowiedziała, że resort przeprowadzi wśród ukraińskich uczniów ewaluację znajomości języka polskiego, szuka też środków na edukację europejską.
Znajomość języka polskiego wśród ukraińskich dzieci
.W rozmowie wiceszefowa MEN Joanna Mucha zapowiedziała ewaluację dotyczącą znajomości języka polskiego przez dzieci ukraińskie. „Po to, żeby sprawdzić, które dzieci potrzebują dodatkowego wsparcia językowego” – powiedziała. W jej przekonaniu po eskalacji wojny w Ukrainie w 2022 r. ówczesny polski rząd „nie zrobił wszystkiego, co powinien był zrobić”, bo chociaż dzieci zostały zaproszone do polskiej szkoły, to jednak np. nie wprowadzono obowiązku szkolnego.
Zwróciła uwagę m.in. na oddziały przygotowawcze, w których nauczyciele „nie mieli żadnego pojęcia, co zrobić” albo część z nich nie miała planu na to, w jaki sposób w nich pracować. „Widzieliśmy naukę języka polskiego bez żadnego systemu ewaluacji, czyli bez powiedzenia: +na tym etapie już tak dobrze mówisz w języku polskim, że już jesteś świetnie przygotowany do języka edukacyjnego polskiego, żeby rzeczywiście z polskiej edukacji jak najlepiej skorzystać” – powiedziała podczas konferencji poświęconej dzieci i młodzieży ukraińskiej w szkole, która odbyła się 29 stycznia.
„Rozmawialiśmy wielokrotnie z ministrami z Ukrainy. Oni naprawdę bardzo chcą, żeby ludzie wracali do Ukrainy (…). Im też zależy na tym, żeby to były dzieci, które miały możliwość uczestniczenia w systemie edukacyjnym” – powiedziała. Jak dodała, stronie ukraińskiej zależy, by dzieci, poza tym, że będą wyedukowane, posługiwały się językiem polskim. „To tworzy różnego rodzaju szanse związane z przyszłą odbudową Ukrainy” – dodała.
Zgodnie z przepisami, organ prowadzący szkołę organizuje w szkole bezpłatną naukę w formie dodatkowych zajęć lekcyjnych dla uczniów będących obywatelami Ukrainy, którzy nie znają j. polskiego albo znają go na poziomie niewystarczającym do korzystania z nauki. W roku szkolnym 2024/2025 zajęcia te są prowadzone indywidualnie lub w grupach liczących nie więcej niż 15 uczniów, w wymiarze pozwalającym na opanowanie języka polskiego w stopniu umożliwiającym udział w obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, nie niższym niż cztery godziny lekcyjne tygodniowo.
Ukraina w strukturach atlantyckich i europejskich – Joanna Mucha
.Resort edukacji poinformował, że cudzoziemscy uczniowie, którzy nie posługują się j. polskim w stopniu umożliwiającym korzystanie z nauki w szkole, mogą też skorzystać z nauki w oddziale przygotowawczym, gdzie proces nauczania jest dostosowany do potrzeb i możliwości edukacyjnych uczniów, z naciskiem na naukę j. polskiego.
Wiceminister Joanna Mucha liczy również, że uda się zrealizować jej pomysł, by dzieci ukraińskie otrzymały „oddzielną nitkę edukacyjną dotyczącą integracji z Unią Europejską”. Jak wyjaśniła, chodzi o to, by przygotować je na proces integracji ze strukturami europejskimi. „Po to, żeby za kilka lat to byli wykwalifikowani pracownicy, którzy będą integracją europejską się zajmowali, bo w naszym polskim interesie jest to, żeby Ukraina była w strukturach atlantyckich i europejskich” – dodała.
W rozmowie Joanna Mucha poinformowała, że poprosiła swoich współpracowników o to, że jeśli się pojawią pieniądze europejskie, które będzie można wykorzystać na nowe przedsięwzięcie, a – jak zaznaczyła – jest ono stosunkowo tanie – to chciałaby „otworzyć projekt polegający na przygotowaniu tego typu zajęć dla dzieci ukraińskich”. Jej zdaniem uda się to zrobić w ciągu roku.
Dopytywana, czy byłyby to np. dodatkowe lekcje odparła, że to wykonawcy projektu będą musieli zaproponować rozwiązanie. „To będzie tryb konkursowy, więc zobaczymy, jakie to będą propozycje” – zaznaczyła. Zwróciła uwagę, że w Polsce jest przynajmniej kilka instytucji zajmujących się integracją europejską, dlatego w jej przekonaniu pojawią się dobre propozycje programowe.
Ile ukraińskich uczniów w polskich szkołach?
.Według najnowszego raportu Centrum Edukacji Obywatelskiej, przygotowanego na podstawie danych z resortów: cyfryzacji i edukacji – Systemu Informacji Oświatowej (SIO) oraz ZUS, w polskich szkołach uczy się obecnie około 203 tys. uczniów z Ukrainy, czyli 152 tys. osób, które uciekły przed wojną i 51 tys. migrantów przybyłych do Polski przed lutym 2022 r. W październiku 2024 r. w SIO zarejestrowanych było 195,3 tys. uchodźców z Ukrainy uczęszczających do różnego rodzaju szkół i przedszkoli. CEO podało, że „to największa liczba uczniów – uchodźców w polskim systemie edukacji od czasu eskalacji wojny na Ukrainie w lutym 2022 r.”.
Po eskalacji wojny w Ukrainie w 2022 r., w marcu Sejm uchwalił ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Znalazły się w niej m.in. zapisy dotyczące edukacji. Umożliwiały one np. zatrudnienie na stanowisko pomoc nauczyciela osoby niemającej obywatelstwa polskiego, o ile zna język polski w mowie i piśmie w stopniu umożliwiającym pomoc uczniowi, który nie zna polskiego albo zna go na poziomie niewystarczającym do korzystania z nauki.
Także w marcu ówczesny minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podpisał nowelizację przepisów, które dotyczyły m.in. możliwości przyjęcia do przedszkola i klas I-III, do oddziałów specjalnych i integracyjnych większej liczby dzieci ze względu na dzieci uchodźców z Ukrainy i możliwości organizacji oddziałów przygotowawczych poza infrastrukturą szkolną.
Praca domowa pod ostrzałem
.Na temat tego jak wygląda system oświaty i kształcenie dzieci oraz młodzieży na Ukrainie w dobie wojny z Rosją, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Ołeksij SIMONCZUK w tekście „Praca domowa pod ostrzałem – i szkoła w metrze. Jak ukraińskie dzieci uczą się w czasie wojny?„.
„Zamiast myśleć o poprawie jakości edukacji i umiejętności nauczycieli, o nowych technikach nauczania oraz innych rzeczach, które poprawiają pobyt dzieci w szkołach, dziś głównym celem ukraińskiego ministerstwa oświaty jest zapewnienie im bezpieczeństwa”.
„Główne zalecenie ministerstwa to przestawienie jak największej liczby szkół na kształcenie w pełnym wymiarze godzin. Ale pod jednym warunkiem – jeśli pozwoli na to sytuacja. Ministerstwo jest przekonane, że nic nie zastąpi uczniom bezpośrednich relacji z nauczycielami i rówieśnikami. Ten format działa tylko warunkowo w „bezpiecznych” obwodach kraju, choć tak naprawdę takich już nie ma. Oczywiście, gdy rozlegnie się alarm przeciwlotniczy, nauczanie jest kontynuowane w schronie”.
„Dostępne są również dwa inne formaty nauki: offline i mieszany. Jednym z zaleceń ministerstwa jest to, że lepiej jest uczyć dzieci na dwie zmiany, jeśli bezpieczne miejsce (schron czy stacja metra) nie może zmieścić wszystkich w tym samym czasie, niż przechodzić na nauczanie mieszane. Szkoły w obwodach mikołajowskim, zaporoskim i chersońskim działają głównie zdalnie, podczas gdy w obwodach sumskim i charkowskim – w formacie mieszanym. Charków ma nawet specjalną szkołę zlokalizowaną w metrze. Zapotrzebowanie na takie nauczanie rośnie”.
„A raczej aktualizowane „stare”, jeśli weźmiemy pod uwagę współczesne realia. Na przykład w tym roku szkolnym niektóre placówki uruchomiły projekty pilotażowe dotyczące zaktualizowanych przedmiotów, a następnie rozszerzają te doświadczenia na cały kraj. Jest to bardziej nowoczesna informatyka – dzieci poznają sztuczną inteligencję i programowanie oraz nabywają umiejętności, które można zastosować w praktyce”.
.”Przedmiot szkolny „obrona Ukrainy” również został zaktualizowany z uwzględnieniem konsekwencji inwazji na pełną skalę. Dzieci uczą się pierwszej pomocy, bezpieczeństwa minowego, topografii i sterowania dronami. Zajęcia prowadzą lekarze i byli wojskowi. Nawiasem mówiąc, bezpieczeństwo minowe to niezwykle ważny temat. Po masowych ostrzałach obywatele znajdują przedmioty wybuchowe i niezdetonowane ładunki w zasadzie wszędzie. Dzieci muszą wiedzieć, co robić w takich przypadkach” – pisze Ołeksij SIMONCZUK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ