Zabytki Warszawy ukryte pod ziemią

Zabytki Warszawy ukryte pod ziemią stanowią część nieistniejącego już miasta, które znajduje się pod naszymi stopami

Fundamenty dawnych budynków, fragmenty instalacji, m.in. kanały lindleyowskie, czy podziemne bunkry to wszystko wciąż kryje się pod naszymi stopami i stanowi zabytki Warszawy. To elementy nieistniejącego już miasta, o które wciąż dbamy – powiedział stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki.

Zabytki Warszawy pod naszymi stopami

.„Miasto podziemne. Metodologia badań konserwatorskich i zarządzanie obiektami podziemnymi we współczesnym mieście” będzie tematem szóstej już Warszawskiej Konferencji Konserwatorskiej organizowanej przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków. Odbędzie się ona w dniach 14-16 czerwca.

„Jeżeli chodzi o tę podziemną warstwę naszego miasta, to pod naszymi stopami przede wszystkim wciąż kryją się zachowane fundamenty nieistniejących kamienic. Ma to związek z faktem, że siatka ulic przedwojennej stolicy zdecydowanie różniła się od dzisiejszej, szczególnie na terenie dawnego getta. Co widać chociażby podczas prac, które ukazały fundamenty kamienic przy ul. Gęsiej i Miłej. Można powiedzieć, że także ta dawna żydowska dzielnica, poza miejscami, gdzie są fundamenty nowych budynków, nadal istnieje właśnie pod ziemią. I to stolica nam bardzo często odsłania przy różnego rodzaju pracach ziemnych” – opowiadał Krasucki.

Innym elementem tej podziemnej Warszawy jest cała grupa różnego rodzaju zabytkowych instalacji podziemnych. „Z których najważniejsze stanowią oczywiście warszawskie filtry i wodociągi, czyli kanały lindleyowskie, które przebiegają w różnych miejscach miasta i bardzo często takie kanały, a mówimy tutaj o kanałach ceglanych z lat 80. XIX w., przy różnego rodzaju inwestycjach nam się pojawiają. A także rozmaitego typu urządzenia z tym związane jak pompy czy ssaki już przy samej Wiśle” – relacjonował.

„Mamy też pojawiające się w różnych miejscach miasta schrony czy bunkry, które częściowo są widoczne ponad ziemią, ale wiele z nich jest w niej całkowicie schowanych jak choćby znany tzw. Bunkier Starzyńskiego na terenie Ogrodu Krasińskich, o którym mało kto wie. Swego czasu przy przebudowie kolejowej linii obwodowej znajdowano też sporo schronów poniemieckich, które były częściowo wkopane w ziemię, więc ta infrastruktura wojskowa też czasami jest odnajdowana. Są również obiekty, które kiedyś pełniły rolę bardziej reprezentacyjną, ale też miejsca spotkań jak Elizeum, podziemna grota z XVIII w. w skarpie Parku na Książęcem, obecnie Parku im. Rydza-Śmigłego, która też wielu osobom nie jest znana” – wymieniał Krasucki.

„Wreszcie mamy całą archeologię, która pojawia się w czasie różnego rodzaju badań, czyli te wszystkie warstwy kulturowe, różnego rodzaju ceramika, przedmioty codziennego użytku czy także naturalne pozostałości np. słoń leśny, którego relikty odkryto w rejonie budowy stacji metra Płocka. Pamiętajmy, że budowa metra zazwyczaj odbywa się już w warstwach skalnych, a więc bardzo głęboko, czyli w mniejszym stopniu odsłania bliższe nam czasowo warstwy kulturowe, natomiast w czasie budowy samych stacji pojawiają się właśnie tego typu naturalne ciekawostki” – podkreślił.

VI Warszawska Konferencja Konserwatorska

.Podczas trzech dni konferencji jej uczestnicy będą także m.in. mówić o podziemnym korytarzu w Gucinie, obecnie na pograniczu Mokotowa i Ursynowa, a także o historycznych, podziemnych budowlach murowanych na terenie dawnej Stalowni Praskiej i tzw. Zbrojowni nr 2. „To jest oczywiście ujęcie warszawskie, ale na Konferencję zaprosiliśmy gości z całego kraju. Opowiemy więc również np. o podziemnych obiektach Szczecina czy Lublina” – zaznaczył Krasucki.

W programie znalazła się też wizyta studyjna na terenie Elizeum. Tę ceglaną budowlę w formie podziemnej rotundy zamykają cztery półkoliste nisze. Do przykrytej kopułą sali prowadzą położone wyżej korytarze przykryte sklepieniem kolebkowym. Światło dzienne dochodziło tam przez okrągły otwór w kopule, sala była również doświetlana świecami i kagankami.

Do środka prowadziły drzwi umieszczone w masywie skarpy, kierujące korytarzem do sali. „Zachowały się odciski kasetonów dekorujących sklepienie, fragmenty tynku imitującego sztuczną skałę w bocznym korytarzu oraz fragment trójbarwnej polichromii w układzie pasowym na ścianie górnego korytarza. Oryginalnie wystrój był bardzo bogaty. Znajdowały się tam m.in. loże z kanapami, fontanny i kolumny” – mówi Krasucki.

W okresie świetności sala zimą była ogrzewana kominkiem, a podziemny korytarz łączył ją z tzw. Domkiem Imama, gdzie znajdowała się kuchnia. Gościom czas umilali muzycy ukryci na górnym korytarzu, który zapewniał dobrą akustykę. W Elizeum prawdopodobnie odbywały się spotkania towarzyskie znanego z wystawnego stylu życia brata króla Stanisława Augusta, ks. Kazimierza Poniatowskiego, założyciela Parku na Książęcem.

VI Warszawska Konferencja Konserwatorska odbędzie się w dniach 14-16 czerwca w Centrum Kreatywności Targowa na Pradze. Będzie również transmitowana na Facebooku Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków.

Warszawa jako nowy Rzym. W kręgu tradycji antyku

.„Co wiemy o triumfach all’antica w kulturze dawnej Polski oraz warszawskiej via sacra, a więc drodze triumfalnej, czyli dzisiejszym Krakowskim Przedmieściu?” – pyta prof. Jerzy MIZIOŁEK, historyk sztuki, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

Jak zaznacza, „Warszawa, podobnie jak inne stolice europejskie czasów nowożytnych, pretendowała do miana „nowego” Rzymu. Koncept „Warszawa jako nowy Rzym” wyrażał się przede wszystkim w tworzeniu projektów wpisanych w przestrzeń miejską i wznoszeniu budowli nawiązujących do rzymskich pierwowzorów, ale niekiedy również w ideach głoszonych przez animatorów życia duchowego i politycznego”.

„Kolumna Zygmunta III – niekwestionowany symbol Warszawy – ufundowana przez króla Władysława IV i ustawiona jesienią 1644 r. – miała być jednym z trzech monumentów triumfalnych dynastii Wazów wzniesionych przed Zamkiem Królewskim. Kolejnymi pomnikami, podobnie jak kolumna nawiązującymi wprost do słynnych dzieł sztuki starożytnego Rzymu, miały być: wysmukły obelisk poświęcony Władysławowi IV i łuk triumfalny ku czci jego brata i następcy na polskim tronie Jana Kazimierza. Ten niezwykły na polskim gruncie zamysł nie został niestety w pełni zrealizowany, ale o tym, jak miało wyglądać warszawskie Forum, dają dobre wyobrażenie zarówno ikonograficzne, jak i pisane przekazy z epoki” – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK.

Historyk sztuki dodaje, że „pomysł zbudowania Forum w Warszawie i myślenie o stolicy Rzeczypospolitej jako „nowym” Rzymie powróciły raz jeszcze w czasach ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Odnajdujemy go w pięknym, przechowywanym dziś w Gabinecie Rycin Uniwersytetu Warszawskiego, projekcie Efraima Szregera przebudowy zamku i przyległego do niego placu. Pomiędzy dwoma skrzydłami nowej rezydencji królewskiej widnieje jednoarkadowy łuk triumfalny, a w jego przelocie widoczny jest posąg konny Stanisława Augusta – odpowiednik Marka Aureliusza. Na pierwszym planie wznoszą się ku niebu dwie kolumny triumfalne. Do kolumny Zygmunta III dostawiono tu bliźniaczo podobny monument ku czci największego z polskich zwycięskich królów – Jana III Sobieskiego. Niestety, projekt Szregera, który zapewne wiązał się z ideą Kołłątaja o Warszawie jako nowym Rzymie, nie doczekał się realizacji”.

PAP/Anna Kondek-Dyoniziak/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 czerwca 2023