Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen wiodącą siłą polityczną we Francji - le Figaro
Na tle rozdrobnionej lewicy i pełnej podziałów prawicy Zjednoczenie Narodowe (ZN) jest wiodącą siła polityczną w kraju, a przywódczyni tego ugrupowania Marine Le Pen ma szansę wygrać wybory prezydenckie w drugiej turze w 2027 roku – prognozuje w środę francuski dziennik „Le Figaro”.
Partia Marine Le Pen wzrasta na sile
.”Dziś Zjednoczenie Narodowe jest niewątpliwie wiodącą siłą polityczną we Francji. Wydaje się, że wzrost wpływów (tej partii) wynika z kumulacji kilku zjawisk” – ocenił francuski dziennik.
Według sondażowni Ifop na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego lista ZN może liczyć na 28 proc. poparcia (8 punktów proc. przewagi nad listą większościową – centrową). Badania dotyczące wyborów prezydenckich w 2027 roku dają Le Pen wyraźne prowadzenie w pierwszej turze z poparciem na poziomie 31 proc. Liderka ZN prawdopodobnie wygra drugą turę – prognozuje „Le Figaro”.
Debata dotycząca nielegalnej migracji, a także narastające problemy związane z bezpieczeństwem, wzrost liczby incydentów o charakterze antysemickim i uczestnictwo Le Pen w marszu przeciwko antysemityzmowi to czynniki, które wzmocniły pozycję skrajnie prawicowej polityk – analizuje dziennik.
Le Pen odnotowuje znaczący wzrost poparcia wśród osób poniżej 35. roku życia, pracowników fizycznych, małych przedsiębiorców i osób zamieszkałych na terenach wiejskich.
„Nigdy wcześniej kandydat z tego środowiska politycznego nie miał tak silnej pozycji” – zauważył „Le Figaro”. Sondaże wskazują, że Le Pen postrzegana jest coraz częściej jako polityk „kompetentna” oraz „rozumiejąca Francuzów”.
Zjednoczenie Narodowe coraz lepiej oceniane w sondażach
.Pomysły ideologiczne ZN, takie jak m.in. propozycja zaostrzenia prawa imigracyjnego, przenikają do społecznej świadomości i uzyskują poparcie obywateli – podkreślił dziennik.
„W opinii Francuzów partia uległa normalizacji: dziś 58 proc. mieszkańców kraju postrzega deputowanych ZN jako posłów takich jak inni. Tylko 46 proc. uważa, że partia stanowi zagrożenie – to najlepszy wynik od 40 lat” – podsumował „Le Figaro”.
Rusofilstwo Marine Le Pen jest dużym problemem, że odpycha od niej większość
.Pożyczka niemal dziewięciu milionów euro przyznana Zjednoczeniu Narodowemu przez First Czech-Russian Bank w naturalny sposób zaintrygowała obserwatorów francuskiej polityki. Zaczęły mnożyć się pytania, jak najbardziej uzasadnione. Bo może rusofilstwo Marine Le Pen wynika właśnie z finansowania jej partii przez instytucję kontrolowaną przez oligarchę bliskiego Kremlowi? Takie pytania zadaje na łamach Wszystko co Najważniejsze Arthur KENIGSBERG współzałożyciel i prezes Euro Créative oraz współpracownik posła do parlamentu francuskiego Frédérica Petita. Uważa on, że prorosyjska orientacja partii Le Pen może być problemem w przyszłości.
„W ujawnionych w 2015 roku nagraniach rozmów wysokich rosyjskich funkcjonariuszy państwowych pada zdanie, że transfery pieniędzy na konto partii Le Pen są podziękowaniem za jej poparcie aneksji Krymu w 2014 roku. Co więcej, mowa jest również o tym, że Le Pen spełniła pokładane oczekiwania” – zaznacza autor.
Co więcej, przed wizytą w Moskwie, Marine Le Pen udała się na Ukrainę, a dokładnie do Sewastopola – głównego miasta Krymu – gdzie zadeklarowała poparcie umowy stowarzyszeniowej Unia Europejska – Ukraina. Tymczasem po powrocie z Moskwy o tej samej polityce zbliżenia UE z Ukrainą mówiła już z oburzeniem… Rok później natomiast otwarcie broniła rosyjskiej aneksji Krymu i Sewastopola, podobnie jak i interwencji rosyjskiej w Syrii. Czyniąc siebie rzeczniczką polityki zagranicznej Rosji, szefowa Zjednoczenia Narodowego znalazła swoją drogę do Damaszku!
Jej prorosyjska postawa uniemożliwa jej też zawieranie sojuszy w Polsce. „Le Pen udaje, że dostrzega ten problem, zapewniając, że w pełni rozumie „obawy i zastrzeżenia Polski, która doświadczyła okupacji i której narzucono następnie reżim totalitarny”. Jest to jakże niepełny obraz niezwykle konfliktowych stosunków między Polską a Rosją” – dodaje francuski działacz.
„Le Pen zbywa jednym zdaniem cztery rozbiory Polski (1772, 1793, 1795, 1815), brutalne represje wobec dziewiętnastowiecznych ruchów wyzwoleńczych, wojnę polsko-bolszewicką kilkanaście miesięcy po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku, pakt niemiecko-radziecki, w którym w przededniu wojny zdecydowano o rozbiciu Polski w pył, traumę spowodowaną przez zbrodnią katyńską” – przypomina Arthur KENIGSBERG.
Marine Le Pen nie jest więc w stanie stworzyć jakiegokolwiek poważniejszego sojuszu w tym regionie. Brak wiarygodności oraz rusofilstwo uniemożliwiają jej płynięcie na fali popularności środkowoeuropejskich populistów. Nie potrafi przekonać, że jest sojusznikiem Środkowej Europy we Francji. Głosu Marine Le Pen w tej części Europy nikt nie słucha.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB