Michał Kleofas Ogiński – burzliwe losy twórcy polonezów
Michał Kleofas Ogiński jest dziś znany przede wszystkim jako twórca polonezów ze słynnym „Pożegnaniem Ojczyzny” na czele. Komponowanie muzyki stanowiło jednak wyłącznie jedną z wielu sfer działalności tego arystokraty, którego życie przypadło na okres największego politycznego rozkładu państwa polskiego i zarazem najbardziej przejmującego wzrostu intelektualnego szlacheckiego narodu. Losy Ogińskiego pokazują, jak trudno było ziemianom odnaleźć swoją tożsamość w tych trudnych i burzliwych czasach.
Michał Kleofas Ogiński: wczesna działalność polityczna
.Michał Kleofas urodził się w 1765 roku w rodzinie wojewody trockiego Andrzeja Ogińskiego i Pauli z Szembeków. Od lat młodzieńczych był przygotowywany do działalności publicznej. Drzwi do wielkiej polityki stały przed nim otworem nie tylko dzięki dużej wiedzy i umiejętnościom krasomówczym, ale też pochodzeniu z wpływowego rodu. W Sejmie zadebiutował w 1786 roku, w wieku 21 lat, i już wtedy został obrany członkiem Komisji Skarbowej Wielkiego Księstwa Litewskiego. Niebawem związał swoją przyszłość z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, który odpowiadał za jego dalsze awanse. W 1789, podczas obrad Sejmu Czteroletniego, otrzymał nominację na miecznika litewskiego, a także Order Orła Białego.
W 1790 roku Ogiński wyruszył w wielką podróż na zachód. Został powołany na stanowisko przedstawiciela Rzeczpospolitej w Holandii, gdzie aktywnie zabiegał o pozytywne relacje polityczne i gospodarcze pomiędzy oboma państwami. W międzyczasie wyprawił się też na kilka tygodni do Londynu w półoficjalnej misji dyplomatycznej w związku z rokowaniami polsko-pruskimi. Do kraju powrócił w 1791 roku. Przyjęło się, że był sceptyczny wobec Konstytucji 3 Maja, choć nie sprzeciwiał się otwarcie wprowadzonym przez nią zmianom. Wtedy też interes gospodarczy pchnął go ku złożeniu przysięgi wiernopoddańczej carycy Katarzynie II. Odziedziczył bowiem majątek ziemski na obszarze wcielonym do Rosji przy okazji pierwszego rozbioru Polski, a zgodnie z rosyjskim prawem posiadacze gruntów w obrębie imperium musieli ukorzyć się przed tamtejszym monarchą. Trudno powiedzieć, jaki był stosunek Ogińskiego względem tego aktu – niewątpliwie tym bardziej skomplikował on jednak jego sytuację.
Michał Kleofas Ogiński: między Polską a Rosją
.Podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1792 roku i potwierdzającego drugi rozbiór sejmu grodzieńskiego w 1793 roku Ogiński próbował uciec od odpowiedzialności, wyjeżdżając na przykład na kurację do Altwasser (obecnego Starego Zdroju w obrębie Wałbrzycha). Nie mógł jednak pozostać zupełnie obojętny – groziła mu bowiem utrata dóbr ziemskich – już nie tylko tych położonych w granicach Rosji. Ostatecznie podpisał więc traktat rozbiorowy, a nawet przyjął tytuł podskarbiego wielkiego litewskiego. W kolejnym roku w przypływie ogólnopolskiego patriotyzmu przyłączył się do insurekcji kościuszkowskiej, później zaś wyemigrował do Wenecji i próbował działać na rzecz swojej ojczyzny posłując skrycie do Konstantynopola.
Życie na emigracji wiązało się z licznymi uciążliwościami. Dlatego też po kilku latach osiedlił się w zaborze pruskim, a w 1802 roku powrócił w rodzinne strony, gdzie ponownie złożył przysięgę rosyjskiemu władcy – tym razem Aleksandrowi I. W okresie wojen napoleońskich postanowił wesprzeć cara, licząc na to, że uda mu się uzyskać autonomię dla ziem polskich. Przygotowywał w tym czasie liczne projekty utworzenia zależnego od Petersburga, ale jednak odrębnego Wielkiego Księstwa Litewskiego lub nawet Królestwa Polskiego. Po klęsce tych projektów wpierw oddał się życiu ziemianina i działalności społecznej, w 1823 roku wyemigrował zaś do Florencji. Tam też zmarł 15 października 1833 roku.
Twórczość i dziedzictwo Ogińskiego
.Był zatem Ogiński politykiem, dyplomatą, publicystą, urzędnikiem, wojskowym, posiadaczem ziemskim, przedsiębiorcą i społecznikiem. W tym wszystkim znalazł też jednak sporo czasu dla muz. W grze na instrumentach i komponowaniu wprawiał się od dzieciństwa, między innymi pod okiem Józefa Kozłowskiego oraz włosko-chorwackiego skrzypka Ivana Marne Jarnovicia. Z życiem dworskim i operą zaznajamiał się podczas licznych podróży do Warszawy i Wiednia.
Jako kompozytor szczególnie upodobał sobie polonezy, których napisał łącznie dwadzieścia osiem. Najsłynniejszy z nich – Polonez a-moll, znany jako Pożegnanie Ojczyzny – zaprezentował światu podczas insurekcji kościuszkowskiej. Jego melodia stała się szeroko rozpoznawalna, a na ziemiach polskich przez długi czas była głównym podkładem muzycznym do uroczystych tańców – póki nie musiała ustąpić polonezowi Wojciecha Kilara, spopularyzowanemu przez film Pan Tadeusz. Polonezy Ogińskiego wyznaczyły kierunki wkraczającemu dopiero na scenę pokoleniu romantycznych muzyków, wśród których był i Fryderyk Chopin.
Polska muzyka odkrywana nad Sekwaną
.Muzyka polska cieszy się uznaniem nad Sekwaną, chociaż nie brakuje związanych z nią wątpliwości. Nie dotyczą one samej twórczości Fryderyka Chopina, lecz kwestii związanych z pochodzeniem kompozytora.” – pisze dla „Wszystko co Najważniejsze” antropolog i psycholog Marek BRZEZIŃSKI.
„Nie tylko Chopin jest popularny nad Sekwaną. Wielkim wzięciem cieszyły się koncerty Karola Szymanowskiego w legendarnej Salle Pleyel w wykonaniu Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej, podobnie jak występy w tym samym miejscu Orkiestry Kameralnej z Poznania pod batutą Agnieszki Duczmal. Owacją na stojąco przyjęto wykonanie utworów polskich kompozytorów od Chopina po twórców współczesnych. (…) W Cité de la musique ciepło przyjęto utwory Mieczysława Weinberga, podobnie jak utwory Stanisława Moniuszki, prezentowanego nad Sekwaną jako «ojciec polskiej opery».”
„Wiele uwagi poświęca się w Instytucie Polskim w Paryżu promocji muzyki polskiego baroku, dzięki czemu francuska publiczność mogła poznać twórczość Marcina Mielczewskiego. Niełatwo było się przebić na francuską scenę (…) Krzysztofowi Pendereckiemu. (…) W końcu jednak na prestiżowym festiwalu w Colmar, w Alzacji, organizowanym od 1979 roku, w czasie 25. edycji tej imprezy w 2003 r. specjalny hołd oddano twórczości Krzysztofa Pendereckiego. Wielką popularnością cieszą się muzycy współcześni – Sikora, Krauze, Zubel. W Cité musicale de Metz polskie kompozycje grali Zimerman, Blechacz, Anderszewski, Kurzak, Beczała, Orliński.” – zauważa Marek BRZEZIŃSKI.