Prof. Krzysztof PAWŁOWSKI: Pozostaje mi wiara w młode pokolenie

Pozostaje mi wiara w młode pokolenie

Photo of Prof. Krzysztof PAWŁOWSKI

Prof. Krzysztof PAWŁOWSKI

Założyciel Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University. Fizyk. Senator I i II kadencji.

Do końca życia będę patriotą i pozostanie mi wiara w młode pokolenie. Mam nadzieję, że w końcu 30- i 40-latkowie poczują się tak zniesmaczeni tym, co się teraz dzieje, że wezmą sprawy w swoje ręce. Jak? Na przykład poprzez ruch społeczny młodych, który wymusi na partiach zrobienie nie jednego kroku w tył, ale kilku – pisze prof. Krzysztof PAWŁOWSKI

.W pierwszej dekadzie października tego roku dostałem mail od mojego Absolwenta (który osiągnął wybitne rezultaty w swojej działalności biznesowej), napisany przez niego po przeczytaniu mojej Biografii. Paweł, odnosząc się do mojego życia, przypomniał mi spotkanie w 2014 roku z dwudziestoma liderami Klubu Jagiellońskiego i o moich wskazówkach dla przyszłych polityków. Sięgnąłem więc do Biografii i aż mnie szarpnęło z emocji. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Klubu, a tak je zapisałem w kalendarzu z 2014 r. i przepisałem w Biografii:

„W tych ludziach widziałem przyszłą elitę i prawdziwych patriotów, myślących o losie Ojczyzny i, przedstawiłem im, jakimi cechami powinien się wyróżnić prawdziwy polityk. Te cechy zapisałem, zaznaczając, że kolejność jest bez znaczenia. Oto one:

  • być sobą,
  • równo traktować każdego rozmówcę,
  • kochać ludzi,
  • posiadać profesję, do której można wrócić po zakończeniu działalności politycznej,
  • być wszechstronnie wykształconym,
  • być uczciwym,
  • być swoistym „świętym”, być dla innych wzorem,
  • kochać Polskę i nie wstydzić się o tym mówić i pisać,
  • a podsumowując – być prawym człowiekiem”.

.Teraz, gdy przeczytałem powyższe słowa, z rozpaczą, ale i wściekłością stwierdzam, że nie potrafię wskazać choć jednego polityka z pierwszych rzędów parlamentarnych czy rządowych, o którym mógłbym bez wahania powiedzieć, że jest prawym człowiekiem.

Gdy ktoś przeczyta powyższy zapis z Biografii, zapewne pomyśli o mnie, że dziesięć lat temu byłem naiwny. A ja 10 lat temu miałem tylko 68 lat, a za sobą: prowadzenie KIK od roku 1980 i przez najgorsze lata stanu wojennego, wygrane wybory parlamentarne w czerwcu 1989 roku i sprawowanie mandatu senatora przez dwie skrócone kadencje, utworzenie od zera Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu i prowadzenie jej przez 20 lat, cały czas bez żadnej pomocy finansowej ze strony naszego państwa (a mimo to przez 10 lat nasza uczelnia wygrywała wszystkie rankingi).

Już wtedy, 10 lat temu, obserwując, jak ówczesny rząd traci szanse rozwojowe stojące przed Polską, jedyną nadzieję miałem w młodym pokoleniu, dopiero wchodzącym do polityki. Dlatego przedstawiłem swoje marzenia o przyszłych politykach. Dzisiaj jest jeszcze gorzej, co można stwierdzić, patrząc na zaciekłość wojny partyjnej, trzymanie się kurczowo foteli parlamentarnych przez kilka kadencji, poziom wyzwisk, które się słyszy lub które się czyta, i to wypowiadanych przez niektóre z najważniejszych osób w państwie. Coraz częściej myślę, że dobrze, że jestem tak stary i zapewne niedługo już pożyję. Do opisania polskiej polityki jednym zdaniem dobrze się nadaje pierwszy z siedmiu „grzechów życia publicznego” według Mahatmy Gandhiego – „polityka bez zasad”. Wojna partyjna to nie jedyna sprawa, która doprowadza mnie do pasji.

.Następny przykład: usunięcie z funkcji dyrektora Muzeum Historii Polskiej Roberta Kostry. To muzeum jest niezwykle potrzebne Polsce. Robert Kostro działał wraz z zespołem przez całą kadencję PO-PSL i całą kadencję PiS. Muzeum otwarto w nowej siedzibie w warszawskiej Cytadeli na przełomie września i października 2023 r. Zespół przygotowujący muzeum zgromadził blisko 60 tysięcy obiektów. Robert Kostro został odwołany ze stanowiska dyrektora MHP przez minister kultury trzy lata przed końcem kontraktu. Czyż nie jest to pierwszy grzech życia publicznego według Gandhiego – „polityka bez zasad”? Jak w takim państwie można myśleć o przyszłości?

Do końca życia będę patriotą i pozostanie mi wiara w młode pokolenie. Mam nadzieję, że w końcu 30- i 40-latkowie poczują się tak zniesmaczeni tym, co się teraz dzieje, że wezmą sprawy w swoje ręce. Jak? Na przykład poprzez ruch społeczny młodych, który wymusi na partiach zrobienie nie jednego kroku w tył, ale kilku, i widząc narastające problemy, doprowadzi polityków do rozpoczęcia wspólnie prac nad zbudowaniem Paktu Społecznego, o którym pisałem w numerze 53 „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].

Jeżeli tak się nie stanie, to młode pokolenia Polaków pozostaną z koniecznością spłacania przez nich gigantycznego zadłużenia, które przeszłe i obecne rządy im pozostawią, ze świadomością o swoich zmarnowanych szansach i zmarnowanej przyszłości swojej ojczyzny – Polski.

.Ostatnio otrzymałem informację, która jest, a raczej może być niewielkim promykiem nadziei – słynna globalna firma konsultingowa Kearney Polska opublikowała raport napisany przez ekspertów z kilku krajów na temat „back-endu” wytwarzania półprzewodników, to znaczy zaplecza produkcji obejmującego testowanie i pakowanie „wykrojników” z płytek (matryc) otrzymanych z produkcji przez firmy „front-end”. Polska w tym raporcie znalazła się na piątym miejscu w świecie w tabeli „atrakcyjności produkcji zaplecza półprzewodników”. Przed Polską są cztery państwa z Azji na czele z Tajwanem i wskaźnikiem zagregowanym z 28 parametrów – 6,0. Polska uzyskała wskaźnik 5,2, za nami są pozostałe z 30 przebadanych państw, w tym między innymi: Singapur (wskaźnik 4,4), Japonia (4,3), Francja (4,0), Izrael (3,8), Niemcy (3,5) itd. I jeszcze jedna ważna informacja – światowa produkcja półprzewodników będzie rosła do roku 2030 o siedem procent rocznie! Oczywiście daleko nam do pozycji Tajwanu, ale zawsze to szansa na rozwój, o czym myślę i marzę.

Krzysztof Pawłowski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 listopada 2024