Szwedzcy Demokraci zapowiadają burzenie meczetów głoszących islamską propagandę
Wyburzanie meczetów w Szwecji, aby powstrzymać islamską propagandę zapowiedział w sobotę lider prawicowych Szwedzkich Demokratów (SD) Jimmie Akesson na kongresie partii w Vaesteras, około 100 km na zachód od Sztokholmu.
SD zapowiada zdecydowaną walkę z islamizmem
.Walka z islamistami to nowy punkt programu ugrupowania, które od jesieni 2022 roku wspiera centroprawicowy rząd Szwecji w ograniczeniu imigracji, walce z gangami oraz rozbudowie energetyki jądrowej. Jak wskazują sondaże, SD stale wzrasta poparcie, w listopadzie na partię zagłosowałoby 22 proc. ankietowanych. „Należy całkowicie zaprzestać budowy nowych meczetów w Szwecji (…). Musimy zacząć zajmować i burzyć meczety szerzące antydemokratyczną, antyszwedzką, homofobiczną oraz antysemicką propagandę lub dezinformację na temat Szwecji” – podkreślił Akesson w przemówieniu po ponownym wyborze na szefa SD, którym jest od 2005 roku.
Lider SD zaproponował umożliwienie policji oraz służbom specjalnym SAPO podsłuchiwanie lokali przeznaczonych na działalność religijną w celu zbierania dowodów. Zdaniem polityka z krajobrazu szwedzkich miast powinny zniknąć minarety, kopuły oraz półksiężyce, gdyż świadczą o próbie dominacji imigrantów z Bliskiego Wschodu nad Szwedami. „Każdy ma prawo wyznawać dowolną religię, ale nie można wpływać na innych. Imigranci z Bliskiego Wschodu chcą czuć się jak u siebie w domu (…) Szwecja nigdy nie będzie krajem muzułmańskim” – podkreślił.
Akesson o wspieranie islamistów oskarżył największą partię opozycyjną, socjaldemokratów, w tym byłą premier Magdalenę Andersson. W Szwecji trwa polityczna debata na temat parlamentarzysty Partii Robotniczej-Socjaldemokraci Jamala El-Haja, który uczestniczył w maju w zorganizowanej w Malmoe palestyńskiej konferencji wspólnie z działaczami powiązanymi z Hamasem. „El-Haj służy socjaldemokratom za magnes do przyciągnięcia wyborców. (…) Andersson nie zostanie ponownie premierem bez głosów i wsparcia islamistów” – mówił.
Szwecja z najsurowszą polityką migracyjną w UE do 2026 r.?
.W ostatnich miesiącach Szwecja boryka się z dezinformacją na arabskojęzycznych forach internetowych w związku z możliwością palenia Koranu jako przejawu wolności słowa. Inne rozpowszechniane nieprawdziwe stwierdzenie dotyczy zabierania dzieci muzułmańskim rodzinom przez szwedzkie służby socjalne. W październiku w Brukseli w wyniku zamachu terrorystycznego dokonanego przez dżihadystę zginęło dwóch szwedzkich kibiców.
We wrześniu 2022 roku Szwedzcy Demokraci zdobyli 20,5 proc. i po raz pierwszy w historii stali się drugą siłą w parlamencie po socjaldemokratach. Ten wynik pozwolił na sformułowanie centroprawicowego rządu liberalno-konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, Chrześcijańskich Demokratów oraz Liberałów. SD nie ma w rządzie własnych ministrów, ale posiada przedstawicieli w kancelarii rządu, którzy pilnują realizacji wspólnego programu. Według zapowiedzi Akessona dzięki Szwedzkim Demokratom pod koniec kadencji parlamentu (w 2026 roku) Szwecja będzie mieć najsurowszą politykę migracyjną w UE. Wcześniej politycy centroprawicy mówili raczej, że celem jest „aby warunki dla imigrantów nie były bardziej szczodre niż w innych krajach UE”.
Problemy multikulturalizmu
.Na temat francuskich problemów związanych z brakiem skutecznej polityki asymilacyjnej względem obcych kulturowo imigrantów, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Michèle TRIBALAT w tekście „Popełniliśmy błąd. Koniec asymilacji à la française„.
„Badania pokazują, że Francuzi w znakomitej większości uważają, że to obcokrajowcy powinni dostosowywać swoje zachowania do zastanej rzeczywistości. W sondażu przeprowadzonym w grudniu 2012 roku przez ośrodek CNCDH 94% badanych opowiedziało się za tym, by obcokrajowcy przyjeżdżający na stałe do Francji dostosowywali się do francuskiego stylu życia. Czy zatem asymilacja, tak ostro dziś piętnowana, a nawet odrzucana przez zwykłych obywateli i część francuskich elit, ma jeszcze jakąś przyszłość przed sobą?”.
.„Gdyby w najbliższych latach imigracja miała słabnąć lub wręcz ograniczyć się do śladowych ilości, nie byłoby większych powodów do niepokoju. Proces asymilacji imigrantów już przebywających we Francji oraz ich dzieci przebiegałby bez zakłóceń. Ale czy tak wygląda rzeczywistość? Statystyki są wykorzystywane, w tym również przez media, do zaciemniania prawdziwego obrazu sytuacji we Francji. Warto zastanowić się nad tym, w jakim miejscu aktualnie się znajdujemy i czy dysponujemy pełnią wiedzy. Czy znajdujemy się w fazie słabnięcia tego zjawiska czy raczej jego nasilenia? Czy model imigracji à la française, który z lepszymi bądź gorszymi okresami trwał od połowy XIX wieku, już się wyczerpał? Czego możemy spodziewać się w przyszłości, zwłaszcza w kontekście demografii?” – pisze Michèle TRIBALAT.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ