Tajemnicze miasto Ghazali - badania polskich archeologów
Polscy archeolodzy z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW prowadzą badania tajemniczego miasta Ghazali na terenie dzisiejszego Sudanu. W okresie średniowiecza działał tam chrześcijański klasztor, którego mnisi – jak udało się ustalić dotychczas – cieszyli się wysokim statusem społecznym.
Gdzie znajdowało się miasto Ghazali
.Stanowisko archeologiczne badające Ghazali znajduje się na północy Sudanu, ok. 20 km od współczesnej miejscowości Karima. To jeden z dwóch znanych kompleksów sakralnych ze średniowiecznej Nubii, położonych poza doliną Nilu. Klasztor jest usytuowany w Wadi Abu Dom – czasowo wypełnianej wodą dolinie, przecinającej pustynię Bajuda, która niegdyś stanowiła najbardziej ruchliwy szlak handlowy w północno-wschodniej Afryce.
Stanowisko to specjaliści z CAŚ Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr. hab. Artura Obłuskiego badali od 2012 do 2018 r. Prace archeologów obejmowały średniowieczny klasztor chrześcijański (z VII–XIII wieku), a także towarzyszące mu pozostałości niewielkiej osady, cmentarzyska i stanowiska do wytopu żelaza.
Oprócz prac wykopaliskowych naukowcy zastosowali też badania izotopowe (które dr Joanna Ciesielska z Wydziału Orientalistycznego UW prowadziła wspólnie z ekspertami Instytutu Maxa Plancka) oraz badania DNA kilku mnichów zmarłych w Ghazali. Głównym autorem tych badań był dr Robert Stark.
Na tej podstawie naukowcy analizowali pochodzenie, dietę, choroby, zarówno mnichów jak i świeckich mieszkańców Ghazali. Ostatnia publikacja na temat ukazała się w piśmie „Journal of African Archaeology„.
Mnisi z Ghazali jedli lepiej niż okoliczni mieszkańcy
Najciekawsze – jak podkreśla dr Joanna Ciesielska – jest porównanie obu społeczności: mnichów i ludności świeckiej Ghazali.
Dieta mnichów była zróżnicowana dużo bardziej, niż w świeckiej populacji.
„Świecka populacja w głównej mierze spożywała tanie produkty. Jej dieta oparta była o proso i sorgo – tanich, łatwych w uprawie zbożach odpornych na warunki klimatyczne. W przypadku mnichów można zaobserwować dużo większe zróżnicowanie diety i znaczny udział innych roślin: pszenicy, owoców, warzyw” – opisuje w rozmowie z serwisem Nauka w Polsce dr Ciesielska.
Badania z wykorzystaniem izotopów azotu wskazują, że dużo większe było też spożycie mięsa wśród mnichów niż u osób świeckich. „Średniowieczne chrześcijaństwo rzekomo kładło nacisk na ascetyczny tryb życia. Wydaje się, że mnisi to grupa, która szczególnie powinna się do tych ograniczeń stosować. A można wnioskować, że spożywali je w dość dużych ilościach i regularnie, nie tylko od święta” – relacjonuje badaczka UW.
Dostęp do zwierząt i ich mięsa nie był w tych rejonach wielkim problem bo – jak mówi dr Ciesielska – na sawannach sąsiadujących z doliną Nilu zawsze wypasano duże stada bydła. W dolinie Nilu też pasało się kozy i owce.
Mięso było jednak źródłem bogactwa i zwierząt nie zabijało się w każdą niedzielę, raczej od święta. To ci zamożni członkowie społeczności mogli sobie pozwolić na częste spożywanie produktów mięsnych. Istniał najpewniej zorganizowany system logistyczny, który powodował, że ktoś do klasztoru przywoził mięso, ale też warzywa i owoce. Mieszkańcy obszarów wiejskich najprawdopodobniej nie mieli dostępu do takich możliwości.
„To pozwala nam wnioskować na temat stosunkowo wysokiego statusu społecznego mnichów. Klasztory były dobrze zorganizowane, miały dostęp do zasobów finansowych. Mnisi mieli też dostęp do większej gamy produktów spożywczych i produktów relatywnie trudniej dostępnych” – wyjaśnia badaczka UW.
Naukowcy przeanalizowali też choroby, które dotykały społeczności mieszkańców Ghazali. W obu populacjach nie występują choroby metaboliczne, związane z niedożywieniem, co w społecznościach średniowiecznych jest dość powszechne. Dr Ciesielska zaznacza jednak, że społeczność mnichów została przebadana pod tym kątem znacznie dokładniej, więc zwłaszcza w przypadku tej populacji wyniki świadczą o dostępie do różnorodnej i bogatej w składniki odżywcze żywności.
Mnisi z Ghazali obalają mity
Mnisi byli również dużo bardziej mobilni, a ich pochodzenie znacznie bardziej zróżnicowane niż świeckich mieszkańców Ghazali.
„Klasztory w średniowiecznej Nubii cieszyły się dość dużą popularnością i te najbardziej sławne przyciągały osoby, które urodziły się setki, a nawet tysiące kilometrów stamtąd. Ghazali mogło być jedną z takich destynacji dla przyszłych mnichów” – opisuje dr Ciesielska.
Ilustrują to m.in. wyniki badań DNA na razie dwóch mnichów. Badania te przeprowadzono we współpracy z dr. Robertem Starkiem.
„Przodkowie tych dwóch mnichów prawdopodobnie pochodzili z zupełnie różnych regionów. Jeden z mnichów, którego DNA analizowano, pochodził prawdopodobnie z Półwyspu Arabskiego, a drugi z centralnej Afryki” – opisuje dr hab. Artur Obłuski, kierownik polskich badań w Ghazali.
Ekspert wyjaśnia, że do dziś w tych rejonach istnieje osadnictwo religijne. „Wygląda to tak, że osoba, która pełni funkcję autorytetu religijnego, zakłada rodzaj pustelni. Ludzie zaczynają tam przychodzić do mistrza po rozmaite porady i niektórzy zostają jego uczniami. Powstaje khalwa – szkoła, w której uczniowie mieszkają. Z czasem zakładają oni domy niedaleko pustelni. Na przestrzeni ostatnich lat widzieliśmy, jak pobliska Ghazali khalwa przekształciła się w osadę na kilkadziesiąt domów” – opisuje dyrektor CAŚ UW.
Połączenie tych dwóch badań: pochodzenia ludności z informacjami o diecie może dużo powiedzieć na temat sposób gospodarowania i trybu życia ludności. Czy praktykowano tam gospodarkę opartą na rolnictwie, czy pasterstwie.
Średniowieczni mnisi – podwaliny dzisiejszej Europy
.Mnisi średniowieczni, w rodzaju tych zamieszkujących miasto Ghazali w dzisiejszym Sudanie mocno wpłynęli na kształt również współczesnej Europy. O tym wpływie pisał na łamach „Wszystko co Najważniejsze” ks. prof. Adam ŁUŹNIAK. „Oblicze Europy jako miejsca rozwijania się wiary w Chrystusa byłoby niewątpliwie uboższe, gdyby nie doszło do rozwoju tradycji monastycznej zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie naszego kontynentu” – pisze ks. Adam ŁUŹNIAK. Opisując powód, dla którego chrześcijanie III i IV w. odchodzili na pustynię, by prowadzić życie ascetyczne, przekonuje, że było to głównie pragnienie realizacji ideału jak najwierniejszego wstępowania w ślady Jezusa. „Początek IV w. to czas, w którym Kościół uzyskał prawo do funkcjonowania w Imperium Rzymskim. Z pozycji Kościoła prześladowanego przeszedł w sytuację Kościoła tolerowanego, a z czasem stał się instytucją dominującą w obszarze spraw religijnych Imperium. Prowadziło to nieubłaganie do coraz większego kompromisu wobec instytucji imperialnych i rzymskiego stylu życia. Coraz trudniej było w związku z tym zostać męczennikiem, skoro ustały wszelkie prześladowania za wiarę. W konsekwencji ideał męczennika przelewającego krew za wiarę w Jezusa Chrystusa, nakreślony już w Dziejach Apostolskich, musiał zostać na nowo zinterpretowany. W wielu kręgach chrześcijańskich ascetów zmaganie o wiarę zastąpione zostało zmaganiem o wewnętrzną doskonałość, o usunięcie wad i rozwijanie cnót oraz o pełną realizację wymagań ewangelicznych w praktyce życia codziennego. Odejście na pustynię było niekiedy także znakiem duchowego protestu wobec uwikłania Kościoła w sprawy tego świata” – pisze ks. prof. ŁUŹNIAK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad