Prof. Michał KLEIBER: Polscy badacze i niewykorzystane szanse

Polscy badacze i niewykorzystane szanse

Photo of Prof. Michał KLEIBER

Prof. Michał KLEIBER

Redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Promocja wielkich, lecz niedostatecznie znanych polskich naukowców i odkrywców powinna stać się ważnym element budowania wizerunku kraju – pisze prof. Michał KLEIBER

Osiągnięcia naukowe uczonych traktowane są powszechnie jako istotny element potwierdzający rozwojowe ambicje kraju, w którym pracują, dokumentują cywilizacyjną dojrzałość obywateli i znaczenie przywiązywane do procesu kształcenia na wszystkich poziomach. Poziom nauki oceniany na bazie danych statystycznych dotyczących cytowań, międzynarodowych nagród, prowadzonych projektów, uzyskanych patentów czy osiągnięć innowacyjnych firm, a przede wszystkim przełomowych osiągnięć indywidualnych twórców i grup badawczych jest już od dawna niezwykle istotnym elementem budowy wizerunku we wszystkich rozwiniętych krajach.

Już prawie 100 lat temu, zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wybitny polski prawnik i senator Rzeczypospolitej prof. Juliusz Makarewicz pisał: „Polska byt swój państwowy rozpoczęła od kroku dowodzącego wysokiej kultury narodu – od tworzenia uniwersytetów”. Wszystkie rozwinięte kraje szczycą się szeroko osiągnięciami swoich uczonych, traktując tworzenie intelektualnego bogactwa narodu zwanego „soft power” jako niezwykle ważny element budowy swego wizerunku w świecie, nie mniej istotny od „hard power”, czyli siły gospodarczo-militarnej.

Warto się poważnie zastanowić, czy nasz kraj robi dostatecznie dużo, aby promować przeszłe i obecne sukcesy naukowe naszych rodaków – tych pracujących w kraju i tych, których wiatry historii wypychały przez lata za granicę.

Wielu Polaków słyszało np. zapewne o polskiej szkole matematycznej, ale czy równie wielu potrafiłoby cokolwiek powiedzieć o olbrzymim wpływie na rozwój światowej matematyki twórców tej szkoły, we Lwowie – Stefana Banacha i Hugona Steinhausa, w Warszawie – Zygmunta Janiszewskiego, Stefana Mazurkiewicza i Wacława Sierpińskiego? Bądź o ich kontynuatorze Stanisławie Ulamie, który tuż przed wybuchem wojny znalazł się w Stanach Zjednoczonych i stał się tam, wraz z Edwardem Tellerem, współtwórcą amerykańskiej bomby wodorowej?

O Marii Curie-Skłodowskiej słyszeli w Polsce wszyscy, choć większość życia spędziła we Francji, tam też jako profesor Sorbony rozwinęła swoją karierę naukową. Wiemy, że była autorką pionierskich prac z fizyki i chemii, do których należy opracowanie teorii promieniotwórczości, technik rozdzielania izotopów promieniotwórczych oraz odkrycie dwóch nowych pierwiastków – radu i polonu. Pod jej osobistym kierunkiem prowadzono pierwsze w świecie badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości. Do dziś pozostaje jedyną kobietą, która dwukrotnie otrzymała Nagrodę Nobla, i jedynym uczonym w historii uhonorowanym tą nagrodą w dwóch różnych dziedzinach nauk przyrodniczych (fizyki i chemii). Postać tej wielkiej uczonej z pewnością zasługuje na stałe demonstrowanie przez nas dumy z jej osiągnięć, w dodatku dokonanych w tamtych bardzo trudnych dla kobiety naukowca czasach.

Pozostając przy fizyce, nie można nie wspomnieć o jednym z najważniejszych odkryć w fizyce powojennej, dokonanym przez Mariana Danysza i Jerzego Pniewskiego, którzy w 1952 r. zidentyfikowali rozpad jądra atomowego zawierającego zamiast neutronu mało znaną cząstkę, zwaną hiperonem lambda. Osiągnięcie to zapoczątkowało fizykę hiperjąder, a za prace w tej dziedzinie Danysz i Pniewski byli kilkakrotnie nominowani do Nagrody Nobla. Innym spektakularnym osiągnięciem było opisanie przez Andrzeja Trautmana własności fal grawitacyjnych, będących ścisłymi rozwiązaniami równań ogólnej teorii względności Einsteina. Prace Trautmana stawiały w zupełnie nowym świetle kwestię realności fal grawitacyjnych i możliwości ich wykrycia – problem, z którym miało trudności wielu fizyków, w tym sam Albert Einstein. Wyniki swoich badań Trautman opublikował na początku lat 60. XX w., a doświadczalne potwierdzenie istnienia fal grawitacyjnych nastąpiło dopiero w 2016 r. – detektory LIGO (Laser Interferometer Gravitational-Wave Observatory) zarejestrowały zaburzenia czasoprzestrzeni wywołane zderzeniem dwóch czarnych dziur w odległości ponad miliarda lat świetlnych. W kilkusetosobowym zespole uczonych, którzy brali udział w tym odkryciu, znajdowali się Polacy – to doskonałe świadectwo znaczenia rodzimej szkoły fizyki relatywistycznej, astrofizyki i astronomii w świecie.

Może koronnym przykładem naszych zaniedbań w nagłaśnianiu naukowych sukcesów Polaków jest historia Jana Czochralskiego, zupełnie nieznanego do niedawna w kraju uczonego, którego wielu ekspertów stawia obok Mikołaja Kopernika i Marii Curie-Skłodowskiej w rzędzie najbardziej zasłużonych dla świata polskich naukowców. Wyniki badań Jana Czochralskiego do dziś stanowią podstawę produkcji światowego przemysłu elektronicznego – osobiście usłyszałem kiedyś z ust prezesa koncernu Intel, globalnego lidera w produkcji mikroprocesorów, znamienne zdanie: „Gdyby nie wynalazek pańskiego rodaka prof. Czochralskiego, moja firma nigdy nie odniosłaby takiego sukcesu – zawsze będziemy o tym pamiętać”.

W roku 1916 prof. Czochralski dokonał swojego największego odkrycia – wymyślił genialny sposób hodowania dużych kryształów metali i półprzewodników. Wyprzedził tym pomysłem całą epokę. Jego metoda dopiero w latach 50. znalazła praktyczne zastosowanie, kiedy to amerykańscy naukowcy zaadaptowali ją do uzyskiwania kryształów krzemu o dużych rozmiarach. Ta technologia uzyskiwania kryształów posłużyła do przemysłowego wytwarzania monokryształów krzemu, z których robi się do dzisiaj wszelkie układy elektroniczne, z procesorami na czele. Bez tego wynalazku nie byłoby smartfonów, laptopów i całej współczesnej elektroniki. Dramatyczna historia stosunków polsko-niemieckich (Czochralski przez wiele lat po pierwszej wojnie światowej pracował w Niemczech) i jego współpraca w czasie wojny z AK były przez wiele powojennych lat przyczyną próby całkowitego wymazania postaci Czochralskiego z pamięci Polaków. Dzisiaj pamięć tę próbujemy przywrócić – najczęściej cytowany na świecie polski uczony zasługuje na powszechne uznanie go za jedną z ikon polskiej nauki.

Twórcą znanej na całym świecie i cenionej do dzisiaj polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej i egiptologii był Kazimierz Michałowski. Największą sławę prof. Michałowskiemu przyniosły badania prowadzone w latach 1960 – 1964 w Aleksandrii, Deir el-Bahari w zachodnich Tebach (świątynia Hatszepsut), a także w ramach projektu nubijskiego (zespół fresków z Faras).

Wielką postacią światowej nauki był antropolog Bronisław Malinowski, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, a później profesor w amerykańskim Yale. Badania przeprowadzone w latach 1914 – 1920 w Australii i Oceanii zaowocowały paroma cenionymi książkami, w tym najpopularniejszą, poświęconą życiu seksualnemu dzikich w północnej Melanezji. W miejsce dotychczasowych analiz tekstów profesor Malinowski zapoczątkował metodę obserwacji uczestniczącej, kładąc nacisk na rekonstrukcję poglądów społeczności oraz praw nią rządzących. Badania terenowe stały się od tego czasu główną metodą badań antropologicznych.

Kolejną polską specjalnością o niewątpliwym międzynarodowym statusie były badania paleobotaniczne. Roman Kozłowski opracował pionierski program badania faun kopalnych, kontynuowany później przez Zofię Kielan-Jaworowską, która zasłynęła w świecie odkryciem na pustyni Gobi nowych grup dinozaurów i mezozoicznych ssaków.

Badania neurofizjologiczne Jerzego Konorskiego, współodkrywcy i badacza tzw. odruchów warunkowych II typu, w kluczowy sposób uzupełniły dokonania Iwana Pawłowa dotyczące nabytych zachowań zwierząt i ludzi. Umożliwiły one zrozumienie neuronalnych mechanizmów uczenia się, stanowiących we współczesnej neurobiologii i psychofizjologii podstawowy model badania pamięci i motywacji. Konorski wprowadził do nauki światowej wiele ważnych i zupełnie nowych idei, będących podstawą zgłoszenia go do Nagrody Nobla – olbrzymie szanse na jej uzyskanie przekreśliła śmierć uczonego.

Do światowej historii bakteriologii i immunologii weszły badania Ludwika Hirszfelda, który odkrył podgrupy krwi A oraz dziedziczenie grup krwi. Podczas I wojny światowej uczony odkrył zarazek duru rzekomego, a jego hipoteza dotycząca antygenów tkankowych przyczyniła się do powstania nowej dyscypliny badawczej – autoimmunologii. W 1950 r. Hirszfeld był nominowany do Nagrody Nobla za wyjaśnienie zjawiska konfliktu serologicznego między matką a płodem.

Jedną z polskich specjalności w międzywojniu stał się przemysł lotniczy. Polski bombowiec PZL.37 Łoś był pod wieloma względami konstrukcją wybitną w skali światowej. Przewodziliśmy też w produkcji samolotów sportowych. W tej kategorii naszą wizytówką były maszyny RWD, dzieło powstałej w 1927 r. spółki konstruktorów: Stanisława Rogalskiego, Stanisława Wigury i Jerzego Drzewieckiego.

Pracujący w Chicago Henryk Magnuski uzyskał trzy patenty związane z konstrukcją pierwszej przenośnej radiostacji (walkie-talkie) SCR-300 FM, szeroko stosowanej przez armię USA w czasie II wojny światowej. Po wojnie jednym z najwybitniejszych polskich twórców techniki, którzy osiągnęli sukces poza granicami kraju, był Stefan Kudelski, który pracując od 1943 r. w Szwajcarii, skonstruował pierwszy przenośny magnetofon Nagra z unikatowym wówczas systemem stabilizacji prędkości. Jego urządzenie przez wiele lat używane było przez reporterów radiowych, telewizyjnych, a także przez studia filmowe na całym świecie.

Rozwiązania technologiczne o znaczeniu światowym powstawały także w kraju. Do najbardziej znanych należy oryginalna metoda wytwarzania wałów korbowych, opracowana przez Tadeusza Ruta, a także prasa przemysłowa z wahającą się matrycą, skonstruowana przez Zdzisława Marciniaka. Niewykorzystaną szansą polskiego przemysłu był opracowany w 1970 r. przez inżyniera Jacka Karpińskiego unikatowy minikomputer K-202, który wyprzedzał amerykańskie rozwiązania o kilka lat.

Niezwykła jest historia Paula Barana, amerykańskiego informatyka polskiego pochodzenia, twórcy idei komutacji pakietów, będącej podstawą działania dzisiejszego Internetu. Dr Baran opublikował w roku 1968 12-tomową pracę, będącą projektem sieci komunikacji elektronicznej. Trudno zrozumieć, dlaczego jest on dzisiaj zupełnie nieznany w Polsce, choć na świecie uważany jest za jednego z twórców Internetu.

.Ten krótki, całkowicie subiektywny i oczywiście niepełny przegląd sukcesów polskich uczonych sygnalizuje wielki problem dotyczący działań promujących wkład Polaków w światową naukę. Wypracowanie skuteczniejszej narracji na ten temat powinno stać się ważnym elementem budowy wizerunku Polski jako kraju mającego istotny wkład w światowe dziedzictwo kulturowe. Kraju, którego dzisiejsze cywilizacyjne aspiracje odwołują się do solidnych, historycznie dobrze ugruntowanych podstaw.

Michał Kleiber
Tekst opublikowany w wyd. 4 miesięcznika opinii „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 października 2018
Fot. Biblioteque Nationale de France