 Termin relikwie oznacza doczesne szczątki świętych (relikwie I stopnia), przedmioty i szaty, które użytkowali (relikwie II stopnia) oraz przedmioty, zwykle fragmenty tkanin, które miały fizyczny kontakt z relikwiami I lub II stopnia (nazywane relikwiami stopnia III). Dziś wiara w relikwie i ich moc, tak powszechna w średniowieczu, bardzo osłabła, o ile w ogóle jeszcze przetrwała.  Różne są podstawy wspólnoty. Istnieją narody organiczne, oparte na podstawach naturalnych, takich jak przynależność etniczna (rasa), wspólna historia, język, religia i kultura. Są też narody obywatelskie, oparte na dobrowolnej akceptacji zasad i praw. Często traktuje się narody obywatelskie jako formę wyższą, opartą na świadomej woli, a nie na historycznym przypadku.  Nie wiem jakie przeznaczenie czeka nas samych i Polskę w najbliższych miesiącach i latach. Ale doskonale wiem, że ojczyzna jest we wszystkich nas, choćbyśmy usiłowali o tym zapomnieć i tego się wyprzeć.  Dziś można usłyszeć opinie, że udział w wyborach jest moralnym obowiązkiem katolika. Ale w orędziu z 1946 r. biskupi stwierdzają coś bardziej podstawowego, a mianowicie, że „każdy katolik ma obowiązek znać życie polityczne swego państwa i nim żywo się interesować, tylko wtedy bowiem będzie mógł skutecznie pracować nad wypełnieniem zadań państwa”.  Można z przekonaniem bronić misji organizacji pozarządowych w otwartym społeczeństwie, ale nie można żądać od polityka, którego niemal cały trzeci sektor chciałby za wszelką cenę zniszczyć, że będzie on lubił, cenił i ochraniał tak nastawione wobec niego i finansowane z zagranicy instytucje.
Nr 70. „Wszystko co Najważniejsze” jest już dostępny w EMPIK-ach, Księgarni Polskiej w Paryżu oraz wysyłkowo i w prenumeracie – w Sklepie Idei.  W 70. numerze miesięcznika Wszystko co Najważniejsze teksty m.in.: prof. Andrzeja NOWAKA, prof. Jacka CZAPUTOWICZA, prof. Zbigniewa LEWICKIEGO, Edwarda LUCASA, Michała KŁOSOWSKIEGO, prof. Jacka HOŁÓWKI i prof. Michała KLEIBERA.  Staram się zachować pokorę wobec tego, jak mało wciąż wiem i jak wiele brakuje mi do bycia prawdziwym chrześcijaninem. Najbardziej lubię prowadzić rozmowy na temat różnych idei; zawsze mniej interesowały mnie tematy, o których nie można poczytać lub podyskutować. Moja żona powiedziała, że nawrócenie się na katolicyzm, a zwłaszcza związane z tym nauki i rozmyślania dobrze mi zrobiły. Dziś widzę, że miała rację, przynajmniej w pewnym kosmicznym sensie.  Wizja świata leżąca u podstaw cywilizacji zachodniej stała się motorem przemian, nowoczesności, postępu. Ludzie skłonni byli pracować nieustannie nad poprawą swojego bytu, aż do wyśnionej doskonałości.  Chrześcijaństwo nie rości sobie prawa do dostarczania kulturze nowych treści. Natomiast dostarcza ono nowej perspektywy. Chrześcijańska rewolucja, jeśli można tak powiedzieć, jest rewolucją fenomenologiczną. Polega ona na ukazaniu tego, co dotychczas było niewidoczne.  Spośród wielu myśli Leszka Kołakowskiego, także i ta jest wciąż aktualna: „marksizm ani nie tłumaczy świata, ani go nie zmienia, jest tylko zasobnikiem haseł służących organizowaniu różnych interesów”.  Jak biskup Hippony oceniłby naszą sytuację? Z pewnością znalazłby na współczesnym Zachodzie „zgromadzenie rozumnych istot połączonych wspólną zgodą co do przedmiotu ich miłości”, a mianowicie umiłowanie nieskrępowanej wolności osobistej i bogactwa.  Fakt, że Bóg jako stwórca świata jest wobec niego transcendentny, czyli całkowicie inny i różny, umożliwia czynienie cudów, czyli szczególnych ingerencji w stworzone dzieło.  Historia pokazuje, jak różnorodność wzbogaca katolicką tradycję. |