W ostatniej chwili zaobserwowano planetoidy przelatujące obok Ziemi

W środę 29 października obok Ziemi przemknęła asteroida o wielkości szacowanej na kilkadziesiąt metrów – wynika z danych, publikowanych przez Centrum Badań Obiektów Bliskich Ziemi, należące do NASA.
Planetoidy kierujące się ku Ziemi
.Obiekt o tymczasowym oznaczeniu 2025 UF9 minął Ziemię w odległości około 290 tysięcy kilometrów, czyli 0,75 dystansu Ziemia-Księżyc. Nastąpiło to w środę 29 października. Względna prędkość planetoidy wyniosła niecałe 20 km/s. Naukowcy szacują, że rozmiary 2025 UF9 wynoszą od 28 do 62 metrów.
Nie był to jedyny obiekt, który przeleciał obok Ziemi bliżej niż Księżyc. W tym samym dniu minęły nas bowiem jeszcze co najmniej dwie mniejsze planetoidy. Jedna to ciało niebieskie (oznaczone jako 2025 UV7) o średnicy zaledwie od 2,7 do 6 metrów; a druga (2025 UX7) mierzy od 4,9 do 11 metrów. Pierwsza z nich znalazła 101 tysięcy kilometrów (0,26 odległości Ziemia-Księżyc), a druga 347 tysięcy kilometrów od naszej planety.
Wszystkie trzy planetoidy zostały odkryte na krótko przed przelotem w pobliżu Ziemi.
Ziemię codziennie mijają planetoidy, zwykle w odległościach większych niż dystans do naturalnego satelity Ziemi. Bazę takich ciał i ich przelotów prowadzi m.in. Centrum Badań Obiektów Bliskich Ziemi (Center for Near-Earth Object Studies, CNEOS), znajdujące się w Laboratorium Napędu Odrzutowego (Jet Propulsion Laboratory, JPL) w NASA.
Baza CNEOS dla okresu poprzednich 365 dni przed 29 października podaje 176 przypadków przelotów bliżej niż orbita Księżyca. Większość z tych obiektów to bardzo małe ciała, wykrywane na krótko przed przelotem. Dlatego w przewidywaniach na 365 dni naprzód po dniu 29 października widnieje tylko jeden obiekt.
Wszystkie dostępne dane w bazie CNEOS wskazują, że dla dystansów bliższych niż odległość Księżyca, nastąpiło 1540 przelotów asteroid. Największym ciałem na tej liście jest planetoida (458732) 2011 MD5, która – według obliczeń – w dniu 17 sierpnia 1918 roku przeleciała 350 tysięcy kilometrów od nas (0,91 odległości do Księżyca). Rozmiary tej kosmicznej skały oceniane są na od 730 do 1,6 km. Została odkryta w 2011 roku.
Z gwiazd powstaliśmy, w gwiazdy się obrócimy
.Członek Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, Piotr KOŁACZEK-SZYMAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Pod koniec swojego życia gwiazda wykonuje gwałtowne oscylacje. W skali setek lub tysięcy lat doznaje gwałtownych rozprężeń, staje się wyraźnie większa i chłodniejsza, a następnie się kurczy. Jej powierzchniowe obszary są przyciągane zbyt słabo i „odlatują” od niej. Rozpad następuje warstwowo. Trwa to przez tysiące lat. Jedyne, co pozostaje, to jądro, biały karzeł złożony z węgla i tlenu, otoczony przez gaz, który powstaje w procesie odpadania warstw”.
„Mniejsze gwiazdy kończą swój żywot na etapie spalania węgla i tlenu. Gwiazdy masywniejsze są tak ciężkie, że w pozostających z nich białych karłach dochodzi do takiego wzrostu temperatury, że nawet tlen i węgiel spalają się i przechodzą w kolejne pierwiastki. Gwiazda staje się czerwonym nadolbrzymem. Na samym końcu tego procesu, bezpośrednio przed eksplozją supernowej, w jej jądrze pojawia się żelazo. Od tego momentu gwiazda nie może generować więcej energii. Po raz kolejny dochodzi do stanu krytycznego w jej życiu – zaczyna się rozpadać”.
„W pewnym momencie w jądrze robi się tak gęsto, że nawet elektrony pełzające wokół atomów żelaza nie mogą już dłużej tego robić. Zaczyna się proces neutronizacji materii. Elektrony wnikają w jądro atomów i zamieniają protony w neutrony. Żelazo zostaje zniszczone – powstaje gwiazda neutronowa”.
„Jądro gwiazdy neutronowej kurczy się i jednocześnie staje się sprężyste. Odbija się od zewnętrznej materii gwiazdy jak piłka. Powoduje to powstanie dużej fali uderzeniowej. Napór materii z zewnątrz jest tak duży, że powoduje zatrzymanie fali uderzeniowej w miejscu, w wyniku czego gwiazda zaczyna się niebywale rozgrzewać. Wskutek tego wybuchowego, deflagracyjnego spalania się powstaje duża część układu okresowego pierwiastków. Materia po śmierci gwiazdy, składająca się z pierwiastków ciężkich, może zasilić nowo powstające gwiazdy i planety”.
„Pierwiastki, z których się składamy, na przykład węgiel, azot i tlen, powstają dzięki śmierci mało masywnych gwiazd, jak nasze Słońce. W wyniku eksplozji supernowej powstaje tlen. Nasze ukochane złoto i srebro są efektem procesu jeszcze rzadszego – „zlania się” dwóch gwiazd neutronowych. Każdy atom węgla, tlenu i azotu w naszym ciele – kiedyś był obecny we wnętrzu gwiazdy. Bez nich nie moglibyśmy zaistnieć. Nasze życie powstało za sprawą gwiazd” – pisze Piotr KOŁACZEK-SZYMAŃSKI w tekście „Z gwiazd powstaliśmy, w gwiazdy się obrócimy” – cały artykuł [LINK]
PAP/eg


