Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim - odnaleziono zbiorową mogiłę ofiar

Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim - odnaleziono zbiorową mogiłę ofiar

Odnaleziono zbiorową mogiłę ofiar zbrodni niemieckich dokonanych w pierwszych miesiącach II wojny światowej w Lesie Szpęgawskim – podał gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim była serią zbiorowych egzekucji dokonanych przez Niemców w Lesię Szpęgawskim, nieopodal Starogardu Gdańskiego. Historycy szacują, iż w wyniku tej niemieckiej zbrodni życie straciło od 5000 do 7000 Polaków.

.Naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku prok. Tomasz Jankowski poinformował, że od 8 do 25 maja 2023 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku wraz z grupą biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr. Dawida Kobiałka z Uniwersytetu Łódzkiego przeprowadził oględziny wytypowanych terenów Lasu Szpęgawskiego w okolicach Starogardu Gdańskiego – miejsca eksterminacji ludności polskiej dokonanej w 1939 roku przez okupanta niemieckiego. Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim dotknęła przede wszystkim przedstawicieli polskiej inteligencji z Kociewia, Kaszub i innych regionów Pomorza oraz pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kocborowie.

Zbrodnia w Lesie Szpęgawskim

.”Czynności doprowadziły do odnalezienia zbiorowej mogiły o długości 10 m, szerokości 5 m i głębokości 2 m, w której znajdowały się szczątki 84 osób. Ujawniono ponadto ślady świadczące o zacieraniu przez oprawców śladów zbrodniczej działalności. Polegały one na systematycznym dokonywaniu w 1944 roku ekshumacji zwłok z masowych mogił, a następnie poddawaniu ich działaniom wysokiej temperatury celem spopielenia, co miało uniemożliwić odnalezienie w przyszłości miejsc pochówków ofiar i udowodnienie zbrodniczej działalności okupantów wobec osób cywilnych” – dodał Jankowski.

Zacierania śladów własnych zbrodni przez Niemców

.Mimo przeprowadzenia przez Niemców akcji związanej z zacieraniem śladów zbrodni także w badanym miejscu, udało się odnaleźć szczątki ofiar zarówno osób dorosłych, jak i dzieci w różnym wieku. Ustalono, że materiał pochodził od minimum 84 osób, w tym przynajmniej sześciorga dzieci. Wiek najmłodszego dziecka został oceniony na 3–7 lat. W ekshumowanej mogile przeważały szczątki mężczyzn. Wśród zabezpieczonego materiału zaobserwowano m.in. urazy czaszki powstałe wskutek postrzału.

Odnalezione rzeczy osobiste ofiar

.Jak podaje w komunikacie gdański oddział IPN, podczas prac odnaleziono również szereg rzeczy osobistych należących do zamordowanych, osób, przykładowo: złote obrączki, srebrne zegarki, obrączki z metali nieszlachetnych, krzyżyki, medaliki, guziki cywilne jak i wojskowe z okresu II Rzeczypospolitej, polskie monety drobnego nominału sprzed 1939 roku oraz spinki mankietowe. Ujawniono i zabezpieczono także łuski i pociski od karabinu systemu Mauser jak i pistoletowe kalibru 9 x 19 mm Parabellum oraz 7,65 x 17 mm SR Browning. Była to amunicja pozostająca na wyposażeniu funkcjonariuszy III Rzeszy Niemieckiej.

Analiza DNA pomordowanych

.Zabezpieczony materiał kostny zostanie przekazany do analiz w celu ustalenia DNA osób pomordowanych oraz ich identyfikacji. Odnalezione artefakty zostaną natomiast poddane konserwacji. W celu pełniejszej dokumentacji przebiegu mordów oraz sposobów ich zacierania w Lesie Szpęgawskim, zaplanowano również szereg analiz specjalistycznych (m.in. makroszczątków roślinnych, geomorfologicznych, chemicznych).

„Archeologia Zbrodni pomorskiej 1939”

.Podjęte w ramach śledztwa przez prokuratora oraz biegłych czynności poszukiwawcze oraz prace archeologiczne są składową realizacji międzynarodowego projektu naukowego pt. „Archeologia Zbrodni pomorskiej 1939” kierowanego przez dr Dawida Kobiałkę z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Prośba IPN-u do krewnych ofiar

.Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku zwraca się z prośbą do osób, których krewni stracili życie z rąk funkcjonariuszy niemieckich na terenie Starogardu gdańskiego oraz powiatu starogardzkiego o zgłaszanie się do Oddziału IPN w Gdańsku w celu zdania relacji o tragicznej historii swoich krewnych oraz ewentualnego udostępnienia materiału genetycznego do dalszych badań identyfikacyjnych. Kontakt: Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, al. Grunwaldzka 216, 80–266 Gdańsk, tel. 58 660 67 30.

Niemiecka zbrodnia w Radzimiu

.Na temat niemieckiej eksterminacji Polaków osadzonych w obozie dla internowanych w Radzimiu w 1939 r. na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Izabela MAZANOWSKA w tekście „Radzim 1939. Zbrodnie w obozie Selbschutz Westpreusen”.

„Zatrzymania na terenie powiatu sępoleńskiego rozpoczęły się w połowie września 1939 r. – przeprowadzano je według list z nazwiskami konkretnych osób. Zanim więźniowie trafili do Radzimia, niejednokrotnie umieszczano ich w więzieniach urządzonych naprędce w tym samym czasie. Miejscami przetrzymań były: budynek Starostwa Powiatowego w Sępólnie, więzienie śledcze w budynku Sądu Powiatowego w Sępólnie, więzienie śledcze w Więcborku (urządzone w budynku Sądu Grodzkiego) i Zakład św. Anny w Kamieniu (przedwojenny zakład wychowawczy dla dziewcząt). W poszczególnych wsiach ludzi przetrzymywano w aresztach gminnych, piwnicach gorzelni itp.”.

„Zgodnie z regulaminem obozowym codziennie rano odbywał się apel. W trakcie niedzielnych apeli komendant Sorgatz aktualizował listę osób przeznaczonych do rozstrzelania. Następnie więźniowie spożywali śniadanie składające się z chleba i kawy. Potem większa ich część pod nadzorem strażników udawała się do pracy w polu lub w obrębie obozowych zabudowań. Zbierali kartofle, buraki i brukiew lub angażowano ich do budowy okopów między Radzimiem a Drożdzienicą. Zdarzało się, że więźniowie byli rozstrzeliwani w trakcie pracy. Inaczej wyglądała sytuacja niezbędnych w obozie robotników. Ksawery Kłosowski naprawiał różne przedmioty, np. drzwi i okna. Dzięki temu mógł się poruszać po całym obozowym terenie. W czasie swojego uwięzienia nie został też ani razu pobity. Około godziny 17.00 rozdzielano obiad – wodnistą zupę” – pisze Izabela MAZANOWSKA.

Brak rozliczenia niemieckich zbrodni

.Na temat konieczności wypłaty reparacji dla Polski przez Niemcy za zbrodnie i zniszczenia dokonane w okresie II wojny światowej przez Niemców w Polsce, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karol NAWROCKI w tekście „Przez reparacje do pojednania„. Autor zwraca uwagę, że bez tego nie będzie możliwe prawdziwe pojednanie polsko-niemieckie.

„Pada niekiedy argument, że reparacje to droga donikąd – że po I wojnie światowej wpędziły Niemcy w kryzys i pośrednio utorowały drogę do władzy Adolfowi Hitlerowi. Jako historyk nie mogę się zgodzić z tą analogią. Dziś Niemcy to największa gospodarka Unii Europejskiej – nieporównanie silniejsza i odporniejsza na kryzysy niż za czasów przedwojennej Republiki Weimarskiej. Mało kto wie, że reparacje za I wojnę światową Niemcy spłacały aż do roku 2010. Nijak nie przeszkodziło im to w zbudowaniu zamożnego państwa”.

.”Słyszę też czasem, że niemal cała Europa doświadczyła skutków II wojny światowej i gdyby wszystkie rządy domagały się teraz reparacji, roszczeniom nie byłoby końca. Ktoś, kto powołuje się na taki argument, najwyraźniej nie zna specyfiki niemieckiej okupacji ziem polskich, nieporównanie straszniejszej niż w zachodniej Europie. Prawie 6 milionów ofiar, masowa eksterminacja w obozach, pokazowe i potajemne egzekucje, przymusowe wysiedlenia, grabież dóbr kultury, celowe burzenie miast i palenie wsi – to wszystko nie tylko pozostawiło głębokie traumy, lecz również przyniosło horrendalne straty, które da się w miarę precyzyjnie wyliczyć. Żaden z naszych przodków, który został zamordowany w latach II wojny światowej lub w inny sposób doświadczył wtedy okrucieństwa, nie dał nam prawa, aby w jego imieniu dokonać pełnej abolicji tych wszystkich krzywd, które wyrządzili Niemcy” – pisze Karol NAWROCKI.

PAP/Krzysztof Wójcik/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 maja 2023
Fot. Wikimedia