Najlepszy wynik czytelnictwa książek od 10 lat - raport Biblioteki Narodowej

W 2023 r. lekturę co najmniej jednej książki w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających raport zadeklarowało 43 proc. badanych, o 9 proc. więcej niż w dwóch ostatnich latach, najwięcej od 10 lat – wynika z raportu Biblioteki Narodowej o stanie czytelnictwa książek w Polsce w 2023 r.

Czytamy coraz więcej

.W raporcie zaznaczono, że procent badanych deklarujących czytanie jest wyraźnie większy niż w poprzednich latach – poza rokiem 2020 (42 proc.) wskaźnik ten przez niemal całą dekadę utrzymywał się na niższym poziomie.

Ten wzrost jest szczególnie dobrze widoczny, jeśli weźmie się pod uwagę wyniki pomiarów wykonanych przez Bibliotekę Narodową w latach 2021 i 2022. Wtedy osób, które przeczytały co najmniej jedną książkę w ciągu dwunastu miesięcy, było 34 proc.

Raport wskazuje także, że odsetek osób, które czytały siedem lub więcej książek w ciągu roku nie zmienił się znacząco i wynosi 8 proc.

W raporcie zwrócono uwagę na zmianę, jaka zaszła w bibliotekach między rokiem 2020 a 2023 i wzrost odsetka odwiedzających je mężczyzn aktywnych zawodowo (w wieku 25+), który się podwoił. „Okazało się, że wpisany w Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa wymóg otwarcia bibliotek publicznych w co najmniej połowę sobót w ciągu roku poszerzył dostępność bibliotek dla osób aktywnych zawodowo, zwiększając tym samym ich genderową inkluzywność” – napisano.

„Największy wzrost korzystania z bibliotek publicznych (o 4,6 punktu procentowego) miał miejsce w grupie mężczyzn w wieku 25–39 lat, czyli osób potencjalnie wychowujących małe dzieci. Jest to o tyle istotne, że męski wzór osobowy i aktywne zaangażowanie ojców w socjalizację czytelniczą sprzyjają wyrobieniu i utrwaleniu nawyków czytelniczych wśród dzieci, zwłaszcza chłopców” – podkreślono.

Pezentowanym raport stanu czytelnictwa w 2023 r. po raz pierwszy uwzględniona dodatkowe sposoby pozyskiwania informacji o książkach, które są związane z internetowymi ogniwami społecznego obiegu książki. Są to: multimedialne podcasty, vlogi, krótkie filmy, wpisy influencerów rekomendujące książki i czytanie na platformach takich jak: TikTok, gdzie obecna jest społeczność BookTok, na BookTube na YouTube, czy też na Instagramie. Badanie odnotowało grupę 7 proc. czytelników korzystających z tego źródła opinii o książkach.

Jak napisano, „wiek czytelników najmocniej zróżnicował skłonność do czerpania opinii w ten sposób”. „Taką możliwość wskazało 17 proc. czytelników w wieku 15–24 lat, 10 proc. czytelników w wieku 25–39 lat i tylko sporadycznie – 2 proc. czytelników w wieku powyżej 40 lat. Ujawnia się tutaj generacyjna zmiana w formach społecznej komunikacji i informacji o książkach” – zwracają uwagę autorzy raportu.

Z raportu wynika, że czytają przede wszystkim osoby uczące się i studiujące (68 proc.), przy czym odsetek czytelników co najmniej 7 książek rocznie jest tu prawie dwukrotnie wyższy niż w całej populacji (15 proc.). Oceniono, że „podstawowe znaczenie ma w tym przypadku obowiązek lekturowy wynikający z pobierania nauki w szkole lub na uczelni – jego wypełnianie zwiększa szanse na sukces edukacyjny, a w dalszej perspektywie na atrakcyjny status społeczny”.

„Uczniowie i studenci czytają nie tylko dlatego, że się tego od nich wymaga. Nie jest też tak, że czytanie z obowiązku wyklucza przyjemność płynącą z lektury; 50 proc. osób uczących się lub studiujących deklaruje, że lubi albo bardzo lubi czytać książki, a przeciwne emocje czynność ta wywołuje u 29 proc. osób z tej grupy” – zaznaczono.

Wśród osób, które przyznały, że w ciągu minionego roku nie czytały żadnej książki, aż 60 proc. stanowią te, które twierdzą, że dawniej czytały, ale robiły to tylko w szkole lub na studiach.

Z raportu wynika także, że „kobiety, które statystycznie więcej lat spędzają na zdobywaniu wykształcenia, a więc dłużej podlegają oddziaływaniu instytucji edukacyjnych, częściej czytają książki niż mężczyźni (odpowiednio 50 proc. i 36 proc.)”. „Nie bez znaczenia jest fakt, że wychowaniem dzieci, w tym czytaniem im książek, zajmują się częściej kobiety. Dzięki tej aktywności nie tracą kontaktu z czytaniem dla przyjemności” – napisano.

Tak jak w poprzednich latach prawdopodobieństwo czytania książek jest odwrotnie proporcjonalne do wieku. Im starsi respondenci, tym mniej wśród nich czytelników, przy czym szczególnie wyróżniają się tu grupy usytuowane na przeciwległych krańcach tej osi – nastolatkowie i osoby powyżej 70 roku życia. Osoby najmłodsze (w wieku 15–18 lat) uczęszczają do szkół, sytuacja ta z różnych powodów sprzyja czytaniu.

Raport Biblioteki Narodowej wskazuje jakie ksiązki najchętniej czytają Polacy

.W 2023 r. wśród najpoczytniejszych w Polsce książek były kolejno literatura kryminalna, obyczajowo-romansowa oraz non-fiction (biografie, publicystyka, historia XX wieku) oraz poradniki.

Najpopularniejszym źródłem czytanych książek są zakupy (48 proc.), ale też pożyczanie książek od rodziny, znajomych (29 proc.), prezenty (29 proc.), domowy księgozbiór (16 proc.).

Książki w formatach cyfrowych są wciąż zdecydowanie mniej popularne niż drukowane. Lekturę co najmniej jednego tytułu na ekranie urządzenia elektronicznego w 2023 r. zadeklarowało 7 proc. czytelników, przy czym zbiorowość ta powoli rośnie. Powolne tempo zmian pod tym względem znajduje odzwierciedlenie w preferencjach formy edytorskiej czytanych książek – raport i badania z roku 2022 dowiodły tego, że Polki i Polacy zdecydowanie wolą książki drukowane niż te w formatach cyfrowych.

Biblioteka Narodowa prowadzi systematyczne badania czytelnictwa książek już od przeszło trzech dekad. Raport powstał na podstawie sondażu przeprowadzonego jesienią 2023 r. Tak jak w poprzednich latach został on zrealizowany metodą CAPI (Computer Assisted Personal Interview) na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej Polek i Polaków w wieku co najmniej 15 lat. Próba ta liczyła 2012 osób i została skonstruowana ad hoc, tzn. na użytek tego konkretnie sondażu.

O znaczeniu literatury

.Michel HOUELLEBECQ, jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy francuskich pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że literatura nie przyczynia się do rozwoju wiedzy, jeszcze mniej do moralnego postępu ludzkości, natomiast znacząco poprawia ludziom poczucie dobrostanu. I czyni to w sposób, którym nie może się posłużyć żadna inna forma sztuki.

„Proponuję bardzo proste doświadczenie: pójdźcie na plażę w letnie, słoneczne popołudnie i zanurzcie się w lekturze jednej z książek z Sherlockiem Holmesem. Po przeczytaniu mniej niż jednej strony, jeśli Conan Doyle tak zdecydował, przeniesiecie się na ulice nocnego, zimnego, skąpanego w deszczu i spowitego mgłą Londynu. Albo znajdziecie się w mieszkaniu na Baker Street i usłyszycie syk ognia wydobywający się z piecyka. Conan Doyle zabiera nas, gdzie chce, kiedy chce, do świata postaci, o których istnieniu sam zdecydował. Do tego naprawdę nie potrzebuje więcej niż jednej strony” – opisuje autor artykułu.

W jego ocenie fundamentalną racją bytu literatury powieściowej jest to, że człowiek na ogół ma umysł zbyt skomplikowany, zbyt bogaty, jak na egzystencję, którą musi prowadzić. Fikcja nie jest dla niego tylko przyjemnością – jest potrzebą. Potrzebuje innych egzystencji, innych niż jego własna, po prostu dlatego, że jego własna mu nie wystarcza. Te inne egzystencje nie muszą koniecznie być ciekawe, mogą być równie dobrze posępne. Mogą zawierać wiele doniosłych wydarzeń lub prawie żadnych. Nie muszą być egzotyczne: mogą rozgrywać się pięćset lat temu na innym kontynencie, a mogą być osadzone w domu obok. Ważne jest tylko to, że są inne.

Ta potrzeba zetknięcia się z innymi egzystencjami ma być może charakter polityczny, w szerokim tego słowa znaczeniu, ale jak dotąd nie zaproponowano nam żadnego politycznego rozwiązania. Bardziej prawdopodobne, że jest ona intymna, fizyczna i emocjonalna. Ale i ta interpretacja nie wydaje mi się zadowalająca.

„Nie wierzę też, że może ona być zaspokajana przez wszechświat wirtualny, metaświat. To humbug. Tylko literatura jak dotąd zdaje egzamin. Oczywiście ta potrzeba innych egzystencji staje się tym bardziej gwałtowna, im bardziej okoliczności życia stają się bolesne i trudne. I z tej przyczyny, mimo tego, co powiedziałem na początku, obsypywanie zaszczytami powieściopisarzy jawi się jako uzasadnione” – podsumowuje autor.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 kwietnia 2024