Samotni terroryści dżihadu wciąż największym zagrożeniem terrorystycznym w Europie – najnowszy raport Europolu

Państwa Unii Europejskiej nadal uznają dżihadyzm za największe zagrożenie terrorystyczne w Unii Europejskiej – ostrzega Agencja Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Ścigania (Europol). Obecnie najbardziej niebezpieczni są samotni terroryści – zaznacza.
Dżihadyzm
.W 2022 r. na terenie UE dokonano 16 zamachów terrorystycznych, w których zginęły cztery osoby. Najtragiczniejszy był 2010 rok, gdy takich ataków dokonano aż 249.
Państwa UE nadal widzą dżihadyzm jako największe zagrożenie terrorystyczne; spośród 380 osób aresztowanych w 2022 r. w UE pod zarzutami powiązanymi z terroryzmem, 266 było oskarżanych o działalność dżihadystyczną – dodano w raporcie Europolu. Uzupełniono, że obecnie największym zagrożeniem są napastnicy działający samotnie i to oni przeprowadzili w 2022 r. najwięcej ataków.
Rosnącym zagrożeniem staje się radykalizacja w internecie, ataki są raczej inspirowane przez grupy terrorystyczne jak Al-Kaida czy Państwo Islamskie, niż wykonywane na ich rozkaz – ostrzega Europol.
Seria zamachów terrorystycznych w Europie
.Najbardziej krwawym zamachem dżihadystycznych terrorystów w Europie w ostatniej dekadzie były skoordynowane ataki przeprowadzone 13 listopada 2015 r. w Paryżu i okolicach. Zginęło w nich 130 osób, ponad 400 zostało rannych. Najwięcej z nich – 90 – w klubie Bataclan, gdzie dwóch napastników strzelało do tłumu zgromadzonego na koncercie rockowym, a następnie wysadziło się w powietrze. Kolejna grupa terrorystów zaatakowała z broni palnej ludzi zgromadzonych przed kawiarniami w centrum miasta. Inna wysadziła się przy wejściu na stadion narodowy w Saint-Denis, na którym odbywał się międzynarodowy mecz piłkarski.
W ataku zginęło siedmiu napastników. Odpowiedzialność za zamach przyjęło Państwo Islamskie. Według francuskich władz, przywódcą siatki, która zorganizowała atak był Belg marokańskiego pochodzenia Abdelhamid Abaaoud, który zginął kilka dni po atakach, podczas policyjnej obławy.
Z tą samą brukselską komórką Państwa Islamskiego byli związani terroryści samobójcy, którzy wysadzili się 22 marca 2016 r. na brukselskim lotnisku Zaventem oraz stacji metra Maelbeek w śródmieściu miasta w trzech skoordynowanych atakach. W zamachach zginęły 32 osoby i trzech zamachowców samobójców, a ok. 340 osób zostało rannych. Był to najkrwawszy atak terrorystyczny w historii Belgii.
14 lipca 2016 r. 84 osoby zginęły w Nicei na południu Francji, gdy podczas obchodów Dnia Bastylii ciężarówka wjechała w tłum na promenadzie. Zamachowiec, mieszkający na stałe we Francji Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel, został zastrzelony przez policję. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie
W stolicy Niemiec Berlinie, 19 grudnia 2016 r. Tunezyjczyk Amis Amri porwał ciężarówkę i po zastrzeleniu w szoferce polskiego kierowcy Łukasza Urbana wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina. W zamachu zginęło łącznie 12 osób, a ponad 50 zostało rannych. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Terrorystę, który zbiegł z miejsca przestępstwa, zastrzelili cztery dni później pod Mediolanem włoscy policjanci.
W Nowy Rok 2017 r. napastnik z długą bronią wszedł do klubu nocnego położonego w europejskiej części Stambułu, zabijając stojącego przed wejściem policjanta i cywila, po czym otworzył ogień do bawiących się gości – zginęło 39 osób. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie.
22 marca 2017 r. terrorysta wjechał samochodem w grupę ludzi na Moście Westminsterskim w Londynie, zabijając trzy osoby, a następnie próbował dostać się na teren brytyjskiego parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem policjanta. Sprawca został zastrzelony przez służby bezpieczeństwa. Ataku dokonał islamski ekstremista Khalid Masood, który urodził się i wychował w Wielkiej Brytanii.
W Sztokholmie 7 kwietnia 2017 r. ubiegający się o status uchodźcy w Szwecji Uzbek Rachmat Akiłow uprowadził ciężarówkę, wjechał nią w tłum na głównym deptaku handlowym miasta i uderzył w dom handlowy. Zginęło pięć osób, 14 zostało rannych. Akiłow powiedział, że chciał ukarać Szwecję za jej udział w światowej walce przeciwko Państwu Islamskiemu. Został schwytany, odsiaduje karę dożywotniego pozbawienia wolności.
20 kwietnia 2017 r., na trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji na Polach Elizejskich w centrum Paryża zamachowiec zastrzelił policjanta i ranił trzy osoby, w tym dwóch funkcjonariuszy i obywatelkę Niemiec, po czym zginął zastrzelony przez interweniującą policję. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
22 osoby, w tym dwoje Polaków, zginęło, a ponad 100 odniosło obrażenia w samobójczym zamachu bombowym po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej w brytyjskim Manchesterze 22 maja 2017 r. Sprawcą był Brytyjczyk libańskiego pochodzenia Salman Abedi. Znany już wcześniej brytyjskim służbom terrorysta miał powiązania z Państwem Islamski, które przyznało się do zamachu.
Osiem osób zginęło, a blisko 50 zostało rannych w ataku terrorystycznym, do których doszło wieczorem 3 czerwca 2017 r. w Londynie. Trzech napastników wjechało samochodem w przechodniów na moście London Bridge w centrum miasta, następnie wysiedli z pojazdu i zaatakowali nożami ludzi w pobliżu targu Borough Market. Uzbrojeni funkcjonariusze policji zastrzelili wszystkich trzech zamachowców. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.
W Katalonii 17 i 18 sierpnia 2017 r. doszło do serii zamachów terrorystycznych, w których zginęło łącznie 16 osób, a ponad 130 zostało rannych. Najpierw w centrum Barcelony, na promenadzie Las Ramblas terroryści wjechali w tłum furgonetką. Dzień później do takiego samego ataku doszło w nadmorskim kurorcie Cambrils. Policja zastrzeliła pięciu zamachowców. Odpowiedzialność za zamachy wzięło na siebie Państwo Islamskie.
11 grudnia 2018 w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum francuskiego Strasbourga zamachowiec otworzył ogień do ludzi, zabijając pięć osób, w tym jednego Polaka, i raniąc 11. Sprawcą był Francuz algierskiego pochodzenia Cherif Chekatt; został dwa dni później zastrzelony przez policję podczas obławy. 29-letni zamachowiec był już wcześniej 27 razy karany za przestępstwa pospolite i uważany przez francuskie służby za islamskiego radykała, stanowiącego potencjalne zagrożenie terrorystyczne. Według policji zradykalizował się, odsiadując wyrok w więzieniu.
Jesienią 2020 r. we Francji doszło do serii ataków terrorystycznych o podłożu dżihadystycznym. 25 września pod dawną redakcją tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” w Paryżu napastnik ranił nożem dwie osoby. Sprawca tłumaczył atak jako zemstę za ponowne opublikowanie przez tygodnik karykatur proroka Mahometa. 7 stycznia 2015 r. doszło do ataku na redakcję „Charlie Hebdo”, w którym zastrzelono 12 osób. Był to początek fali dżihadystycznej przemocy we Francji. Zamachowcy byli powiązani z Al-Kaidą i deklarowali, że zaatakowali redakcję za wcześniejsze publikacje karykatur Mahometa.
16 października 2020 r. pochodzący z Czeczenii 18-letni Abdullah Anzorow zdekapitował nauczyciela historii Samuela Paty’ego. Nauczający w podparyskim liceum pedagog pokazywał uczniom karykatury Mahometa podczas zajęć poświęconych wolności słowa. Sprawca został zastrzelony przez interweniującą policję kilka minut po dokonaniu morderstwie.
W Nicei 29 października 2020 r. trzy osoby zginęły, a kilka zostało rannych w ataku nożownika w bazylice Notre Dame. Atakujący krzyczał „Allahu Akbar”. Policja złapała sprawcę – 21-letniego Tunezyjczyka Brahima Aouissaoui, który przybył nielegalnie do Europy, na włoską wyspę Lampedusa, pod koniec września 2020 r., a do Nicei przyjechał dwa dni przed atakiem.
Trzy pokolenia dżihadystów
.„Wszystkie trzy pokolenia dżihadystów łączy jedno: śmierć. Nie tylko ofiar zamachów. To sprawia, że efektywność organizacji terrorystycznych spada” – pisze prof. Olivier ROY, francuski politolog.
Stawia on również pytanie, kim byli terroryści dokonujący zamachów w Europie w XXI w.? „Na pierwszy rzut oka ich sposób działania oraz motywacje były bardzo podobne. Jednak gdy przyjrzymy się im bliżej, zauważymy różnice. Można mówić o trzech pokoleniach dżihadystów” – twierdzi politolog.
Prof. Olivier ROY zauważa, że „pierwsze to ci, którzy przeprowadzali zamachy w latach 80. i 90. Pochodzili w zdecydowanej większości z Bliskiego Wschodu – i też większość ataków miała miejsce w Afryce i Azji. Niektórzy z nich przedostawali się na Zachód, żeby tam przeprowadzić zamach”.
„Druga generacja dżihadystów funkcjonowała w latach 1995–2015. Chodzi o terrorystów, którzy w dużej mierze dorastali już na Zachodzie. Symbolicznym początkiem ich działania był zamach przeprowadzony przez Khaleda Kelkala w TGV w 1995 r. Zamachowiec urodził się w Maroko, ale jeszcze jako dziecko zamieszkał we Francji. Tam się wychował i tam też próbował zdetonować bombę w pociągu. Kolejne zamachy w Europie w 95 proc. przypadków organizowali terroryści urodzeni lub wychowani w Europie. Działo się tak nie tylko we Francji, ale również w Belgii, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii. Większość zamachowców była dziećmi imigrantów zarobkowych, którzy przyjechali za pracą do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w latach 60. i 70. Ale ok. 25 proc. ataków przeprowadzali rdzenni Europejczycy, którzy przeszli na islam i w ten sposób dołączyli do dżihadu. Wielu konwertytów z Europy wyjechało też na Bliski Wschód, by walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. Te przypadki pokazują, z jak bardzo zróżnicowanymi kategoriami terrorystów mamy do czynienia. To walkę z tym wyzwaniem jeszcze komplikowało” – twierdzi Olivier ROY.
„Wreszcie od 2016 r. wyraźnie zaczyna dominować trzecie pokolenie dżihadystów. Niektórzy z nich przybyli do Europy w czasie kryzysu migracyjnego w 2015 r., ale większość przyłączała się do dżihadu przeciwko Zachodowi na własną rękę. Ich pochodzenie etniczne było bardzo zróżnicowane. Część z nich to Arabowie, ale także Czeczeni, Pakistańczycy, mieszkańcy Bałkanów. Istnieje między nimi duża różnica wieku; niektórzy są bardzo młodzi, niektórzy są po czterdziestce. Praktycznie nie posiadają wykształcenia religijnego. Właściwie ich jedyną cechę wspólną stanowi fakt, że działają samotnie, zwykle z prowizoryczną bronią. To sprawia, że bardzo trudno jest ich wyśledzić przed dokonaniem przez nich zamachu” – pisze francuski politolog..
Jak dodaje, „ten podział na trzy pokolenia dżihadystów oczywiście nie zawsze znajdował pokrycie w rzeczywistości, w niektórych sytuacjach te generacje zachodziły na siebie. Tak było choćby w przypadku zamachów z 11 września. Przecież lecące do USA samoloty porwali islamscy terroryści, którzy zradykalizowali się w Niemczech – ale razem z nimi współpracowali dżihadyści z Arabii Saudyjskiej. W 2001 r. wszyscy przekonaliśmy się, jakie efekty przyniosła współpraca tych dwóch pokoleń terrorystów”.
„Trzecia fala terrorystów nie jest w stanie przygotować wielkich uderzeń – takich w stylu zamachów na World Trade Center, zamachów na dworzec w Madrycie lub metro w Londynie. Obecnie obserwujemy ataki przeprowadzane przez pojedyncze osoby z prowizoryczną bronią, nożami. Rzadko kiedy w użyciu znajduje się kałasznikow. Terroryści nie są w stanie zabić wielu osób jednym uderzeniem. Ale policja nie może ich wykryć przed podjęciem działań albo ma duże trudności z ich wykryciem, więc o muzułmańskich terrorystach będziemy słyszeć jeszcze długo. Jednak mało prawdopodobny wydaje się wstrząs choć w części podobny do tego, który przeżyliśmy 11 września 2001 r.” – pisze prof. Olivier ROY we „Wszystko co Najważniejsze”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP