Znaczenie odbudowy katedry Notre-Dame dla francuskiej tożsamości narodowej jest ogromne.
Michał KŁOSOWSKI Katedra Są takie miejsca, są takie budowle, które znaczą więcej. I taka jest właśnie stara Notre Dame. Znaczy więcej. Notre Dame stanowi jedno z miejsc narodzin w XIV wieku śpiewu polifonicznego. Współczesna tożsamość Europy, często przyrównywanej do orkiestry symfonicznej, jest głęboko naznaczona swoim dziedzictwem chrześcijańskim. 8 grudnia 2024 r. ponownie zostanie otwarta katedra Notre-Dame w Paryżu, odbudowana po pożarze z 2019 r. Odwiedzający będą mogli zobaczyć odnowione wnętrze świątyni. Wokół katedry wciąż trwają jednak prace i rozmieszczone są rusztowania. Historia katedry Notre-Dame w Paryżu jest poniekąd odbiciem dziejów Francji. Gdy z biegiem lat państwo francuskie ulegało przeobrażeniom politycznym, społecznym i kulturowym, wraz z nim zmieniał się również wygląd i charakter świątyni, która stała się jednym z symboli cywilizacji zachodniej. Rządy upadają, deficyty rosną, hiperprzemoc zalewa kraj. To ponure czasy. Jednak mimo wszystko jest kilka symboli nadziei. Najważniejszym z nich jest niewątpliwie ponowne otwarcie katedry Notre-Dame w Paryżu. Pięć lat temu pożar, który zniszczył słynny budynek, wzbudził emocje na całym świecie. Wielu postrzegało to jako znak: karę za poddanie się progresywizmowi lub porzucenie Boga.
Nr 68. „Wszystko co Najważniejsze” jest już dostępny w EMPIKach, Księgarni Polskiej w Paryżu oraz wysyłkowo i w prenumeracie — w Sklepie Idei. W 68. numerze miesięcznika Wszystko co Najważniejsze teksty m.in.: prof. Michała KLEIBERA, prof. Chantal DELSOL, Jana ROKITY, Laure MANDEVILLE, prof. Krzysztofa PAWŁOWSKIEGO, Karola NAWROCKIEGO, prof. Jacka HOŁÓWKI, prof. Andrzeja NOWAKA, prof. Marka CICHOCKIEGO, prof. George WEIGELA, J.D.VENCE’A. Ciągle nie mogę uwierzyć, że starszy ode mnie o dziesięć lat prezes PiS potrafił wyprowadzić w tłoku i zamieszaniu aż trzy prawe sierpowe na szczękę owego sfanatyzowanego (albo – co bardziej prawdopodobne – wynajętego) łobuza spod pomnika katastrofy smoleńskiej. Zatrzymanie wojny polsko-polskiej przywołano jako główne zadanie dla przyszłego prezydenta na konwencji kandydata obywatelskiego. Jeśli Karolowi Nawrockiemu zatrzymanie tej wojny się uda, przejdzie on do polskiej historii jako prawdziwy mąż stanu. Właśnie ta obywatelskość, którą niektórzy negują, daje tutaj być może pewną nadzieję. Historia wyborów prezydenckich w Polsce sięga początków II Rzeczpospolitej. Ówczesna procedura wyboru Prezydenta RP różniła się jednak od współczesnej. Nie możemy już sobie pozwolić na luksus stopniowego wprowadzania zmian w obronności. Wyzwanie i pilność „renowacji” całego systemu wymaga podejścia w stylu „Big Bang”. W ramach tego podejścia należałoby opracować jasny plan przemysłowy z datą docelową jego realizacji ok. 2030 r. Kiszyniów przewiduje załamanie gospodarcze w Naddniestrzu od 1 stycznia 2025 r. i podkreśla potrzebę wsparcia ze strony partnerów międzynarodowych w zarządzaniu kryzysem energetycznym. Potrzeba nam kryzysu, i to szybko! Połóżmy wreszcie kres tym powolnym mękom, jakim jest wotum nieufności dla rządu. Widząc, jak bardzo skumulowały się zapóźnienia, zakończmy korowody z negocjacjami wokół jakichś śmiesznych resztek budżetowych. Skończmy z jałową partyjną licytacją na nieprzekraczalne czerwone linie, których zapętlenie uniemożliwia jakiekolwiek rozwiązanie. Każdy miesiąc rozpoczynamy od rekomendacji tego, co w najbliższym czasie warto zobaczyć, usłyszeć, przeżyć w intelektualnej i kulturalnej stolicy kontynentu. Wybór tego, co najważniejsze! |