Piotr ZGORZELSKI: "Waldemar Pawlak ma rację. W Polsce daleko jeszcze do pełnej demokracji"

"Waldemar Pawlak ma rację. W Polsce daleko jeszcze do pełnej demokracji"

Photo of Piotr ZGORZELSKI

Piotr ZGORZELSKI

Wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Ukończył historię, podyplomowo studiował ekonomię i integrację europejską. Zakochany w Płocku.

zobacz inne teksty Autora

„Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.”

Martin Niemoller

Do powyższego tekstu niemieckiego pastora, teologa i wielkiego przeciwnika nazizmu odwołał się poseł Waldemar Pawlak w swoim wystąpieniu sejmowym 11 lipca. Może faktycznie były to mocne słowa, ale będąc świadkiem wydarzeń ostatnich tygodni, zaczynam mieć wrażenie, że coraz bardziej wpisują się w obecne działania prokuratury.

W latach 20 i 30 XX wieku mieliśmy przykład stopniowego odchodzenia od zasad praworządnego państwa, co w efekcie zaowocowało dyktatorskim reżimem Hitlera w III Rzeszy i II Wojną Światową. Świadkiem tego był pastor Niemoller. W zeszłym tygodniu mieliśmy przykład „dziwnych” działań prokuratury przed bardzo ważnym dla Donalda Tuska głosowaniem w sprawie wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza. 

Dojrzała demokracja to dojrzałe odpowiedzialne słowa, to roztropne decyzje, to dążenie do wspólnego dobra mimo różnic poglądowych, to odpowiedzialne działania, to nienadużywanie władzy powierzonej przez społeczeństwo dla własnego interesu. Takie są najważniejsze cechy dobrej, odpowiedzialnej władzy w praworządnym, demokratycznie dojrzałym państwie. W taką ideę wierzę, do takiej idei dążę, w takiej Polsce chciałbym żyć. Po 25 latach nowego demokratycznego ustroju wierzyłem, że polska polityka zaczyna nabierać takiego charakteru. Ale po ostatnich wydarzeniach dostrzegam, że jeszcze trochę drogi przed nami.

W latach 20 i 30 XX wieku mieliśmy przykład stopniowego odchodzenia od wyżej podanych zasad, co w efekcie zaowocowało dyktatorskim reżimem Hitlera w III Rzeszy i II Wojną Światową. Świadkiem tego był pastor Niemoller. W zeszłym tygodniu mieliśmy przykład „dziwnych” działań prokuratury przed bardzo ważnym dla Donalda Tuska głosowaniem w sprawie wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza. Dzień przed głosowaniem służby dokonały przeszukania mieszkania i biura Jana Burego Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL. Bardzo dziwna rzecz. Mogłoby to skłaniać do przypuszczeń, że takie działanie właśnie w takiej chwili nie było przypadkowe. A nawet, że miało ono pokazać posłom PSL gdzie jest ich miejsce. Przeciwstawił się temu Waldemar Pawlak, domagając się przełożenia do 22 lipca wspomnianego głosowania oraz upublicznienia informacji przez prokuratora generalnego lub premiera czy zarzuty wobec posła Burego są poważne. Celem takiego działania miało być uniemożliwienie wywierania nacisku na ludowców. Niestety wniosku nie uwzględniono.

Tworzy się kolejna władza – prokuratura. Jest to o tyle niebezpieczne, że jest ona bez jakiegokolwiek nadzoru. Kiedy tylko i jak tylko chce, bez żadnych podstaw, a jedynie na zasadzie domniemania, jakie dają jej luźno sformułowane przepisy, może wkraczać w sferę polityki a nawet być jej stroną.

We współczesnej Polsce tworzy się kolejna władza – prokuratura. Jest to o tyle niebezpieczne, że jest ona bez jakiegokolwiek nadzoru. Kiedy tylko i jak tylko chce, bez żadnych podstaw, a jedynie na zasadzie domniemania, jakie dają jej luźno sformułowane przepisy, może wkraczać w sferę polityki a nawet być jej stroną. Pierwotnym zamierzeniem utworzenia niezależnej prokuratury było dążenie do zniwelowania na nią nacisków ze strony władzy. Natomiast z upływem czasu role się odwróciły, narodził się niezależny byt, który próbuje tworzyć własną politykę. To niedopuszczalne! Może należałoby pochylić się nad tym problemem i opracować akty prawne, które pozwoliłyby sprawować kontrolę nad prokuraturą. Kontrolę nad nią sprawowałby nie rząd, który mógłby w swych zakusach iść w stronę wykorzystywania jej możliwości w sprawach politycznych, ale wielopartyjny Sejm.

Waldemar Pawlak słusznie porównał wydarzenia z zeszłego tygodnia do rytualnego uboju bez ogłuszania. Ja dodałbym jeszcze swoją obawę, że staliśmy się aktorami w inscenizacji „Procesu” Kafki, gdzie poseł PSL został obsadzony w roli Józefa K. w kuriozalnej rzeczywistości działań aparatu państwowego. PSL mimo wszystko zachował się honorowo względem koalicjanta, ale takie działanie prokuratury powinno skłonić wszystkich ludowców do głębokiego zastanowienia się, czy taka wizja świata jaka jest nam proponowana nie jest zbyt groźna dla społeczeństwa? Tylko czekać aż następnym krokiem będzie ucieleśnienie maksymy Andrieja Wyszyńskiego „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Dla mnie zeszłotygodniowy „Proces” z Janem B. udowadnia, że Polsce jeszcze daleko do pełnej demokracji.  

Piotr Zgorzelski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 lipca 2014