Mroczne praktyki ofiarne neolitycznej Europy

incaprettamento

Nowe badanie szczątków kobiet pochowanych w epoce kamienia na terenach dzisiejszego Saint-Paul-Trois-Châteaux, w regionie Owernia-Rodan-Alpy we Francji, sugerują, iż zjawiskiem kulturowym typowym dla Europy tych czasów mogło być składanie ofiar mordowanych za pomocą brutalnej metody „incaprettamento”.

Praktyki ofiarne neolitycznej Europy

.Mordowanie ofiar kultowych w czasach późnej epoki kamienia odbywało się najczęściej za pomocą tzw. metody „incaprettamento”, której nazwa pochodzi od brutalnych praktyk mafii sycylijskiej. Ta metoda egzekucji polegała na przywiązywaniu szyi danych nieszczęśników do ich nóg zgiętych za plecami, tak aby ofiary się udusiły. Zgodnie z najnowszymi badaniami okazuje się, że początki tej brutalnej praktyki sięgają czasów dużo odleglejszych niż XX wiek, bo prehistorycznych.

Okazuje się, iż „incaprettamento” było tradycyjną formą mordu kultowego w znacznej części neolitycznej Europy. Na przestrzeni ostatnich lat badacze zidentyfikowali kilkanaście pochówków, w których pochowane osoby zostały zamordowane właśnie w taki sposób. Praktyka ofiarna „incaprettamento” mogła być popularna w Europie doby epoki późnego kamienia nawet przez okres 2 tys. lat, informuje portal „Arkeonews”.

Najnowsze badania są efektem ponownej analizy starego grobowca, jaki został odkryty w Saint-Paul-Trois-Châteaux w południowo-wschodniej Francji, nieopodal Awinionu 20 lat temu. We wnętrzu odkrytego w tym miejscu grobowca, przypominającego swym kształtem silos, archeolodzy odkryli szczątki dwóch kobiet, które zostały pochowane w nim 5500 lat temu. Naukowcy swoją pracę rozpoczęli od zbadania tych szkieletów wydobytych z neolitycznego grobowca. Trzy ze szczątków należały do kobiet, które według zespołu badaczy zostały zmuszone do przyjęcia pozycji, która spowodowała uduszenie się; na dodatek przynajmniej jedna z kobiet mogła zostać pochowana żywcem.

Metoda „incaprettamento”

.Następnie zespół archeologów zaczął poszukiwać innych podobnych przykładów neolitycznych grobowców, w których ludzie zostali pochowani dokładnie w taki sam sposób. Poszukiwali oni dalszych dowodów, które miały rozstrzygnąć, czy niewątpliwie brutalna śmierć kobiet z Saint-Paul-Trois-Châteaux była częścią szerszej tradycji neolitycznej, która prawdopodobnie była związana z praktykami rolniczymi. Po dokładnej analizie i ocenie istniejącej literatury antropologicznej i archeologicznej na ten temat znaleźli raporty z 14 miejsc w Europie Wschodniej i Katalonii, które dotyczą dokładnie analogicznych takich nietypowych praktyk pochówkowych.

Innym ciekawym dowodem, który ma potwierdzać istnienie takiej makabrycznej praktyki w neolitycznej Europie, zdaniem naukowców są rysunki naskalne pochodzące z Sycylii, a które to są datowane na jeszcze wcześniejszy okres mezolitu (średnia epoka kamienia). Właśnie te rysunki naskalne najprawdopodobniej przedstawiają postacie pochowane w podobny sposób. Dalsze dochodzenie naukowców wykazało, iż prowadzące do uduszenia się „incaprettamento” było rytualną formą zabójstwa przez okres 2 tys. lat, w tym szczególnie popularną w Dolinie Rodanu w okresie od 6 tys. do 5500 lat temu.

Według badaczy początki tej praktyki ofiarnych zabójstw sięgają prawdopodobnie czasów jeszcze przed opanowaniem rolnictwa w Europie. Niemniej była ona popularna także po pojawieniu się pierwszych rolników w epoce neolitu. Odkrycie z Saint-Paul-Trois-Châteaux pozwala wejrzeć w mroczny aspekt neolitycznych społeczeństw europejskich i ich rytualnych praktyk. Wyniki badania rodzą dalsze pytania dotyczące motywacji stojących za tymi brutalnymi praktykami i ich związku z rozwojem rolnictwa.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 lipca 2024
Fot. Ludes i in., Sci. Adw. 10, eadl3374/Rysunek przedstawiający grobowiec w Saint-Paul-Trois-Châteaux niedaleko Awinionu, który zawiera szkielety trzech kobiet pochowanych w nim około 5400 roku p.n.e.