Najlepsze uniwersytety w Polsce 2024 w zestawieniu QS World University Rankings

Ukazał się najnowszy, międzynarodowy ranking uczelni wyższych – QS World University Rankings 2024. Obok rankingu szanghajskiego jest on najbardziej znanym tego typu zestawieniem na świecie. W rankingu znalazły się również polskie uniwersytety. Najwyższą pozycję zajął Uniwersytet Warszawski.

Ukazał się najnowszy, międzynarodowy ranking uczelni wyższych – QS World University Rankings 2024. Obok rankingu szanghajskiego jest on najbardziej znanym tego typu zestawieniem na świecie. W rankingu znalazły się również polskie uniwersytety. Najwyższą pozycję zajął Uniwersytet Warszawski.

QS World University Rankings

.Zestawienie QS World University Rankings wydawane jest od 2004 roku przez brytyjską firmę Quacquarelli Symmonds. W najnowszej 20. edycji oceniano 1500 instytucji ze 104 krajów świata. Klasyfikacja bierze pod uwagę m.in. opinie pracodawców, stosunek liczby wykładowców do liczby studentów czy umiędzynarodowienie kadry naukowej oraz społeczności studentów. QS World University Rankings ocenia także dane bibliometryczne (wskaźnik cytowań) oraz dane udostępnione przez uczelnie.

Polskie uczelnie wyższe w zestawieniu Quacquarelli Symmonds

.W klasyfikacji QS World University Rankings znalazły się 22 uczelnie wyższe z Polski. Żadna nie trafiła jednak do pierwszej setki rankingu. Najwyższe miejsce zajął Uniwersytet Warszawski, który jako jedyny uplasował się w trzeciej setce najlepszych uniwersytetów. Kolejna pozycja przypadła Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, otwierającemu czwartą setkę zestawienia (304. miejsce). Na trzecim miejscu znalazła się Politechnika Warszawska, mająca jednak znacznie niższy wynik niż UW i UJ – zajęła 571. pozycję.

Pełna lista polskich uczelni wyższych ujętych w QS World University Rankings 2024:

262. Uniwersytet Warszawski
304. Uniwersytet Jagielloński
571. Politechnika Warszawska
731-740 Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
801-850 Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
851-900 Politechnika Gdańska
901-950 AGH Kraków
901-950 Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
901-950 Uniwersytet Wrocławski
901-950 Wrocławski Uniwersytet Naukowo-Techniczny
951-1000 Uniwersytet Gdański
951-1000 Uniwersytet Łódzki
1001-1200 Politechnika Krakowska
1001-1200 Politechnika Łódzka
1001-1200 Politechnika Poznańska
1001-1200 Politechnika Śląska
1001-1200 SGGW Warszawa
1201-1400 Politechnika Lubelska
1201-1400 Uniwersytet w Białymstoku
1201-1400 Uniwersytet w Rzeszowie
1201-1400 Uniwersytet Śląski w Katowicach
1201-1400 Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Polska nauka przegrywa wyścig

.„Dominujący w naszym kraju model kariery, w którym absolwent uczelni robi w niej doktorat, potem habilitację, aby w końcu zostać tam profesorem jest antyinnowacyjny, prowadzi do skostnienia myśli naukowej, a także sprzyja tworzeniu patologicznych układów osobowych” – pisze prof. Andrzej JAJSZCZYK, wiceprzewodniczący Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC), dyrektor Narodowego Centrum Nauki w latach 2011-2015, członek korespondent PAN.

Jak podkreśla, „ważną rolę, jeżeli chodzi o ocenę jednostek naukowych, odgrywają także międzynarodowe rankingi, w tym popularny ranking szanghajski. Jest on tworzony bardzo rzetelnie i zgodnie ze starannie przemyślaną metodologią. Niestety, zarówno w rankingach jak i biorąc pod uwagę wspomniane wcześniej miary, naukowcy pracujący w naszym kraju wypadają nadzwyczaj słabo na tle rozwiniętego świata. Przyczyny tego są złożone i nie ograniczają się, jak twierdzą niektórzy, do chronicznego niedofinansowania nauki w Polsce, a już zupełnie nie wynikają z braku szacunku dla polskiej specyfiki, jak twierdzą inni”. 

Naukowiec dodaje, że „częstym argumentem, używanym szczególnie przez przedstawicieli nauk humanistycznych i społecznych, na brak obecności w globalnym dyskursie naukowym, jest jakoby brak zainteresowania świata naszymi polskimi sprawami. Nic bardziej fałszywego! Zawsze interesujące są nowe metodologie badań, niezależnie od miejsca ich użycia. Polska jest też niemałym krajem, znajdującym się w centrum Europy, na skrzyżowaniu szlaków między Wschodem i Zachodem. To co działo bądź dzieje się u nas jest obserwowane z dużo większą uwagą przez innych, niż to się nam czasami wydaje, a nasz wpływ na dzieje świata był znacznie większy niż sami o tym sądzimy. Czyż historia Europy nie potoczyłaby się inaczej, gdyby nie wiedeńska wiktoria? Czy istniałaby by dzisiaj Belgia, na terenie której znajduje się obecna stolica Europy, gdyby nie Powstanie Listopadowe? Czy Bitwa Warszawska 1920 roku nie zatrzymała komunistycznej nawały? Czy upadłby Berliński Mur, gdyby nie Solidarność i Lech Wałęsa. Czy również to co dzieje się teraz z naszym społeczeństwem w epoce wielkich przemian i wielkich wyzwań, nie jest interesujące dla reszty świata? Czy nasz punkt widzenia na wydarzenia w innych częściach globu nie zaciekawi uczonych poza naszym krajem? Musimy o tym opowiadać i to w międzynarodowym języku nauki, którym jest obecnie język angielski. Nawet najlepsze prace, opublikowane w mało znanych czasopismach czy wydawnictwach, nie posiadających globalnych sieci dystrybucyjnych, mają bardzo małą szansę na zauważenie. Oczywiście mamy także zobowiązania wobec własnego języka, ale w tym przypadku główną rolę odgrywają prace publicystyczne czy popularyzatorskie, a nie stricte naukowe. Niestety są w Polsce całe obszary nauki, nazywane ostatnio „nauką równoległą”, w których publikuje się prawie wyłącznie w krajowych czasopismach bądź wydawanych lokalnie monografiach i nie konfrontuje się wyników z nauką światową. O dziwo, niektórzy tacy „naukowcy” dochrapali się nawet tytułów profesorskich. To oczywista patologia, a finansowanie takich osób z publicznych pieniędzy jest marnotrawstwem mocno ograniczonych środków przeznaczanych w naszym kraju na naukę”. 

„Drugą, niezwykle ważną, przyczyną słabości uprawianej w Polsce nauki jest brak długoterminowej mobilności. Dominujący w naszym kraju model kariery, w którym absolwent uczelni robi w niej doktorat, potem habilitację, aby w końcu zostać tam profesorem jest antyinnowacyjny, prowadzi do skostnienia myśli naukowej, a także sprzyja tworzeniu patologicznych układów osobowych. Nic tak nie otwiera oczu i nie ułatwia trwałych związków ze światową nauką, jak kilkuletni pobyt i praca naukowa w innych niż macierzysty, dobrych zespołach naukowych, najlepiej za granicą. Nie zastąpią tego spotkania na konferencjach, krótkie wyjazdy studyjne czy tak łatwe obecnie kontakty za pośrednictwem Internetu. Nie ulega wątpliwości, że długoterminowe wyjazdy i związana z tym zmiana miejsca zamieszkania niejednokrotnie wymaga wyrzeczeń, nie tylko własnych, ale także członków rodziny (bywa dla tej rodziny również niepowtarzalną szansą). Ale bez tego trudno myśleć o pracy naukowej na najwyższym światowym poziomie” – pisze prof. JAJSZCZYK.

Jego zdaniem „trzecim, wielkim problemem polskiej nauki jest jej nadmierna hierarchiczność, której elementami są stopień doktora habilitowanego i tytuł profesora. Już dawno stopnie te mają nikły związek z jakością legitymujących się nimi naukowców, a samo ich posiadanie stwarza złudne wrażenie wybitności. Przede wszystkim jednak konieczność zdobywania formalnych stopni spowalnia uzyskiwanie samodzielności naukowej i utrudnia młodym, zdolnym badaczom tworzenie zespołów naukowych. Jest także przeszkodą, zarówno w mobilności międzynarodowej, między jednostkami naukowymi, jak i w międzysektorowej, czyli między nauką a gospodarką. Jakkolwiek habilitacja istnieje także w niektórych innych krajach, na przykład we Francji, Niemczech czy Szwajcarii, to jednak ma tam znikome znaczenie”.

„To rzeczywisty obraz nauki w naszym kraju – nie pomoże napinanie się i mówienie o polskiej specyfice. Po prostu przegrywamy wyścig z rozwiniętym światem” – twierdzi prof. Andrzej JAJSZCZYK.

Oprac. Patryk Palka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 lipca 2023