Plan ofensywy na Ukrainie

Wiosną Ukraina przeprowadzi „bardzo silną kontrofensywę, która zszokuje świat”- ocenił Dan Rice, amerykański doradca naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych gen. Wałerija Załużnego. Dodał, że obecnie na wojnie ginie miesięcznie ok. 25 tys. rosyjskich żołnierzy. Ekspert zwrócił również uwagę na to, iż rosyjska armia wykrwawia się w walkach o miasto Bachmut.
.”Uważam, że Bachmut to miejsce, dokąd rosyjska armia poszła, by umierać” – powiedział portalowi NV amerykański oficer. W ocenie specjalnego doradcy Załużnego Władimir Putin popełnia „błąd za błędem” i łamie wszystkie zasady wojny. „Rok temu napadł na Ukrainę w złym miesiącu. W lutym w tych warunkach się nie atakuje. Ale i tak w tym roku kontynuował ataki w lutym i marcu” – kontynuował Amerykanin.
25 tys. martwych Rosjan miesięcznie
.Według niego działania Putina „zjadają” rosyjską armię. „Atakując na otwartej przestrzeni, piechotą przeciwko artylerii, stracili wielu ludzi” – dodał amerykański weteran. Rice przekazał, że obecnie na wojnie miesięcznie ginie ok. 25 tys. rosyjskich żołnierzy. To szacunek z marca. Również w marcu liczba rannych rosyjskich żołnierzy wyniesie ok. 75 tys.
„Wszystkie najlepsze jednostki rosyjskiej armii ulegają zniszczeniu. To okropny czas na atak. Dlatego, kiedy będzie odpowiedni czas na atak – wiosną, Ukraina będzie miała dużo silniejszą armię, dużo lepsze zaplecze niż rok temu” – podkreślił.
Bachmut – deportacje mieszkańców do Rosji
.Mieszkańcy przedmieść miasta Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy są deportowani do Rosji przez najemników z Grupy Wagnera – informuje w czwartek portal Sprotyw, utworzony przez ukraińskie Siły Operacji Specjalnych.
Członkowie Grupy Wagnera – najemniczej rosyjskiej firmy wojskowej – wywożą przymusowo mieszkańców na zajęte przez rosyjską armię terytorium obwodu ługańskiego. Tam cywile poddawani są działaniom filtracyjnym. Następnie przewożeni są do Permu i innych odległych regionów Rosji.
3,5 tys. ludzi w zniszczonym mieście
.”To typowa historia, kiedy, wykorzystując działania bojowe rozpętane przez samą Rosję, miejscowi są deportowani pod pozorem ewakuacji. Po tym są asymilowani w odległych regionach imperium, bo teraz są zależni od okupantów” – czytamy. Sprotyw na początku stycznia pisał, że przeciwnik wywiózł z przedmieść Bachmutu ok. 30 osób do Rostowa nad Donem.
W samym Bachmucie – jak informuje szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko – pozostaje ok. 3,5 tys. mieszkańców, w tym 32 dzieci – pisze Ukrinform. Trwa proces ewakuacji, ale osoby, które zostały w mieście, odmawiają wyjazdu. Przed rosyjską napaścią na Ukrainę w mieście Bachmut, które obecnie jest epicentrum działań bojowych, żyło ok. 84 tys. ludzi.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ