Prezydent Litwy i Łotwy z niezapowiedzianą wizytą w Kijowie

Prezydent Litwy Gitanas Nauseda przybył rano z niezapowiedzianą wizytą na Ukrainę, gdzie – jak oświadczył – omówi wsparcie dla władz w Kijowie w związku z trwającą agresją Rosji. Do Kijowa przyjechała także m.in. premier Łotwy Evika Silina.

Wsparcie militarne i ekonomiczne dla Ukrainy jest kluczowe dla obrony jej suwerenności – Prezydent Litwy

.„Właśnie przybyłem do Kijowa. Dobrze tu wrócić i spotkać mojego drogiego przyjaciela @ZelenskyyUA (Zełenskiego) w (geście) solidarności z Ukrainą” – napisał Nauseda na platformie X.

„Wsparcie militarne i ekonomiczne dla Ukrainy jest kluczowe dla obrony jej suwerenności i integralności terytorialnej” – oświadczył litewski prezydent.

Do Kijowa przyjechała także premier Łotwy Silina. „Poranek w Kijowie. Łotwa będzie z narodem ukraińskim aż do jego zwycięstwa i zawsze będzie wspierać Ukrainę na drodze do Unii Europejskiej i NATO! Chwała Ukrainie!” – powiadomiła na X.

Media informują jednocześnie, że kolejnym politykiem, który odwiedza w środę Kijów, jest przewodniczący Senatu Czech Milosz Vystrczil.

W Kijowie odbywa się IV szczyt Platformy Krymskiej. Jest to inicjatywa powołana przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, której głównym zadaniem są – jak sam prezydenta Ukrainy wyjaśniał w przeszłości – przygotowania do wyzwolenia okupowanego przez Rosję półwyspu.

Tego dnia wspólna wizytę na Ukrainie mają także złożyć szefowie dyplomacji USA i Wielkiej Brytanii, Antony Blinken i David Lammy.

Defetyzm działa na korzyść Rosji

.„Na początku ubiegłego roku wielu z nas miało nadzieję na szybkie zwycięstwo Ukrainy. Lecz kiedy ono nie nastąpiło, bez większego namysłu rzuciliśmy się w wir rywalizacji o to, kto nakreśli najczarniejszą i najbardziej rozpaczliwą wizję przyszłości. W ciemnościach długich zimowych nocy pesymizm staje się nową niebezpieczną pandemią panoszącą się zarówno wśród nas, jak i mieszkańców całego Zachodu. Brak wiary w możliwość innego rozstrzygnięcia, w zwycięstwo Ukrainy, szybko wprowadza nas w nastrój zmęczenia i pogodzenia z rzeczywistością, o co tak usilnie zabiega Kreml. Jeśli ten nastrój się utrzyma, Ukraina otrzyma jeszcze mniejsze wsparcie z Zachodu. Warto więc odpowiedzieć sobie na proste pytanie: jeżeli Kreml czerpie korzyści z naszego pesymizmu i naszych apokaliptycznych prognoz, to czy naprawdę mądrze robimy, bezkrytycznie oddając się temu mrocznemu pesymizmowi, w dodatku zachęcając do niego innych” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że Andrius KUBILIUS, premier Litwy w latach 1999–2000 i 2008–2012, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Pragnienie, by oprzeć się globalnemu pesymizmowi, nie oznacza, że nie należy obserwować tego, co dzieje się w terenie: walka Ukrainy z rosyjską inwazją wkroczyła w nową fazę, w której nie przewiduje się natychmiastowych zwycięstw i szybkiego wyzwolenia ukraińskiego terytorium. Wojna może potrwać dłużej, niż sądziliśmy jeszcze rok temu. Nie oznacza to jednak, że zwycięstwo Rosji jest nieuchronne.

„Aby przezwyciężyć pandemię pesymizmu, musimy przede wszystkim zdać sobie sprawę, że jedyną szczepionką, która może nas przed nią uchronić, nie jest wybuch nadmiernie optymistycznych nastrojów, lecz znacznie głębsza racjonalna analiza oparta na faktach, liczbach i rozsądku – nie na emocjach. Tymczasem, pomimo że staliśmy się państwem frontowym, wciąż nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich analiz. Racjonalną analizę warto rozpocząć od prostych, podstawowych pytań: po pierwsze, o polityczną wolę Zachodu, a po drugie, o jego materialną zdolność do realizacji tej woli” – podkreśla.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 września 2024