Co kryje papieska walizka? W 45. rocznicę wyboru Jana Pawła II
O to, Królowo, schodząc w serca głębię,
błagam, słuchając, co mówi Duch Boży:
nowe papiestwo jak dąb się rozłoży
przy polskim dębie.
K.I. Gałczyński, Modlitwa za pomyślny wybór papieża (1936)
Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego dzisiaj – gdy niestety coraz mniej osób pamięta papieskie pielgrzymki – wydaje się potrzebne bardziej niż kiedy indziej – pisze Piotr DMITROWICZ
Wieczorem 16 października 1978 r. jedna wiadomość niezmiennie była podawana na pierwszym miejscu przez zachodnie media. W trzecim dniu konklawe 111 kardynałów wybrało na papieża kard. Karola Wojtyłę, metropolitę krakowskiego. Po raz pierwszy od 455 lat kardynałowie wybrali na Tron Piotrowy nie Włocha, ale… po prostu najlepszego kandydata.
W 45. rocznicę inauguracji tego pontyfikatu warto porozmawiać o nim na serio. „Na serio” oznacza, że nie można pozostawić Jana Pawła II na pastwę taniej publicystyki i łowców sensacji. Trzeba raczej, z perspektywy ostatniego półwiecza, zastanowić się, jakie owoce, zwłaszcza w ujęciu globalnym, przyniósł wybór głowy Kościoła z regionu Mitteleuropy.
Bieg historii okrutnie doświadczył ludzkość w XX stuleciu, ideologie totalitarne podjęły próbę zapanowania nad wolnością i godnością człowieka. W latach 70. świat wydawał się trwale podzielony militarnie i ideologicznie, nic nie zapowiadało upadku systemu komunistycznego. W takiej rzeczywistości papież z Polski rozpoczynał swój pontyfikat, mając za sobą lata doświadczeń życia w systemie komunistycznym, gdzie łamane były prawa boskie i ludzkie, a inwigilacja i prześladowania ograniczały wolność jednostki.
Jakie były recepty, które do Rzymu przywiózł zza żelaznej kurtyny Karol Wojtyła? W Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pokazujemy wieloznaczny obraz Aldony Mickiewicz, przedstawiający niedużą walizkę, która w myśl miejskiej legendy była jedynym dobytkiem Karola Wojtyły zabranym do Rzymu. Ta walizka stanowi symbol całego bagażu doświadczeń i przeżyć, które ukonstytuowały nowego papieża. Mogłyby się w niej znaleźć – symbolicznie – doświadczenia światowej wojny, niemieckiej okupacji i sowieckiego zniewolenia, ociosujące życie do żywego, utwardzające kręgosłup, budujące tożsamość katolickiego kapłana. A obok nich doświadczenia przyjaźni i koleżeństwa, dorastania w wielokulturowej Rzeczypospolitej, spotkania z literaturą i teatrem, z żywym słowem, którego nie porzucił do końca życia. Do tego lektury duchowe i filozoficzne, mistrzowie – ci nieżyjący, jak Święci Teresa od Dzieciątka Jezus i Jan od Krzyża, oraz ci spotkani osobiście, jak kardynał Adam Sapieha, „Książę Niezłomny”, czy dramatopisarz Karol Hubert Rostworowski. Wreszcie współpraca z prymasem Stefanem Wyszyńskim, drugim z patronów muzeum w Wilanowie, z którym „ciągnęli wóz ojczystego Kościoła społem”.
Taką „walizkę” papież Polak zabrał ze sobą do Rzymu, gdy – jak proroczo przewidział w znanym wierszu Juliusz Słowacki, a po nim Konstanty Ildefons Gałczyński w 1936 r. – „nowe papiestwo rozłożyło się przy polskim dębie”. I to cały ten bagaż, uzupełniany przez kolejne spotkania i doświadczenia Jana Pawła II, tworzył ten niezwykły pontyfikat.
Dziś próbuje się go sprowadzić do kilku skandali, które wstrząsnęły w tamtych latach Kościołem, a przecież takie ograniczenie jest dojmująco krzywdzące i po ludzku – niesprawiedliwe. I dlatego warto podkreślić znaczenie takich instytucji jak Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, które dzisiaj – gdy niestety coraz mniej osób pamięta papieskie pielgrzymki – wydają się potrzebne bardziej niż kiedy indziej.
Współczesne muzea to nie tylko przestrzeń wystawiennicza. To także miejsce spotkań i dialogu. Do Mt 5,14 przyjeżdżają ludzie z całego świata, by lepiej poznać papieża Polaka, ale też żeby porozmawiać o tym, jak bardzo jest on dla nich istotny i aktualny nawet dwie dekady po śmierci. Upominanie się o wolność i godność człowieka bez względu na miejsce jego zamieszkania; konfrontacja z komunistycznym totalitaryzmem, której symbolem stała się msza święta na placu Zwycięstwa w 1979 roku; próby dialogu z przedstawicielami innych religii, których Jan Paweł II nie odrzucał mimo częstego odtrącania i lekceważenia jego gestów przez innowierców; wreszcie odwołanie się do jedności Europy jako wartości niepodważalnej i historycznie oraz politycznie uzasadnionej, ale opartej na nieprzemijających wartościach.
W Santiago de Compostela apelował przejmująco: „Ja, Jan Paweł, syn polskiego narodu, który zawsze uważał się za naród europejski ze względu na swe początki, tradycje, kulturę i żywotne więzy, syn narodu słowiańskiego wśród Latynów i łacińskiego pośród Słowian, ja, następca Piotra na Stolicy Rzymskiej, stolicy, którą Chrystus zechciał umieścić w Europie i którą kocha za jej trud szerzenia chrześcijaństwa na całym świecie, ja, biskup Rzymu i pasterz Kościoła powszechnego, z Santiago kieruję do ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki. Tchnij życie w swoje korzenie”.
Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pragnie podkreślać i przypominać ogromną rolę, jaką odegrał Jan Paweł II. Przemiany i sytuacja na świecie wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby nie jego działalność. Często nie zdajemy sobie sprawy, że był to przywódca o znaczeniu światowym. Jak słusznie zauważył jeden z wielu przyjaciół muzeum, prof. George Weigel – wybitny amerykański biograf Jana Pawła II – nigdy w historii nie było drugiego takiego człowieka, którego na żywo obserwowały miliony ludzi.
W obliczu powtarzających się niestety ataków na swojego patrona Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pragnie nieustannie przypominać, że to był przywódca na skalę światową. Chodzi o to, by odczytać na nowo dziedzictwo Jana Pawła II, jego sposób myślenia o kształtowaniu Europy i świata, oraz o wartościach, które reprezentował. Te wartości są wciąż aktualne. Dziedzictwo papieża Polaka jest czymś, o czym nie wolno zapominać.
Piotr Dmitrowicz