Kreml przygotowuje obywateli na długą wojnę – brytyjskie ministerstwo obrony
Rosyjskie władze, przedstawiając w oficjalnej narracji inwazję na Ukrainę jako konflikt z Zachodem, przygotowują swoich obywateli na długotrwałą wojnę i spadek poziomu życia – poinformowało w czwartek 22 lutego brytyjskie ministerstwo obrony.
Wojna z Zachodem
.Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 14 lutego Dmitrij Pieskow, rzecznik dyktatora Rosji Władimira Putina, powiedział dziennikarzom, że choć „specjalna operacja wojskowa zaczęła się jako operacja przeciwko Ukrainie, z biegiem czasu przybrała formę wojny przeciwko zbiorowemu Zachodowi; wojny, w której kraje zbiorowego Zachodu, kierowane przez Stany Zjednoczone, są bezpośrednio zaangażowane w konflikt”.
Dodano, że jest to zgodne z ogólnym trendem w rosyjskiej retoryce, która poszukuje uzasadnienia długotrwałego konfliktu i poważnych rosyjskich strat osobowych w przedstawianiu wojny jako bezpośredniego konfliktu z Zachodem.
Kreml przygotowuje społeczeństwo na skutki wojny
.Brytyjskie ministerstwo obrony zwróciło uwagę, że Dmitrij Pieskow posunął się do przyznania, że „specjalna operacja wojskowa może potrwać troszkę dłużej, ale nie może to zmienić (zakładanego przez Kreml) przebiegu wydarzeń (w tym konflikcie)”.
„Stanowi to część oficjalnej rosyjskiej narracji, która niemal na pewno ma przygotować społeczeństwo na długotrwały konflikt i związany z tym spadek poziomu życia, a jednocześnie zapewnić o ostatecznym zwycięstwie Rosji” – oceniono.
Czy gospodarka Rosji wytrzyma wojnę i sankcje?
.„Sankcje nałożone przez Zachód doprowadzą do załamania się całego systemu finansowego Rosji oraz zahamowania aktywności gospodarczej w największych aglomeracjach Rosji – w efekcie dotkną one cały kraj” – uważa Piotr Arak, autor tekstu na ten temat na łamach „Wszystko co Najważniejsze”. – „Sankcje najsilniej uderzą w jeden z największych regionów gospodarczych – Moskwę, która odpowiada za 38,5 proc. eksportu całego kraju.”
„Moskwa na pewno liczyła się z tym, że inwazja spotka się z sankcjami, ale zakładała, że będzie to drobna niedogodność, zważywszy na podziały wśród państw Zachodu, które starannie przez lata wykorzystywała. Ale nawet jeśli środki do tej pory przyjęte przez Zachód są ostrzejsze, niż oczekiwano, Rosja ma ogromną wojenną skrzynię złota i rezerw walutowych o wartości 640 miliardów dolarów, aby wspierać gospodarkę.”
„Podczas gdy atak na oligarchów trafił na pierwsze strony gazet, zdecydowanie najważniejszą sankcją było ograniczenie dostępu Moskwy do jej rezerw walutowych, aby zablokować możliwość obrony rubla. Rezerwy działają na dwa sposoby” – tłumaczy autor. – „Po pierwsze, działają odstraszająco, ponieważ ci, którzy rozważają atak spekulacyjny, zastanawiają się dwa razy, jeśli wiedzą, że bank centralny jest w stanie go powstrzymać. Im większe rezerwy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że bank centralny będzie musiał faktycznie ich użyć. Po drugie, jeśli odstraszanie nie działa, bank centralny z dużymi rezerwami może aktywnie interweniować na rynkach walutowych. W przypadku banku centralnego Rosji oznaczałoby to zamianę części z 640 mld dolarów aktywów na ruble. Sprzedaż dolarów, euro lub funtów za ruble doprowadziłaby do wzrostu wartości rosyjskiej waluty.”
„Żadna z tych opcji nie jest obecnie możliwa. Nie jest jasne, ile dokładnie z 640 miliardów dolarów jest zamrożone, ale według niektórych szacunków prawie żadne z aktywów nie może zostać wykorzystane. Ponad dwie trzecie całości – 460 miliardów dolarów – jest utrzymywane w obcych walutach lub papierach wartościowych i obecnie w dużej mierze jest niedostępne dla Moskwy. Reszta w większości jest w złocie, które jest przechowywane w skarbcach w Rosji. Putin mógłby prawdopodobnie znaleźć kogoś, kto kupiłby trochę tego złota z rabatem, ale trudno byłoby szybko zamienić ten cenny metal na dewizy. Co ciekawe, władze obniżyły też do 0 proc. stawkę VAT na zakup złota. Ma to na celu zachęcanie do jego zakupu, zwłaszcza za dolary i euro.”
„Konsekwentnymi sankcjami udało się niegdyś złamać gospodarkę ZSRR. Możemy to zrobić jeszcze raz, podkopując fundamenty rosyjskiej gospodarki” – przekonuje.
PAP/Wszysko co Najważniejsze/JT