Kim jest Kata Tutto nowa szefowa Europejskiego Komitetu Regionów

Węgierka Kata Tutto została wybrana na nową przewodniczącą Europejskiego Komitetu Regionów (KR). Reprezentująca Partię Europejskich Socjalistów (PES) Tutto będzie sprawowała swoją funkcję przez pierwszą połowę pięcioletniej kadencji KR – jesienią 2027 r. w roli przewodniczącego zastąpi ją przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Juan Manuel Moreno Bonilla, prezydent hiszpańskiego regionu Andaluzji, który został w czwartek wybrany na wiceprzewodniczącego.

Węgierka Kata Tutto została wybrana na nową przewodniczącą Europejskiego Komitetu Regionów (KR). Reprezentująca Partię Europejskich Socjalistów (PES) Tutto będzie sprawowała swoją funkcję przez pierwszą połowę pięcioletniej kadencji KR – jesienią 2027 r. w roli przewodniczącego zastąpi ją przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Juan Manuel Moreno Bonilla, prezydent hiszpańskiego regionu Andaluzji, który został w czwartek wybrany na wiceprzewodniczącego.

Kim jest Kata Tutto?

.Kata Tutto jest wiceszefową Węgierskiej Partii Socjalistycznej. W latach 2019-24 pełniła funkcję zastępczyni burmistrza Budapesztu, odpowiedzialnej za gospodarkę komunalną i transport publiczny. W 2023 r. magazyn „Forbes” umieścił ją na dziewiątym miejscu na liście najbardziej wpływowych Węgierek w życiu publicznym. W wyborach samorządowych w 2024 r. została wybrana do rady miejskiej Budapesztu. Jest też prezeską budapeszteńskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Zakładu Kanalizacji węgierskiej stolicy.

Jest członkinią KR od 2020 r. W ostatnich latach pełniła tam funkcję wiceprzewodniczącej komisji ds. środowiska, zmian klimatu i energii.

„Siła UE wynika z osadzenia w lokalnych realiach. Kiedy Europa traci to połączenie, kiedy ludzie czują się oderwani od decyzji – słabniemy. To my, w Europejskim Komitecie Regionów, łączymy politykę europejską z (codziennością). Wprowadzamy w życie złożone polityki, włączamy zdrowy rozsądek i lokalne innowacje do procesu decyzyjnego w UE” – powiedziała Tutto w przemówieniu po swoim wyborze na przewodniczącą KR.

Europejski Komitet Regionów jest organem doradczym Unii Europejskiej, powołanym do życia w 1994 r. na mocy Traktatu z Maastricht. Jego rolą jest reprezentowanie interesów władz lokalnych i regionalnych w procesie legislacyjnym UE. Komitet składa się z 329 członków i 329 zastępców, którzy są wybierani spośród przedstawicieli samorządów lokalnych i regionalnych państw członkowskich.

KR wydaje opinie na temat propozycji legislacyjnych Komisji Europejskiej, które mają bezpośredni wpływ na regiony i miasta i dotyczą m.in. spójności terytorialnej, polityki społecznej, transportu, edukacji czy ochrony środowiska. Opinie te nie są wiążące, ale mają na celu zapewnienie, że głos władz lokalnych i regionalnych jest uwzględniany w procesie decyzyjnym UE. Polska ma w Komitecie Regionów 21 przedstawicieli oraz 21 zastępców.

Stworzenie Europy, w której narody współprowadzą zorganizowaną politykę, jest doniosłym dokonaniem ubiegłego stulecia

.Édouard BALLADUR, były premier Francji, minister gospodarki i finansów, kandydat w wyborach prezydenckich pisze ,że przez trzydzieści ostatnich lat świat zmienił się znacznie na niekorzyść Europy. Francja również bardzo się zmieniła. Wydaje się, że nadwerężone zostały jej siły witalne. Czy na jej podźwignięcie się Europa może mieć jakiś wpływ, skoro sama jawi się jako słaba i bezbronna, zależna od reszty świata, zagrożona rozsadzeniem od środka? Czy jej konstrukcja daje gwarancję wiarygodnej odpowiedzi na potrzeby we wszystkich dziedzinach, które tego wymagają? Odpowiedź brzmi: nie. W każdym razie rozwiązania, które polegałyby na jeszcze większym wzmocnieniu władzy rozmaitych organów UE ze szkodą dla państw narodowych, których zależności wobec tych organów byłyby jeszcze bardziej pogłębione, powinny zostać odrzucone.

Po kolejnych rozszerzeniach Unia liczy dzisiaj 27 członków. Od samego początku przydział głosów dla poszczególnych państw w Radzie UE i Parlamencie Europejskim w niewielkim stopniu uwzględniał rzeczywistą wagę państw, faworyzując te, które miały mniej mieszkańców. Pod tym względem sprawy poszły w złym kierunku. Od początku również podział kompetencji między Wspólnotą, a później Unią a państwami członkowskimi budził szereg wątpliwości, gdyż niektóre kompetencje przynależały wyłącznie do państw, a inne były współdzielone. Kwestie te próbowano uregulować, ale działo się to w takim nieporządku, że wzmocniono jedynie władzę europejskiej technostruktury, czego dowodem są często niezręczne i wykraczające poza kompetencje wypowiedzi aktualnej przewodniczącej Komisji Europejskiej. Wykraczanie przez nią poza swoje kompetencje odbywa się ze szkodą dla Rady UE, złożonej z państw członkowskich i będącej najwyższym organem Unii Europejskiej.

Gdy w latach 1993–1995 pełniłem funkcję premiera, byłem zagorzałym przeciwnikiem szybkiego i znacznego rozszerzenia Unii, gdyż obawiałem się, że utraci ona w tym procesie spoistość i dynamizm. Zaproponowałem pakt stabilności, który został przyjęty w 1995 roku i w którym państwa powstałe po rozpadzie ZSRR i kandydujące do UE miały zobowiązać się do uznania swoich ówczesnych granic i przestrzegania praw mniejszości zamieszkujących ich terytorium. Ponieważ często niejasny podział kompetencji między państwami a Unią Europejską tylko pogłębiał ten nieład, zasugerowałem, żeby zorganizować Europę w kręgi o zmiennym składzie i różnych kompetencjach. W pewnym sensie już tak się działo, ale większość państw UE nie chciała uczynić z tego zasady, więc zamieszanie się utrzymywało.

W 2008 roku traktat lizboński uwydatnił wady konstrukcji europejskiej. Wzmocniono niezależność przewodniczącego Komisji względem państw członkowskich, gdyż odtąd nie jest on wybierany jednomyślnie, ale większością głosów i wymaga aprobaty Parlamentu Europejskiego; Komisja posiada monopol na inicjatywę ustawodawczą i odpowiada wyłącznie przed Parlamentem, który może przegłosować wotum nieufności; jej skład został ograniczony, każde państwo członkowskie mianuje tylko jednego komisarza, podczas gdy wcześniej największe i najliczniejsze państwa powoływały dwóch komisarzy; rola Rady Europejskiej najczęściej sprowadza się do zatwierdzania a posteriori decyzji podjętych przez inne organy.

Jeśli chodzi o podział kompetencji, zamieszanie tylko się pogłębiło, a kompetencje ściśle krajowe zostały ograniczone do formy szczątkowej. Następnie Francja podjęła inicjatywę kolejnego rozszerzenia i przedstawiła propozycje zgrupowane pod pojęciem suwerenności europejskiej, z definicji wykluczając swoją własną suwerenność w tych obszarach. Odtąd w rozszerzonej Europie istnieje kilka kategorii państw członkowskich: te, które uwspólnotowiają wszystkie kompetencje przewidziane traktatami; te, które na swój wniosek nie przystąpiły do strefy euro i nie stosują zasady swobodnego przepływu osób przewidzianej w układzie z Schengen; te, których kandydatura została zaakceptowana i z którymi trwają negocjacje; te, których wniosek jest procedowany; te, które pozostają na zewnątrz, ale zawarły układy stowarzyszeniowe z Unią; i wreszcie te, które mają ewentualnie przystąpić do Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Jak się w tym wszystkim połapać?

Aby odejść od tego nieładu, musimy zaproponować kilka zasad, które uproszczą nasze funkcjonowanie, a jednocześnie pozwolą na utrzymanie suwerenności państw narodowych w kluczowych obszarach. Dopóki nie wprowadzimy w życie tych reform, nie powinniśmy przyjmować do naszej wspólnoty ani jednego nowego członka – cały tekst [LINK].

PAP/ Marcin Mastalerz/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 lutego 2025