Mołdawia blokuje ponad 20 rosyjskich portali propagandowych
Mołdawska Służba Bezpieczeństwa i Wywiadu (SIS) nakazała zablokowanie ponad 20 stron internetowych rosyjskich mediów, w tym państwowych telewizji. Źródła te, według władz w Kiszyniowie, promują przekaz państwa agresora i mają na celu podsycanie konfliktów wewnątrz Mołdawii.
Mołdawia blokuje rosyjską propagandę
.Decyzję o zablokowaniu 22 portali, promujących przekaz medialny rosyjskich władz, podpisał szef SIS Alexandru Musteata. Są wśród nich witryny rosyjskich telewizji, w tym Kanału Pierwszego, NTW czy Russia Today oraz innych mediów państwowych. W dokumencie wskazano, że SIS ma prawo blokować źródła internetowe, które przekazują informacje, pochodzące od państwa uczestniczącego w konflikcie zbrojnym i będącego w nim agresorem.
Hybrydowe działania Kremla
.Wskazane w dekrecie SIS media są finansowane przez państwo rosyjskie, a publikowane przez nie materiały promują osoby objęte zachodnimi sankcjami, a także „mają na celu wpływanie na politykę Mołdawii i jej przestrzeń informacyjną w celu tworzenia napięć i konfliktów społecznych”. Dostawcy internetu zostali zobowiązani do natychmiastowego ich zablokowania.
Mołdawia, której władze promują akcesję do UE i otwarcie potępiają inwazję Rosji na Ukrainę, zmaga się z rosyjską propagandą i działaniami hybrydowymi. Według władz w Kiszyniowie Moskwa jest zainteresowana zdestabilizowaniem sytuacji w kraju i przywróceniu rządów sprzyjających jej sił politycznych.
Wzrost proeuropejskich sympatii w Mołdawii
.Na temat obecnej atmosfery politycznej w Mołdawii i jej systemu politycznego na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Bartłomiej ZDANIUK w tekście “To Zachód musi przyciągnąć Republikę Mołdawii do siebie“. Autor porusza w nim również temat tego, jak rozkładają się sympatie Mołdawian względem UE i Rosji.
“Abstrahując od kwestii szans Mai Sandu i jej ekipy na spełnienie oczekiwań elektoratu (czemu, należy przyznać obiektywnie, nie sprzyja ani pandemia, ani wojna Rosji z Ukrainą), bardzo ważne jest podkreślenie tego, czego poprzez urnę wyborczą elektorat dla odmiany nie powiedział. Przede wszystkim zainteresowanie integracją europejską nie jest tożsame z carte blanche dla tych, którzy integrację tę chcą wdrażać. Po wtóre, i to spostrzeżenie dla Polski wydaje się szczególnie ważne, dla obywateli Republiki Mołdawii integracja europejska nie jest tożsama z integracją z NATO, lecz jedynie sposobem na wyższy poziom życia. I to właśnie dla zrozumienia tego istotnego aspektu konieczne jest uwzględnienie wcześniejszych rozważań na temat Republiki Mołdawii i jej obywateli”.
.“Nie można bowiem oczekiwać od wciąż krystalizującego się narodu o zróżnicowanym substracie, przy jednocześnie wciąż nieskonsolidowanych instytucjach i procedurach państwowych, by dokonał jednoznacznego wyboru o charakterze zgoła doktrynalnym. Uprzedzając jakiekolwiek zarzuty o defetyzm, należy podkreślić, że po pierwsze, powyższe stwierdzenie jest jedynie ilustracją obecnego stanu faktycznego: w przekonaniu większości obywateli Republiki Mołdawii integracja z Zachodem nie powinna doprowadzić do pogorszenia relacji z Federacją Rosyjską, wobec której z różnych powodów, którym warto poświęcić odrębną refleksję, społeczeństwo przeważnie nie żywi resentymentów. Ujmując to inaczej, rosnące i szczere poparcie dla integracji z Zachodem nie musi być tożsame z pragnieniem dystansowania się od Wschodu” – pisze Bartłomiej ZDANIUK.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ