Rozpoczęła się pierwsza sesja Parlamentu Europejskiego nowej kadencji

Pierwsza sesja Parlamentu Europejskiego nowej, X kadencji rozpoczęła się rano w Strasburgu. W pierwszej kolejności europosłowie mają wybrać przewodniczącego PE na następne dwa i pół roku.
Kolejna kadencja ważnego organu Unii Europejskiej
.Na sali plenarnej w budynku PE zasiadło 720 europosłów. Ich liczba została zwiększona z 705 w poprzedniej kadencji, co wynika ze zmian demograficznych, jakie zaszły w UE od poprzednich wyborów europejskich w 2019 roku. Najstarszy członek nowego PE ma 77 lat, a najmłodszy 23 lata; średnia wieku eurodeputowanych to 50 lat. Kobiety stanowią 39 proc. składu PE (w poprzedniej kadencji – 40 proc.).
O fotel szefowej PE konkurują Maltanka Roberta Metsola i Hiszpanka Irene Montero z Lewicy. Przewodniczący jest wybierany w tajnym głosowaniu. Aby zostać wybranym, kandydat musi zdobyć bezwzględną większość ważnych głosów (50 proc. plus jeden głos). Głosy puste lub nieważne nie są brane pod uwagę podczas obliczania wymaganej większości.
Europosłowie wybiorą także 14 wiceprzewodniczących i pięciu kwestorów. Wiceprzewodniczący wybierani są w głosowaniu bezwzględną większością ważnych głosów. Jeżeli liczba wybranych kandydatów jest mniejsza niż 14, w celu obsadzenia pozostałych miejsc przeprowadza się drugą turę głosowania na tych samych zasadach. Jeżeli konieczne jest trzecie głosowanie, do obsadzenia pozostałych miejsc wystarczy zwykła większość głosów.
Nowi wiceprzewodniczący zostaną uszeregowani według kolejności ich wyboru i liczby uzyskanych głosów. Wśród kandydujących jest m.in. polska europosłanka Ewa Kopacz jako jedna z kandydatek EPL; polityczka pełniła tę rolę już w poprzedniej kadencji PE.
Kwestorzy odpowiedzialni są za sprawy administracyjne i finansowe wpływające na prace europosłów. Proces ich wyboru jest identyczny jak w przypadku wiceprzewodniczących.
Głosowanie nad propozycją przedstawioną przez Konferencję Przewodniczących (złożoną z przewodniczącego PE oraz liderów grup politycznych), dotyczącą ustanowienia komisji parlamentarnych oraz delegacji na kolejną kadencję, ma się odbyć w środę. Grupy polityczne i posłowie niezrzeszeni decydują, kogo skierować do każdej komisji i podkomisji.
Posłowie PE wybiorą swojego przewodniczącego
.18 lipca Parlament Europejski zagłosuje nad nominacją Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Jeśli zostanie wybrana, powróci na stanowisko na kolejne pięć lat.
Niemka zabierze głos na sesji plenarnej PE, aby przedstawić swoją wizję i plany na stanowisku szefowej KE, a następnie odbędzie się debata z udziałem posłów. Głosowanie tajne, z użyciem papierowych kart do głosowania, odbędzie się po debacie, ok. godz. 13.
Parlament wybiera szefa lub szefową KE większością głosów (361 z 720)w tajnym głosowaniu. Jeśli von der Leyen nie uzyska wymaganej większości, przewodniczący PE zwraca się do Rady Europejskiej, by zaproponowała nowego kandydata, i procedura zostaje powtórzona.
W trakcie inauguracyjnej sesji PE zajmie się też wojną na Ukrainie. W środę po południu przeprowadzi debatę na temat agresji Rosji wobec tego kraju, po której w czwartek odbędzie się głosowanie nad rezolucją. Powodem jest nasilenie przez Rosję bombardowań ukraińskiej infrastruktury cywilnej, w tym atak na największą klinikę pediatryczną w kraju. Oczekuje się, że posłowie potwierdzą swoje silne poparcie dla Ukrainy.
Nowe pokolenie i nowi ludzie
.Paulina MATYSIAK, posłanka Lewicy zaznacza w swoim artykule, że silna Polska w bezpiecznej Europie to taka, która się rozwija i taka, która inwestuje. Silna Polska to państwo, które robi rzeczy. Inwestuje w infrastrukturę, w naukę i technologie, ale przede wszystkim inwestuje w człowieka. Inwestuje w godne płace, w mieszkania, w niezawodny transport publiczny. I troszczy się o klimat. To jest szansa na dobre życie i szansa na przyszłość, o jakiej marzymy.
To nie są puste słowa, tylko plan na przyszłość. Plan, ktory można i trzeba zrealizować.
Bo nie jesteśmy już biednym krajem na dorobku — staliśmy się jedną z największych gospodarek świata. Jesteśmy 21. lub 22. gospodarką globu. Nie możemy przegapić tej zmiany i myśleć sparaliżowani kompleksami. Zmieniła się nasza pozycja, musi się też zmienić myślenie. Bogate społeczeństwa — czyli my! — są nimi dlatego, że się wciąż rozwijają. I że wierzą w siebie. Inwestują i rozwijają projekty, które zapewnią im lepszą przyszłość. I otworzą nowe możliwości.
Bo być Europejczykami i Europejkami to coś więcej niż dogadać się po angielsku. Jesteśmy Europejczykami — nie mamy kompleksów, nie mamy mikromanii. Zostawiamy za sobą niedasizm, czyli myślenie, że się nie da i nie uda. I że nie wolno próbować.
Polska się zmieniła: nie przekonują już nas argumenty, że nas nie stać i że się nie da. Bo dzisiaj wiemy, że da się. Polska umie wymyślić BLIKa, wygrać Rolanda Garrosa i grać w FC Barcelona. Będzie też umiała zbudować CPK, bezpieczne elektrownie jądrowe i superszybkie koleje.
Potrzebujemy ludzi, którzy ani nie ugrzęzną w niedasizmie, ani w żenujących gierkach. Takich, którzy nie będą padać na kolana, tylko dlatego że Niemiec albo Francuz coś powie. Takich, którzy wiedzą, że Bruksela to miejsce, gdzie walczy się o polskie interesy, i gdzie dba się o wspólną europejską przyszłość.