Prof. Chantal DELSOL: Odbudowa katedry Notre-Dame to kwestia dumy z bycia Francuzem

Odbudowa katedry Notre-Dame to kwestia dumy z bycia Francuzem

Photo of Prof. Chantal DELSOL

Prof. Chantal DELSOL

Historyk idei, filozof polityki. Założycielka Instytutu Badań im.Hannah Arendt. Szefowa Ośrodka Studiów Europejskich na Uniwersytecie Marne-la-Vallée. Publicystka "Le Figaro". Określa się jako liberalna neokonserwatystka. Najnowsza jej książka to "La haine du monde: Totalitarismes et postmodernité".

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autorki

Znaczenie odbudowy katedry Notre-Dame dla francuskiej tożsamości narodowej jest ogromne – pisze prof. Chantal DELSOL

.To wydarzenie ważne zarówno dla francuskiej tożsamości narodowej, jak i dla chrześcijan żyjących w naszym kraju. Gdy pięć lat temu strażacy z narażeniem zdrowia i życia robili co w ich mocy, żeby uratować obie wieże świątyni, widzieli przecież i słyszeli daleko w dole zgromadzone nad brzegiem Sekwany grupy katolików, protestantów i prawosławnych, śpiewających psalmy, aby dodać im odwagi. Widać to bardzo dobrze w filmie Notre-Dame płonie, który prawdziwie pokazuje tamten moment, tamto wzruszenie i tamtą waleczną odwagę.

Mimo to odbudowa katedry, choć część by tego chciała, nie stanie się okazją do refleksji nad relacjami między państwem a Kościołem we Francji. Francuzi są przekonani, że te stosunki państwo – Kościół dobrze reguluje istniejąca już zasada laickości, a jeśli istnieją problemy na linii państwo – grupy wyznaniowe, to związane są one z religią muzułmańską, a ta nie ma nic wspólnego z katedrą Notre-Dame.

.Stosunki między państwem a Kościołami chrześcijańskimi są bez zarzutu, te ostatnie organizują swój kult i nie angażują się w ogóle w kwestie moralne czy polityczne. Obecnie jednak to państwo dyktuje moralność w oparciu o oczekiwania społeczeństwa.

Z drugiej strony laickość, będąca fundamentem francuskiej kultury politycznej, wpływa na sposób, w jaki państwo angażuje się w projekty związane z dziedzictwem religijnym, takie jak katedra Notre-Dame.

Teoretycznie są to kwestie czysto prawne. W praktyce jednak, odkąd w 1905 roku weszła w życie ustawa o rozdziale państwa i Kościoła, za zabytki sakralne odpowiada państwo. Państwo francuskie dyktuje więc wiernym zarówno zasady moralne, jak i prawne, co widać w kontekście odbudowy katedry Notre Dame.

Dla Emmanuela Macrona szybka odbudowa Notre Dame była więc także wyzwaniem wizerunkowym, gdyż wszyscy Francuzi bez wyjątku są bardzo dumni z tego zabytku. Udało się tego dokonać w wyznaczonym przez prezydenta czasie pięciu lat dzięki dwóm czynnikom.

Po pierwsze, dzięki funduszom płynącym z całego świata na rzecz katedry Notre-Dame. Pieniędzy było tak dużo, że budżet odbudowy nie stanowił żadnego problemu. Środków nawet zostało.

Po drugie, Emmanuelowi Macronowi udało się ominąć wszelkie skomplikowane i śmieszne normy, które we Francji wydłużają proces renowacji zabytków. Wszystko staje się o wiele łatwiejsze, jeśli można ominąć rafy biurokracji, a obecnemu prezydentowi się to udało.

Czy więc, jak znów chcą to widzieć niektórzy, odbudowa katedry może być interpretowana jako próba Emmanuela Macrona zbliżenia państwa do wartości chrześcijańskich? Raczej nie. To przede wszystkim neutralny gest wobec dziedzictwa kulturowego Francji, bliskiemu wszystkim, którzy nazywają się Francuzami. Jeśli bowiem chodzi o Francuzów, odbudowa katedry Notre-Dame to przede wszystkim kwestia narodowa i dumy z bycia Francuzem. Nie ma dla nich nic wspólnego z tożsamością europejską czy korzeniami chrześcijańskimi.

.We Francji katedra Notre-Dame to po prostu i przede wszystkim pomnik historii i kultury, żywy wyraz naszych dawnych wierzeń, przeszłości politycznej i literatury. Nic więcej.

Chantal Delsol

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 grudnia 2024
Fot: Patrick Zachmann / Magnum Photos / Forum