Prof. Piotr CZAUDERNA: Dwa polskie narody. Życzenia na Wielkanoc 2025 – w 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego

Dwa polskie narody. Życzenia na Wielkanoc 2025 – w 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego

Photo of Prof. Piotr CZAUDERNA

Prof. Piotr CZAUDERNA

Lekarz, chirurg dziecięcy, profesor nauk medycznych, w 2019 prezes Agencji Badań Medycznych. W 2015 r. powołany w skład Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.

ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Nie wiem jakie przeznaczenie czeka nas samych i Polskę w najbliższych miesiącach i latach. Ale doskonale wiem, że ojczyzna jest we wszystkich nas, choćbyśmy usiłowali o tym zapomnieć i tego się wyprzeć – pisze prof. Piotr CZAUDERNA

.„Czuł ten król zaiste powołanie swoje, choć nie całkiem je dopełnił. Czuł, że ma Polskę chrześcijańską na świat wydać – stąd tyle troskliwości o Kościół; że powinien Polskę słowiańską stworzyć – stąd taka nienawiść ku Niemcom, tyle zabiegów wokoło Czech i Rusi; że na koniec Polskę polityczną trzeba było w ciało ubrać, odosobnić od obcych żywiołów pogranicznych – stąd owe sławne słupy [graniczne]” – Adam Mickiewicz o królu Bolesławie Chrobrym w dziele „Historja Polska”

Jak napisał Adam Mickiewicz w swoich wykładach na temat pierwszych wieków Historyi Polskiej: „Należał król Bolesław do największych wojowników i polityków. Z tyloma różnymi narodami walcząc, na każdego używał innej taktyki. Niemców wycieczkami, podjazdami, zwłokami trapił; na Ruś otwartym, stanowczym bojem uderzał; tam piechotą, tu jazdą najwięcej dokazywał. Stąd u Słowian zyskał wyłącznie sobie tylko służące imię Chrobrego, walecznego. Polacy uważają go za swego największego bohatera; jego miecz szanowano, jako dar cudowny, anielski i jako relikwię chowano, a wieść głosi, że dotąd w nieznajomem ręku złożony, ma się dostać wskrzesicielowi Polski”. A jeszcze dalej znajdujemy poniższe słowa: „Państwo nasze rosło, rozszerzało się, krzepiło, tem właśnie, co niechrześcijanie zowią głupstwem; to jest rzetelnością w układach, otwartością w działaniach, miłością swojej, wstrętem do cudzej własności. […] Kto nie zważa na tę szczególną, właściwą cechę dziejów naszych, kto odwróci oczy od jedynego promienia oświecającego zamęt wypadków, ten w osobie Polski nie rozezna nic indywidualnego, w jej działaniach nie dostrzeże związku, w jej działaniach żadnego celu, ten nie domyśli się jej przeznaczenia”.

Znakomity węgierski pisarz Szandor Marai napisał: „Czy możemy kogoś nauczyć miłości ojczyzny? To tak, jakbym powiedział: <<Batem i knutem zmuszę cię, abyś pokochał samego siebie>>. Ojczyzna – to nie tylko pola i góry, polegli bohaterowie, mowa ojczysta, kości przodków na cmentarzach, chleb i kraj – nie. Ty jesteś ojczyzną, ty od stóp do głów, w całej twej cielesnej i duchowej istocie; ona cię urodziła, ona cię pogrzebie, żyjesz nią i wyrażasz ją w każdej kalekiej, wspaniałej, gorejącej i nudnej chwili, których suma tworzy twoje życie. A twoje życie jest chwilą w życiu ojczyzny. Nie umiem nauczyć cię miłości ojczyzny: szaleńcem jest ten, kto zaprzecza samemu sobie. Twoja ojczyzna jest osobistością ponadczasową, zwielokrotnioną w wymiarze historycznym. Ojczyzna jest losem, także indywidualnym. To nieważne, czy kochasz ją, czy nie. Jesteście jednią. Ale zdaje mi się, a nawet wiem, że ty … – słowem, uroczyście, w piśmie i na podium – dajesz raczej świadectwo miłości i wiary w państwo. Bowiem niczego nie należy oczekiwać od ojczyzny. Ojczyzna nie daje odznaczeń ni posad ani chleba z masłem. Ojczyzna jedynie jest. Ale państwo daje wyśmienite stalle, śliczne breloczki do twojego surduta, pierwszorzędny ochłap, jeżeli sprawnie mu służysz, jeżeli chodzisz wokół niego z kadzidłem, jeżeli – po męsku, z wypiętą piersią – wyznajesz przed światem, że kochasz państwo, także wtedy, gdy łamią cię kołem. Człowieka za coś takiego w ogóle nie łamie się kołem. I właśnie dlatego każda miłość do państwa jest podejrzana. Ten, kto kocha państwo, kocha interes. Ten, kto kocha ojczyznę, kocha przeznaczenie. Pomyśl o tym, kiedy charczysz na podium i bijesz się w piersi.”

Cytowany już, Adam Mickiewicz napisał 12 kwietnia 1833 roku w paryskim dzienniku „Pielgrzym Polski” o Wielkanocy w Polsce: „Godne uwagi, że nigdzie w chrześcijaństwie nie obchodzono Wielkiego Tygodnia tak jak w Polsce. Naród nasz zdaje się mieć przeczucie, iż to święto cierpień, mąk i zmartwychwstania, będzie kiedyś symboliczna uroczystością odrodzonej Polski. Przodkowie nasi radzi byli, kiedy im się zdarzało stoczyć bitwę w Wielki Tydzień; wróżyli sobie pewne zwycięstwo”.

Na początku chciałem wokół zacytowanych wcześniej fragmentów z „Historii Polskiej” Adama Mickiewicza oraz z książki Szandora Maraia „Księga ziół” napisać swój nowy tekst, ale potem zmieniłem zdanie. Przytoczone cytaty z węgierskiego pisarza i polskiego wieszcza mówią najlepiej same za siebie i nie trzeba ich komentować. Dlatego postanowiłem jedynie złożyć sobie i nam wszystkim, także tej części Polaków, która nie wierzy w ojczyznę, lecz jest miłośnikami państwa, poniższe życzenia na Wielkanoc roku Pańskiego 2025:

  • Abyśmy nie zapominali, że ojczyzna jest w nas i to my musimy ją przenieść dalej, w następne pokolenia, ponieważ to ona nas urodziła, wychowała, ale i kiedyś pogrzebie. I choć w jej życiu jesteśmy chwilką tylko, to jednak się od niej nie uwolnimy, choćbyśmy się jej wypierali i przed miłością do niej się bronili.

  • Abyśmy nie zapominali, że mamy wpływ na swój los, ergo na swoją Ojczyznę, która jest także naszym osobistym losem.

  • Aby ci, którzy wyznają wiarę w państwo, nawrócili się na wiarę w ojczyznę, choć to na pozór takie nie europejskie i nie nowoczesne.

  • I choć od ojczyzny, w przeciwieństwie do państwa, niczego nie możemy oczekiwać, poza gorzkim losem niekiedy, to jednak życzę, abyśmy nie zadowalali się wyłącznie ochłapami od państwa, a raczej byśmy mieli odwagę do naszej miłości ojczyzny się przyznać.

  • Abyśmy odkryli Boskie przeznaczenie dla naszej ojczyzny i zrozumieli, że to co bywa głupstwem dla ludzi, mądrością jest u Najwyższego.

  • Nie wiemy czy nasza Polska zmartwychwstanie do trudnej wielkości, czy też ponownie upadnie na dno poniżenia, zdeptania i upokorzenia. Życzę jednak, abyśmy nie dali sobie wmówić, że nie od nas to zależy i że nie w naszej mocy to zmienić. I abyśmy doczekali pewnego zwycięstwa dla dobra Polski, tak jak nasi przodkowie, którzy marzyli o bitwach toczonych w Wielkim Tygodniu jako dobrej wróżbie.

.Nie wiem jakie przeznaczenie czeka nas samych i Polskę w najbliższych miesiącach i latach. Ale doskonale wiem, że ojczyzna jest we wszystkich nas, choćbyśmy usiłowali o tym zapomnieć i tego się wyprzeć.

Piotr Czauderna

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 kwietnia 2025