Radosław Sikorski wspiera Marie Corine Machado, liderkę wenezuelskiej opozycji

Machado

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odbył rozmowę telefoniczną z ukrywającą się liderką wenezuelskiej opozycji Marią Coriną Machado – poinformował polski resort dyplomacji.

Obywatele Wenezueli protestują przeciwko reżimowi Maduro

.Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o rozmowie Radosława Sikorskiego na portalu X. Machado wezwała mieszkańców kraju, aby 28 sierpnia ponownie wyszli na ulicę w proteście przeciwko sfałszowanym jej zdaniem wynikom wyborów prezydenckich, zgodnie z którymi wygrał Nicolas Maduro.

Opozycja twierdzi, że wysokie zwycięstwo w wyborach z 28 lipca odniósł popierany przez nią kandydat Edmundo Gonzalez Urrutia. Kontrolowana przez reżim Państwowa Rada Wyborcza i Sąd Najwyższy ogłosiły natomiast, że wygrał Maduro, ale nie przedstawiły na to dowodów w postaci akt z głosowania.

„Gdy minie miesiąc od naszego chwalebnego zwycięstwa, wyboru Edmundo Gonzaleza na prezydenta, Wenezuelczycy ponownie spotkają się na ulicy. 28 sierpnia; w rodzinie, z dziećmi, wnukami” – zapowiedziała Machado w serwisie X.

Po wyborach w kraju wybuchły protesty, brutalnie tłumione przez reżim. Według danych ONZ zginęły co najmniej 23 osoby, a ponad 2,4 tys. zostało zatrzymanych. Władze nasiliły represje wobec sympatyków opozycji, w tym dziennikarzy. Władze zbierały donosy na opozycjonistów i dokonywały aresztowań działaczy w ich domach.

Radosław Sikorski staje po stronie prześladowanej opozycji

.Na początku sierpnia „Wall Street Journal” podał, że Machado obecnie zmuszona jest ukrywać się w obawie, iż spotka ją los paru tysięcy już uwięzionych opozycjonistów. 11 państw amerykańskich, w tym Stany Zjednoczone, Argentyna, Chile, Ekwador, Peru, Paragwaj i Urugwaj, odrzuciły orzeczenie wenezuelskiego Sądu Najwyższego, który „zatwierdził” oficjalne wyniki przyznające zwycięstwo Maduro.

Hiszpania i Unia Europejska poinformowały, że nie uznają rezultatów wyborów, jeśli Państwowa Rada Wyborcza nie przedstawi pełnej dokumentacji, możliwej do niezależnego zweryfikowania.

Maduro przejął prezydenturę po zmarłym w 2013 roku Hugo Chavezie. Na początku 2019 roku został zaprzysiężony na drugą kadencję po wyborach, które również powszechnie oceniono na świecie jako sfałszowane. Pod jego rządami dysponująca bogatymi złożami ropy Wenezuela znalazła się w katastrofalnym kryzysie gospodarczym i społecznym; opuściło ją co najmniej 7,3 mln osób, czyli około 20 proc. ludności. 

Cena rewolucji

.Prof. Joanna GOCŁOWSKA-BOLEK, latynoamerykanistka, ekonomistka pisze w swoim artykule, że w sklepach brakuje żywności i lekarstw, magazyny z artykułami dotowanymi przez państwo pozostają od wielu miesięcy puste, większość zakładów przemysłowych wstrzymała produkcję i zwolniła pracowników, a państwo nie jest w stanie produkować ani importować potrzebnych społeczeństwu produktów. Z powodu braku lekarstw, strzykawek i środków opatrunkowych do szpitali nie są przyjmowani pacjenci, a jeśli nawet tam trafią, nie są poddawani leczeniu. Ceny żywności na czarnym rynku osiągają tak astronomiczny poziom, że większości Wenezuelczyków nie stać na kupno jedzenia. 87% gospodarstw domowych znalazło się poniżej granicy ubóstwa.

„Za paradoks historii można uznać fakt, że jeszcze niedawno to Kolumbijczycy masowo emigrowali do sąsiedniej bogatej Wenezueli, uciekając przed wojną domową. Kilka dekad temu Wenezuela była jednym z najbogatszych krajów Ameryki Łacińskiej, cieszących się dobrobytem i wysokim poziomem życia. I to właśnie Wenezuela przez dziesięciolecia prowadziła wzorcową politykę migracyjną, z której korzystali zarówno imigranci, jak i kraj przyjmujący” – zaznacza autorka.

Wenezuelczycy w 2016 roku stracili średnio po 9, a w 2017 roku dalsze 11 kg wagi. Najtragiczniejsze w skutkach są niedożywienie dzieci oraz brak możliwości leczenia. Wskaźnik śmiertelności niemowląt wzrósł z 11% do 30%. Coraz częściej dokumentowane są przypadki śmierci z głodu lub z powodu chorób całkowicie uleczalnych. Nic dziwnego, że uciekając przed biedą, głodem i chaosem politycznym, Wenezuelczycy emigrują, głównie do sąsiednich Kolumbii i Brazylii, ale również do Peru, Argentyny czy Chile.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 sierpnia 2024