Tablica w Jarosławiu upamiętnia ofiary poprzedniej pandemii

Liczącą około 320 lat dębowa tablica w Jarosławiu upamiętnia ojców franciszkanów reformatów oraz mieszczankę Ewę Cyndlównę, którzy podczas epidemii dżumy w Jarosławiu w latach 1704-1706 nieśli pomoc chorym, a następnie zmarli od morowego powietrza.

Liczącą około 320 lat dębowa tablica w Jarosławiu upamiętnia ojców franciszkanów reformatów oraz mieszczankę Ewę Cyndlównę, którzy podczas epidemii dżumy w Jarosławiu w latach 1704-1706 nieśli pomoc chorym, a następnie zmarli od morowego powietrza.

Tablica w Jarosławiu upamiętnia tych, którzy nieśli pomoc podczas epidemii dżumy

Dr Elżbieta Sieradzka-Burghardt z Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, w którym tablica została pokazana, powiedziała, że około 320 lat temu w mieście osłabionym po niedawnej okupacji wojsk szwedzkich, które w 1704 roku dwukrotnie zajmowały Jarosław, panowała epidemia dżumy. Najwięcej ofiar morowego powietrza zanotowano od sierpnia 1705 do lutego 1706 roku. Zachowanym do dzisiaj śladem tamtej epidemii dżumy jest dębowa tablica w Jarosławiu ufundowana przez ojców franciszkanów reformatów. Upamiętnia ona pracę ich oraz mieszczanki Ewy Cyndlówny, którzy podczas zarazy nieśli pomoc chorym, po czym sami zmarli wskutek morowego powietrza.

„Jak pisze ks. Franciszek Siarczyński (1758-1829), zaraza mogła pochłonąć wówczas nawet połowę mieszkańców Jarosławia” – dodała dr Sieradzka-Burghardt.

„To nawet dla stałych bywalców jeden z najbardziej zaskakujących eksponatów, które ostatnio trafiły na ekspozycję w Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich” – zauważył jego dyrektor Konrad Sawiński.

Jak podaje 3 grudnia 1933 roku „Gazeta Jarosławska”, tablica wtedy właśnie trafiła do jarosławskiego muzeum. Natomiast od najbliższej soboty, po długiej przerwie, będzie ją tam można znowu oglądać na stałej ekspozycji. Dyr. Sawiński zaznaczył, że oprócz tablicy warto w muzeum ponownie obejrzeć także historyczną kopię obrazu Rafaela „Madonna della seggiola” pochodzącą z XVIII stulecia.

„Jest tak nieudolna, że aż piękna, naprawdę” – ocenił dyrektor. „Zapewne służył wzmacnianiu pobożności ówczesnych wiernych, bo pod kopią jest napisane, że „ten obraz łaskami słynie w Rymie”, co również jest nieudolne, bo zapewne chodziło o Rzym” – dodał.

Jest też obraz na drewnianej desce, który ocalał z jednego z pożarów obecnej Kolegiaty, a ówczesnego kościoła jezuickiego. „Ślady żywiołów są na nim widoczne do dziś” – powiedział dyrektor. Dzieła te znalazły się na stałej ekspozycji po zmianie aranżacji kilku wnętrz, którą wykonano podczas kończącej się przerwy przed nowym sezonem muzealnym. 

Czas zarazy

.Pandemia niepostrzeżenie wsączyła truciznę w nasze życie społeczne. Nasiliła też działanie innych, wcześniej wsączonych „trucizn”. Należy do nich w pierwszym rzędzie deprecjacja ludzkiej śmierci, odebranie jej powagi, ale przede wszystkim pozbawienie jej wspólnotowego i rodzinnego wymiaru – pisze prof. Piotr CZAUDERNA na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Kalendarium i statystyka czasu zarazy:
– 31 grudnia 2019 r. – Chiny poinformowały Światową Organizację Zdrowia (WHO) o przypadkach zakażenia zapaleniem płuc o nieznanej przyczynie, stwierdzonych w mieście Wuhan.
– 4 marca 2020 r. – stwierdzono w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.
– 11 marca 2020 r. – WHO ogłosiło stan pandemii.
– 23.11.2020 r. – największa dzienna liczba zachorowań w Polsce.
– 7.12.2020 r. – pierwsze oficjalne szczepienie przeciwko COVID-19 na świecie (Wielka Brytania).
– 27.12.2020 r. – zaszczepiono w Polsce pierwszą osobę przeciwko COVID-19.
– Luty 2021 r. – zespół ekspertów WHO rozpoczął misję w Wuhan, mającą zbadać początki i przyczynę pandemii.
– 8.04.2021 r. – największa dzienna liczba zgonów w Polsce.

Pandemia COVID-19 w liczbach:
– Liczba zachorowań na świecie – ponad 140 milionów
– Liczba zgonów na świecie – ponad 3 miliony
– Liczba zachorowań w Polsce – ponad 2,5 mln
– Liczba zgonów na COVID-19 w Polsce – ponad 58 000
– Liczba osób poddanych kwarantannie – ponad 360 000
– Łączna liczba wykonanych w Polsce testów PCR na COVID-19 – ponad 13 milionów
– Najwyższa łączna jednoczasowa liczba chorych na COVID-19 w Polsce – 446 285
– Największa dzienna liczba nowych zachorowań w Polsce – 37 596
– Łączna liczba łóżek dla chorych z COVID-19 w Polsce – ponad 45 000
– Łączna liczba respiratorów dla chorych z COVID-19 w Polsce – blisko 4500
– Najwyższa dobowa liczba zgonów na COVID-19 w Polsce – 954
– Łączna liczba zgonów na COVID-19 w Polsce wśród personelu medycznego – około 200
– Kraj o najwyższym odsetku wyszczepienia populacji – Seszele (68 proc.)
– Łączna liczba osób po pierwszym szczepieniu w Polsce – ponad 7,8 miliona
– Łączna liczba osób po pierwszym szczepieniu na świecie – blisko 880 milionów

Dopiero spojrzenie na te liczby oddaje skalę problemu zdrowotnego, tak w skali Polski, jak i w skali świata, z jakim mamy do czynienia. Zmagamy się z jeszcze niedawno niewyobrażalnymi wyzwaniami społecznymi i politycznymi. Oprócz samej walki z epidemią mamy do czynienia z tzw. długiem zdrowotnym, gdyż część pacjentów z innymi schorzeniami (np. nowotworami czy chorobami serca i naczyń) nie otrzymała wskutek pandemii właściwej opieki zdrowotnej na czas. Musimy się zastanowić, jakie wnioski z tej sytuacji płyną dla systemu ochrony zdrowia. Na razie nie wiemy jeszcze, jakie będą długofalowe konsekwencje pandemii i jak bardzo zmieni ona świat. Także jej skutki gospodarcze są trudne do oszacowania. Będą one tym poważniejsze, im dłużej trwa ta wyjątkowa sytuacja, a ona zdecydowanie się przeciąga. 

Ludzie oswoili się wprawdzie z sytuacją pandemii, ale nie pogodzili się z nią. Do niedawna wydawało się, że medycyna chorób zakaźnych jest już passe, a same choroby zakaźne odeszły do lamusa historii. Jeszcze w 1972 roku przewidywano, że dalsza historia chorób zakaźnych będzie wyjątkowo nudna. Tymczasem najpierw tzw. choroba legionistów (czyli zakażenie mykoplazmą), później AIDS, potem ebola, SARS, MERS, a teraz COVID-19 zdecydowanie zmieniły ten obraz.

Pandemia obnażyła też słabości polskiego systemu ochrony zdrowia. Dzięki temu być może stanie się ona decydującym impulsem do jego naprawy, czego od wielu lat nie możemy się doczekać. Jest to tym pilniejsze, że pojawił się nowy problem – wspomnianego wcześniej długu zdrowotnego. Jego rozwiązanie będzie wymagało najpewniej podjęcia wielu odważnych decyzji, np. zniesienia limitów w ambulatoryjnej medycynie specjalistycznej, a nawet w zakresie hospitalizacji, czego wdrażanie częściowo już rozpoczęto. Realizacja tego postulatu będzie jednak trudna bez poprawy sytuacji kadrowej w ochronie zdrowia i bez jej zwiększonego finansowania. Konieczne jest uelastycznienie systemu, by zwiększyć jego odporność na zagrożenia. Wydaje się, że niezbędna będzie redukcja liczba szpitali za cenę wzmocnienia tych pozostałych, podobnie jak stało się to w innych krajach Europy Zachodniej, np. w Danii czy Holandii (w Polsce funkcjonuje 890 szpitali, a w 16-milionowej Holandii – 88). W Danii liczbę szpitali zredukowano z 78 w roku 2016 do 20 w 2020 r., a mimo to duńska służba zdrowia ma opinię jednej z najlepszych w Europie – cały tekst [LINK].

PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 lutego 2025