Kim jest Khurelsukh Ukhnaa?

13 marca prezydent Mongolii, Khurelsukh Ukhnaa  rozpoczął oficjalna wizytę w Polsce. W Pałacu Prezydenckim w Warszawie spotkał się z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą. Kim jest przywódca kraju położonego na styku dwóch mocarstw – Chin i Rosji.

Dyplomata, lider i rozważny gracz – Khurelsukh Ukhnaa

.Przyszły prezydent ojczyzny Czyngis-chana urodził się w 1968 roku. Jego rodzina nie była zamożna, ale wspierała karierę młodego Khurelsukha, gdy ten studiował kierunki związane z bezpieczeństwem, prawem oraz administracją na Narodowym Uniwersytecie Mongolskim. Ukhnaa zaczął równocześnie służyć w armii w roli politycznego przedstawiciela Mongolskiej Partii Ludowej. Ostatecznie z siłami zbrojnymi rozstał się po kilku latach, kiedy w 1990 roku rząd podjął decyzje o oddzieleniu członkostwa w partii od innych funkcji publicznych.

Następnie Khürelsükh rozpoczął pracę jako oficer polityczny w Komitecie Centralnym Mongolskiej Ludowej Partii Rewolucyjnej. Na początku lat 90., stał się tym samym jednym z najmłodszych oficerów w Komitecie Centralnym partii. Dalej piął się po szczeblach kariery, ostatecznie awansując na stanowisko, które przyniosło mu rozgłos w całym kraju – objął bowiem rolę dyrektora generalnego Centrum Rozwoju Młodzieży. To właśnie praca w tym zakresie doprowadziło do tego, że założył Mongolską Demokratyczno-Socjalistyczną Federacje Młodzieży. To dzięki tej organizacji zyskał reputacje młodego działacza – reformatora. Był nawet nazywany liderem „frakcji młodzieżowej” w partii. To właśnie w ramach działalności z młodzieżą Khürelsükh zwrócił na siebie uwagę opinii publicznej w latach 90., gdy organizował demonstracje i głodówki, wymierzone w ówczesnych rządzących.

Potem jego kariera bardzo szybko przyśpieszyła. Już w 2000 roku po raz pierwszy dostał się do mongolskiej parlamentu, gdzie udało mu się utrzymać na dwie kadencje. Równocześnie dwa razy pełnił rolę ministra – w 2004 odpowiadał za tzw. sytuacja nadzwyczajne, a w 2006 zarządzał inspekcjami w instytucjach publicznych. Następne lata tylko umocniły jego pozycje. Przez 4 był sekretarzem generalnym partii, a w 2017 roku został wybrany na premiera Mongolii, a po zakończeniu kadencji, w 2021 został wybrany jako prezydencki kandydat Mongolskiej Partii Ludowej. Wygrał wybory, a wiele sondaży określały go mianem najpopularniejszego polityka w kraju.

Jaką politykę reprezentuje Khurelsukh Ukhnaa? Czego można się spodziewać po prezydencie kraju położonego na styku dwóch mocarstw – Chin i Rosji? Przede wszystkim neutralności, nawet jeżeli spotyka się ona z krytyką społeczności międzynarodowej. Prezydent Ukhnaa jest bowiem przede wszystkim politykiem – dyplomatą. Za jego kadencji w roli premiera i prezydenta, Mongolia pogłębiła relacje dyplomatyczne z wieloma ważnymi graczami w regionie. Ukhnaa zapewnił swojemu krajowi wsparcie Chin, kiedy podczas oficjalnej wizyty w Chinach podpisał 11 umów dwustronnych o wartości 450 milionów dolarów, w tym pakt o współpracy gospodarczej i technologicznej o wartości 2 miliardów juanów (315 milionów dolarów).

Odwiedził także Stany Zjednoczone, z którymi również rozpoczął współpracę strategiczną, której wartość oceniana jest na 350 milionów dolarów. Pełnił również rolę mediatora dla Japonii i Korei Północnej. Blisko współpracował zwłaszcza z japońskim premierem Shinzem Abem. Przypisuje się mu również skuteczne ograniczenie zanieczyszczenia powietrza w stolicy Mongolii, wspieranie reformy konstytucyjnej i zapewnienie bezpieczeństwa kraju przed pandemią Covid-19. Był równocześnie krytykowany za zbyt bliskie relacje z Rosją.

Chiny i Azja w kulturowym patchworku

.Słowo Azja wywodzi się ze starożytnego greckiego słowa Ἀσία, po raz pierwszy użytego przez Herodota (ok. 440 p.n.e.) w odniesieniu do Anatolii lub Imperium Perskiego, w przeciwieństwie do Grecji i Egiptu. Pierwotnie była to po prostu nazwa wschodniego brzegu Morza Egejskiego, obszaru znanego Hetytom jako Assuwa. I jak to zwykle bywa w zachodniej nomenklaturze, termin ten szybko nabrał pejoratywnego znaczenia. Zachód we własnym odczuciu stał się więc tym, co cywilizowane, a Wschód tym, co barbarzyńskie. Ten wiekowy orientalizm pokutuje do dziś.

W konsekwencji wzrostu potęgi europejskiej i podróży upowszechniło się słowo Azja, które wkrótce zaczęto stosować jako nazwę całego kontynentu, jaki znamy dzisiaj, przede wszystkim w sensie geograficznym: na wschód od Europy, na zachód od Oceanu Spokojnego i na północ od Oceanu Indyjskiego. Dziś w refleksji nad Azją nakładają się dwa porządki: geograficzny i kulturowy. Według geograficznego, który przejawia się w podziale świata przyjętym przez Organizację Narodów Zjednoczonych, Azja dzieli się na Azję Zachodnią, czyli to, co potocznie nazywamy Bliskim Wschodem; Azję Środkową lub Centralną, do której należą poradzieckie państwa Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Tadżykistan i Turkmenistan (w szerszym sensie również Mongolia i Afganistan); oraz Azję Wschodnią, czyli Chiny, Japonię i Koreę. Dokonuje się czasem także osobnego podziału na Azję Północno-Wschodnią, w skład której wchodzą wspomniane państwa oraz dalekowschodnia część Rosji; Azję Południowo-Wschodnią, do której należą państwa ASEAN (Brunei, Kambodża, Indonezja, Laos, Malezja, Birma, Filipiny, Singapur, Tajlandia, Wietnam) i Timor Wschodni; oraz Azję Południową, czyli subkontynent indyjski (oprócz Indii także Pakistan, Bangladesz, Sri Lanka, Malediwy i Nepal). Podział ONZ w zakresie normalizacji ma swoje zalety, przede wszystkim neutralność. Ale ma też tę wadę, że podział na poszczególne obszary, na przykład Azję Południową i Azję Południowo-Wschodnią, jest dość sztuczny. Na przykład Birma jest krajem, który historycznie należał do dwóch światów. Tajlandia pod pewnymi względami też. Nic dziwnego, w końcu Azja jest jednością tylko w sensie geograficznym. Kraje te różnią się od siebie znacznie bardziej niż kraje europejskie od latynoamerykańskich. Co wspólnego ma Turkmenistan z Filipinami? Dlatego dla zrozumienia współczesnej dalekowschodniej Azji ważniejszy jest element kulturowy, a w szczególności rola Chin.

„Osobiście lubię niepoprawne politycznie określenie Daleki Wschód, choć używam go wyłącznie w wersji polskiej. Ze wszystkich niedoskonałych terminów ten przynajmniej jest czytelny. I ma pewien element wspólny, częściowo wynikający z aspiracji jednego państwa: Chińskiej Republiki Ludowej” – pisze prof. Michał LUBINA, politolog, adiunkt w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wpływ kulturowy Chin na dalekowschodnią Azję jest bardzo znaczący. „Jednak już na wstępie należy wyjaśnić, że choć Chiny chciałyby być dla Azji Wschodniej tym, czym starożytny Rzym był dla Europy, to być może trafniej jest porównać je do starożytnej Grecji. Bo o ile wpływy kulturowe są oczywiste i poniżej zostaną opisane pełniej, to kultura niekoniecznie pokrywa się z wpływami politycznymi czy militarnymi. Historia Chin w tym kontekście jest często przykładem upadku imperium, a nie jego ekspansji” – dodaje.

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-michal-lubina-chiny-i-azja-w-kulturowym-patchworku/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 marca 2025