Zmarł Aleksander Herzog. Prokurator miał 72 lata

Zmarł Aleksander Herzog, prokurator w stanie spoczynku, w latach 80. wydalony z pracy za działalność opozycyjną – przekazało Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia.
Aleksander Herzog: sylwetka
.Aleksander Herzog urodził się 10 lipca 1951 r. w Krakowie. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, następnie odbył aplikację prokuratorską w Prokuraturze Powiatowej w Krakowie. W 1974 r. został asesorem Prokuratury Powiatowej, wkrótce podprokuratorem i wiceprokuratorem Prokuratury Rejonowej dla Dzielnicy Nowa Huta w Krakowie.
W lach 80-tych został wydalony z prokuratury za działalność opozycyjną. Później był I zastępcą Prokuratora Generalnego A. Bentkowskiego w rządzie T. Mazowieckiego. W 1996 r. został prokuratorem Prokuratury Krajowej, był też członkiem Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. W 2011 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
„Orędownik niezależności prokuratury i prokuratora. Znakomity prawnik i kolega. Nie narzucał nikomu swoich poglądów. Błądzącym wskazywał drogę do rozwiązania problemu. Autor wielu artykułów i współautor komentarzy. Straciliśmy mentora” – przekazało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia.
Prawo wobec zbrodni. Dlaczego system międzynarodowy nie może działać lepiej?
.„Jestem przekonany, że w tej chwili na świecie jest wiele wydarzeń, które większość osób chciałaby nazwać ludobójstwem. Jakkolwiek rozumiem ten emocjonalny stosunek, to zarówno ja, jak i inni badacze musimy być ostrożni. Słowa mają znaczenie. Społeczeństwa najczęściej nie do końca rozumieją całe skomplikowanie mechanizmu prawa międzynarodowego i funkcjonowania organizacji międzynarodowych. Panuje przekonanie, że organizacje nie są wystarczająco skuteczne w zwalczaniu przestępstw międzynarodowych. Jednak na ten zarzut nie ma prostej odpowiedzi, nie ma prostego rozwiązania, jak tę skuteczność zwiększyć” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” prof. Kevin HELLER, ekspert w zakresie prawa międzynarodowego publicznego pracujący na uniwersytecie w Amsterdamie.
Jak podkreśla, „współcześnie nie toczy się zbyt wiele debat na temat materialnych źródeł norm prawa międzynarodowego. Prawie wszystkie państwa na świecie akceptują terminy »zbrodnia wojenna«, »zbrodnia przeciwko ludzkości« i »ludobójstwo«. Nie kłócimy się, czy coś jest przestępstwem, czy też nie. Dyskutujemy o tym, jaki organ jest odpowiedzialny za ściganie zbrodniarzy, w jakim formacie i jaka jest jego skuteczność. Jest to dyskusja poważna, ponieważ dotyczy konfliktu jurysdykcji krajowej i międzynarodowej”.
„W idealnym świecie, w którym Międzynarodowy Trybunał Karny miałby potrzebne pieniądze, zasoby i idealnie współpracowałby z państwami, moglibyśmy powiedzieć, że międzynarodowy system prawa karnego jest lepszy niż systemy państwowe. Tak jak naziści nie mieli być ścigani przez swoich rodaków, tak wszystkie podmioty prawa międzynarodowego nie zamierzają ścigać własnych urzędników. Kiedy jednak dyskutujemy o ściganiu podmiotów niepaństwowych, odpowiedź jest zupełnie inna. Żadne państwo nie chce ścigać własnych urzędników, ale prawie wszystkie państwa chcą ścigać terrorystów lub grupy rebeliantów, które próbują te państwa obalić” – pisze prof. Kevin HELLER.
Ekspert dodaje, że „zagadnienia, które stanowią największe wyzwanie dla międzynarodowego prawa karnego, mają przede wszystkim charakter polityczny i praktyczny, a nie legalistyczny. Znamy przestępstwa. Wiemy, kto może ścigać przestępców. Tylko kto ściga? Kogo? Dlaczego?”.
„Obecnie wyzwanie dotyczy możliwości prowadzenia dochodzeń i ścigania przestępstw. W okresie poważnych konfliktów państwa nie są skłonne do współpracy z sądem międzynarodowym, który w tej samej chwili jest całkowicie zależny od tej kooperacji. Jeśli sąd międzynarodowy nie posiada jurysdykcji lub jest ona niewłaściwa, a jednocześnie żadne państwo nie będzie oferowało pomocy, to wszystkie te hipotetyczne korzyści znikają. W tej sytuacji nie mamy alternatywy dla jurysdykcji krajowej. (…) Dopóki Międzynarodowy Trybunał Karny nie rozwinie swoich kompetencji i zasobów, nie będzie skutecznej alternatywy dla jurysdykcji krajowej lub uniwersalnej. Ostatecznie, jeśli będą sądzeni jacyś zbrodniarze wojenni, będzie to we Francji, Niemczech, Finlandii lub innym państwie, które przyjęło jurysdykcję uniwersalną. Nie ma jednak powodu, dla którego nie mogłoby się to odbywać w innych krajach. Kluczowe pozostaje pytanie, czy państwa mają zdolność i wolę ścigania sprawców ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych, którzy nie mają bezpośredniego związku z ich interesami” – twierdzi prof. Kevin HELLER.
PAP/Julia Kalęba/WszystkoCoNajważniejsze/SN