Sztylet z Bałtyku wywołał burzę wśród archeologów

Sama pomyłka w datowaniu zabytków archeologicznych nie jest problemem, to się zdarza. Jednak w przypadku głośnej sprawy sztyletu znad Bałtyku pospieszono się z ogłoszeniem niezweryfikowanych informacji, które zostały podchwycone przez media – powiedział archeolog dr Radosław Biel. Sztylet z Bałtyku został datowany początkowo na 3 tys. lat, co gdyby zostało potwierdzone czyniłoby go istnym unikatem.
Sztylet z Bałtyku wzbudził spór wśród archeologów
.O powstrzymanie hejtu zaapelował jednocześnie dyrektor muzeum w Kamieniu Pomorskim Grzegorz Kurka. Przed tygodniem media w całym kraju obiegł news o bogato zdobionym sztylecie znalezionym w gliniastej bryle oderwanej od klifu na wybrzeżu Bałtyku. O znalezisku poinformowało Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, które podało, że sztylet może mieć ok. 3 tys. lat, co – szczególnie przez nietypowe zdobienia – oznaczałoby, że jest to unikatowy artefakt. Bardzo szybko w Muzeum Narodowym w Szczecinie przeprowadzono analizę fluorescencji rentgenowskiej (XRF), która miała potwierdzić wstępne przypuszczenia.
Medialny szum wokół odkrycia wywołał poruszenie w środowisku archeologicznym – zwłaszcza wśród specjalistów zajmujących się epoką brązu i wczesną epoką żelaza. Część środowiska podważa ustalenia muzeum – ustalenia te opublikowano na internetowych łamach czasopisma popularnonaukowego „Archeologia Żywa”. Pod analizą podpisali się: prof. dr hab. Justyna Baron, dr Karol Dzięgielewski, dr Marcin Maciejewski, dr Kamil Nowak, dr Dawid Sych, dr Katarzyna Ślusarska, mgr Paweł Dziechciarz, mgr Marcin Kasprowicz oraz mgr Albin Sokół.
O komentarz został poproszony dr Radosław Biela – redaktora naczelnego „Archeologii Żywej”, który pracuje także w Katedrze Antropologii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. „Sama pomyłka w datowaniu nie jest problemem, to się zdarza. Pospieszono się jednak z publikowaniem tej informacji, która nie do końca była sprawdzona. A media podawały tę informację dalej” – powiedział dr Radosław Biel. Jak dodał, „sceptyczne głosy naukowców specjalizujących się w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza pojawiły się od razu”. Wskazywali oni, że – opierając się na badaniach metodą porównawczą – nie ma podobnych przedmiotów, datowanych na okres podawany przez muzeum, czyli ok. 3–2,8 tys. lat temu.
Przedmiot sprzed 200 lat stylizowany na antyczność?
.„Zebrane przez nas głosy ekspertów, którzy dokonali wstępnej oceny znaleziska (na podstawie głównie formy i zdobień, a w dalszym stopniu także składu stopu przedstawionego w wynikach analizy XRF) są zbieżne i znacznie odbiegają od pierwszych komunikatów muzealnych. Zespół ten – powołany ad hoc z osób znanych nam z wcześniejszej współpracy – skłania się ku datowaniu przedmiotu na XVIII–XIX wiek n.e., z możliwym pochodzeniem z Bliskiego Wschodu” – przekazał Radosław Biel.
Jak mówił, nawet jeśli ten sztylet faktycznie jest wykonany z mosiądzu, to w najlepszym przypadku – „co i tak jest dosyć nieprawdopodobne” – byłby z I w. p.n.e. „Dlatego eksperci o wiele bardziej skłaniają się ku temu, że jest to przedmiot stylizowany na antyczność i ma około 200-300 lat” – podał archeolog. Zwrócił również uwagę, że podobnie datowany sztylet, niedawno oferowany na aukcji w Wielkiej Brytanii, wykazuje istotne podobieństwa stylistyczne.
Metalowe przedmioty są szczególnie trudne w datowaniu
.Przypomniał też, że jeśli chodzi o przedmioty metalowe, ich datowanie jest szczególnie trudne, gdyż nie można w ich przypadku stosować popularnych metod bezwzględnego datowania, takich jak metoda radiowęglowa. „W tym przypadku można tylko przeprowadzić analizy składu chemicznego oraz badania metalograficzne, które pozwalają określić technologię wykonania czy region pochodzenia, ale nie dostarczają precyzyjnych informacji o czasie powstania” – wskazał Radosław Biel.
Jak mówił, znalezienie przedmiotu unikatowego należy do rzadkości. „Ze względu na bogatą historię rzemiosła niemal zawsze można znaleźć analogiczne obiekty w literaturze fachowej. Trudność może wynikać z tego, że młodsze przedmioty nie zawsze są uznawane za zabytki i rzadziej trafiają do publikacji naukowych, co mogło utrudnić identyfikację znaleziska przez muzeum” – ocenił. „Godna pochwały jest postawa odkrywców, którzy zgłosili przedmiot do muzeum! Ta sytuacja pokazuje jednak, jak istotne jest dokładne sprawdzenie informacji naukowej, zanim wypuścimy ją w świat. Dzięki temu unikniemy zamieszania i utrzymamy zaufanie do nauki” – podsumował dr Radosław Biel.
Apel Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
.Dyrektor Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej Grzegorz Kurka napisał 7 kwietnia w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, że w komentarzach do znaleziska – obok głosów ciekawości i życzliwości – pojawiły się także opinie pochopne i krzywdzące. „Zamiast rzeczowej analizy i merytorycznej dyskusji, w wielu miejscach dominowały ironiczne komentarze, sugestie fałszerstwa, próby dezinformacji i emocjonalne oceny, formułowane bez znajomości faktów” – podkreślił dyrektor.
W rozmowie Grzegorz Kurka – podobnie jak w oświadczeniu – zaapelował o wyciszenie emocji wokół tematu sztyletu i zatrzymanie hejtu, który dotknął nie tylko Muzeum, ale przede wszystkim osoby, które znalazły sztylet. Kurka poprosił o wstrzemięźliwość w komentarzach umieszczanych na fanpage’u Muzeum. Dyrektor podkreślił po raz kolejny, że zaplanowane są interdyscyplinarne badania znaleziska, które pozwolą ustalić jego wiek i pochodzenie. Przypomniał, że sztylet znajduje się w dyspozycji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Kurka zaznaczył, że nie będzie teraz odnosił się do komentarzy, opinii naukowców publikowanych w mediach, bo „wszystko, co miał do przekazania, jest w oświadczeniu”.
„Dla nas to lekcja na przyszłość – wiemy, że nie należy formułować żadnych tez «na gorąco». A tym, którzy uważają, że tylko oni mają wyłączność na prawdę, warto przypomnieć: po drugiej stronie jest człowiek – który czuje, myśli i może po prostu nie wytrzymać niesprawiedliwej krytyki. Dla nas wszystkich to lekcja pokory. Dziękujemy z całego serca za wszystkie głosy wsparcia, słowa otuchy i życzliwości – są one dla nas niezwykle ważne” – podkreślił dyrektor w oświadczeniu.
Stratyfikacja społeczna w starożytności
.Na temat nierówności społecznych w starożytnym świecie na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Carles LALUEZA FOX w tekście “Archeologia nierówności“.
“Tutenchamon za życia był mało znanym faraonem. Istnieją dowody na to, że pochowano go w pośpiechu. Trumna, w której znaleziono mumię Tutenchamona, została wykonana z litego złota i waży ponad 100 kg. Trudno sobie wyobrazić, jak imponujące musiały być pochówki tak potężnych władców starożytnego Egiptu, jak Cheops, Totmes III czy Ramzes II. Niestety, wszystkie one zostały splądrowane jeszcze w starożytności”.
“Wbrew powszechnemu przekonaniu większość archeologów powiedziałaby, że poszukiwanie skarbów nie jest ich głównym celem; chcą zrozumieć codzienne życie minionych cywilizacji. Mimo to skrajności – bajeczne bogactwa królów i trudna egzystencja zwykłych ludzi – pozwalają zrozumieć to, co można uznać za jeden z głównych celów archeologii: badanie ewolucji życia społecznego w starożytności”.
“Jedną z najbardziej oczywistych metod jest analiza składu inwentarzy grobowych. Bogate pochówki mogą jednak nie być nie tyle dowodem zróżnicowania społecznego, ile próbą zademonstrowania znaczenia i odrębności danej grupy w stosunku do innych. Rozwarstwienie społeczne może opierać się na bogactwie, ale także na osobistym prestiżu i władzy. Dlatego nie zawsze można ocenić różnice społeczne, porównując wyłącznie pochówki”.
.”Niektórzy archeolodzy próbowali zastosować zasady ekonomii do zbadania różnic społecznych i porównania danych z różnych miejsc. W badaniu kierowanym przez Samuela Bowlesa z Instytutu Santa Fe, opublikowanym w „Nature” w 2017 r., próbowano odpowiedzieć na to pytanie, stosując współczynnik Giniego – najczęściej używany do pomiaru nierówności dochodów – w odniesieniu do dużej liczby stanowisk archeologicznych, zarówno w Starym Świecie, jak i w obu Amerykach. Na liście stanowisk znalazły się takie miejsca, jak Çatalhöyük w Turcji, Pompeje we Włoszech i Teotihuacán w Meksyku; autorzy określili wymiary domów jako szacunkowe wskaźniki bogactwa tamtejszych społeczeństw” – pisze prof. Carles LALUEZA FOX.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-carles-lalueza-fox-archeologia-nierownosci/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ