Obecność w UE ma dla Polski znaczenie dziejowe – prezydent Andrzej Duda

Pogorszyły się oceny parlamentu, negatywną ocenę Sejmowi wystawiło 50 proc. a Senatowi 38 proc. badanych; miał miejsce natomiast wzrost poparcia dla Andrzeja Dudy, którego dobrze oceniło 48 proc. respondentów - wynika z grudniowego sondażu CBOS.

Obecność w UE ma dla nas znaczenie dziejowe, przyczyniła się do dynamicznego rozwoju Polski – powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył, że choć premier Donald Tusk nie skorzystał z jego zaproszenia na spotkanie, to wierzy, iż politykę dalszego uczestnictwa w UE będą z powodzeniem rozwijać razem.

Andrzej Duda o 20 latach obecności Polski w UE

.Dnia 1 maja 2024 roku przypada 20. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia w Pałacu Prezydenckim podkreślał, że to bardzo ważny i symboliczny dzień. „Patrzymy dzisiaj z perspektywy tych 20 lat na naszą obecność w Unii i z całą pewnością możemy powiedzieć jedno: to był i to jest bardzo dobry czas dla Polski” – podkreślił.

Wyraził też wielką radość z powodu 20. rocznicy. „Chcę podkreślić, obecność w UE ma dla nas znaczenie dziejowe. Obecność w UE, w sposób jakiego nie da się przecenić przyczyniła się do dynamicznego rozwoju Polski przez ostatnie 20 lat” – powiedział Andrzej Duda. „Cieszę się, że śmiało można dzisiaj mówić, że przez ostatnie 20 lat to zadanie zostało wykonane w Polsce bardzo dobrze. Właśnie zadanie realizacji europejskiej spójności” – dodał.

Prezydent podziękował jednocześnie wszystkim tym, którzy w tym zadaniu brali udział. „Dziękuję wszystkim tym, którzy przez ostatnie 20 lat przyczyniali się do rozwoju gospodarczego Polski, do znakomitego wydawania środków europejskich, do tego że w Polsce zrealizowaliśmy, wykonaliśmy tak wiele ważnych inwestycji” – podkreślił.

Akcentował jednocześnie, że Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o absorpcję środków unijnych i jeśli chodzi o związany z tym rozwój.

„Dziękuję wszystkim, którzy przez te 20 lat przyczynili się do tego, że dzisiaj możemy z dumą patrzeć na rozwój Polski, możemy z dumą patrzeć na rozwój polskiej infrastruktury, możemy mówić: »tak, to, co zostało nam przekazane, aby rozwijać Polskę – a tym samym rozwijać Europę, Unię Europejską, aby wspierać europejski rozwój gospodarczy – wykorzystaliśmy dobrze i jesteśmy dzisiaj w pełnym tego słowa znaczeniu częścią dynamicznie rozwijające się europejskiej wspólnoty«” – wskazał.

Prezydent nawiązał też do zaproszenia premiera Donalda Tuska na spotkanie w sprawie priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE oraz programu Nuclear Sharing. Szef rządu nie przybył na nie ze względów zdrowotnych, jest chory, ma zapalenie płuc.

„Chciałem tu dziś stanąć przed państwem z premierem Donaldem Tuskiem. Zaprosiłem pana premiera, niestety nie skorzystał z zaproszenia” – mówił Andrzej Duda. Zaznaczył, że mimo to wierzy, że politykę dalszego uczestnictwa w UE będą z szefem rządu „z powodzeniem rozwijać razem”. „Polska dziś bardzo potrzebuje jedności. Ta jedność jest ważna dla umacniania poczucia bezpieczeństwa w kraju, prowadzenia jednolitej i mądrej polityki, jak również pokazywania partnerstwa i wspólnego działania naszym partnerom zewnętrznym” – podkreślił.

Prezydencja w UE w 2025 r. szansą i wyzwaniem dla Polski

.Prezydent zaznaczył, że przed rokiem, w 19. rocznicę akcesji Polski do UE, w tym samym miejscu rozmawiał z ówczesnym premierem Mateuszem Morawieckim o polskim przewodnictwie w Radzie UE. „Byliśmy tutaj razem (…), żeby pokazać jedność działania Polski w obszarze rozwoju, i działania Polski i polskich władz w obszarze naszej obecności w tej wielkiej europejskiej międzynarodowej wspólnocie” – powiedział.

Prezydent przypomniał, że w styczniu 2025 roku Polska przejmie prezydencję w Radzie UE. W jego ocenie powinniśmy wówczas zorganizować w naszym kraju dwa wielkie szczyty europejskie, „dla podkreślenia wagi tych najistotniejszych elementów w rozwoju Europy na przyszłość”. „Pierwszy szczyt Unia Europejska – Stany Zjednoczone i drugi szczyt Unia Europejska – Ukraina, ukierunkowany na kwestie odbudowy Ukrainy i przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej” – doprecyzował.

Andrzej Duda przypomniał, że w przyszłym roku przypadnie trzecia rocznica rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Podkreślił, że wierzy w to, iż – „także dzięki naszemu wysiłkowi i dzięki wsparciu, które dajemy Ukrainie – uda się zakończyć rosyjską agresję, Ukraina obroni się i pozostanie suwerennym, niepodległym państwem, które na przyszłość będzie mogło być także naszym partnerem”.

Zdaniem prezydenta priorytetami polskiej prezydencji w Radzie UE będą zacieśnianie współpracy między UE i USA, wspieranie procesu akcesji Ukrainy, Mołdawii i państw Bałkanów Zachodnich do UE, transformacja energetyczna oraz ochrona klimatu.

Andrzej Duda o potrzebie nowych inwestycji w Polsce

.Prezydent podkreślił, że w kolejnych latach Polska potrzebuje nowych inwestycji. „Powinniśmy podjąć wielkie inwestycje, takie jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego – naszego okna na świat” – powiedział.

Drugą inwestycją wskazaną przez Andrzeja Dudę jest budowa pierwszej elektrowni atomowej, we współpracy z firmami z USA. „To pierwsze w naszych dziejach przedsięwzięcie o takim charakterze. Musi zostać zrealizowane sprawnie, bo będzie miało ogromne znaczenie także dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa” – podkreślił prezydent.

„Mamy doświadczenie, umiejętności, ambicję” – oświadczył. „Głęboko wierzę w to, ufam, że wszyscy będą chcieli żebyśmy realizowali kolejne wielkie wyzwania, żebyśmy przyczyniali się do rozwoju Polski. Żebyśmy w przyszłości zajmowali w UE, a także i we wspólnocie światowej należne nam miejsce jako państwo dobrze rozwijające się, jako państwo demokratyczne, jako państwo ambitne, ale przede wszystkim jako państwo leżące w sercu Europy, które umie wykorzystywać swój potencjał” – powiedział Andrzej Duda.

Czy scentralizowana Unia jest w interesie Polski?

„Powtarzana jak mantra przez wielu polskich analityków teza, że grozi nam Europa wielu prędkości, a Polska za wszelką cenę nie może do tego dopuścić, gdyż zagraża to naszym żywotnym interesom, to zaklęcie aktywowane stereotypowym rozumieniem procesów integracyjnych” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” politolog Adam DĄBROWSKI.

Autor dodaje, że „dopóki Europę spaja jednolity rynek oraz wspólnota wartości politycznych i ustrojowych, wiele form i wariantów integracji nie powinno być traktowane jako zjawisko negatywne samo w sobie”. 

„W relacjach między państwami, które funkcjonują ze sobą we współzależności, im większa jest zbieżność zagrożeń lub interesów, tym łatwiej jest o zgodne decyzje. W sytuacji, w której wszyscy chcą tego samego, metoda podejmowania decyzji ma znaczenie drugorzędne. Integracja europejska napotyka problemy wówczas, gdy współzależności pozostają wysokie, ale interesy i zagrożenia są niejednakowe” – pisze Adam DĄBROWSKI.

Politolog podkreśla, że „kraje Europy Zachodniej, które dysponują największymi zasobami finansowymi i powiązane są bardzo silną więzią wspólnej waluty euro oraz fizyczną bliskością – Niemcy, Francja, Holandia, Belgia, Luksemburg, Włochy, Austria, Portugalia i Hiszpania, Chorwacja i Słowenia – odpowiadają za 75 proc. PKB Unii Europejskiej. Jest to blok, który jeśli uzgodni wspólne interesy i zagrożenia, będzie miał dużą łatwość w realizowaniu swoich preferencji w dowolnym mechanizmie głosowania większościowego. Co ważne, kraje te nie są bezpośrednio zagrożone rosyjską agresją militarną – ma to znaczenie dla zdolności mobilizowania wyborców wokół tego zagrożenia”.

Adam DĄBROWSKI twierdzi, że „suwerenność strategiczna Europy, koncepcja formułowana przez Emmanuela Macrona, byłaby dużo prostsza do osiągnięcia, gdyby Unia składała się tylko z tych jedenastu państw”.

Odnosząc się do interesów Polski Adam DĄBROWSKI pisze, że „dopiero gdy urośniemy gospodarczo oraz skonsolidujemy elity polityczne i państwowe, będziemy zdolni do odgrywania bardziej aktywnej roli w kształtowaniu procesów integracji europejskiej. Do tego czasu powinniśmy zadbać o zachowanie instytucjonalnego status quo, pertraktując w tych obszarach, które będą dla nas żywotne z punktu widzenia utrzymania stabilności państwa ukraińskiego. Na ewentualne kompromisy w tej sprawie należy być gotowym”.

„Reformą traktatów nie przyczynimy się do poprawy bezpieczeństwa w Europie. Nie wpłynie ona również na długoterminowe zabezpieczenie interesów Polski. Jeśli Polska chce zabezpieczyć swoje interesy, to jest to możliwe przez zastosowanie metody faktów dokonanych” – twierdzi Adam DĄBROWSKI.

PAP/Rafał Białkowski/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 maja 2024