Odpowiedź Polaków na presję migracyjną ze strony Niemiec [„Journal du Dimanche”]

mobilizacja przeciwko nielegalnej imigracji

Francuski tygodnik „Journal du Dimanche” opisał sytuację migracyjną na granicy między Polską i Niemcami, to jak wygląda mobilizacja przeciwko nielegalnej imigracji i działania Ruchu Obrony Granic. Stwierdza, że polityka Niemiec zatruwa stosunki między obydwoma krajami.

Mobilizacja przeciwko nielegalnej imigracji

Od kilku miesięcy rząd nowego kanclerza Niemiec Friedricha Merza zaostrza politykę migracyjną, aby wysłać wyraźny znak niemieckim obywatelom i powstrzymać wzrost notowań prawicowej AfD, wykorzystując do tego polskie państwo. Policja i służby niemieckie dostały polecenie, aby odsyłać za Odrę nielegalnych migrantów, którzy według nich przedostawali się do Niemiec przez Polskę. Dziennikarz Alexandre Mendel pisze we francuskim tygodniku „Journal du Dimanche”, że „Berlin odesłał już ponad 8000 migrantów do Polski i Czech, z czego 207 tylko w samym dniu 29 czerwca – według danych Bundespolizei”.

Dziennikarz opisuje proceder stosowany przez niemieckie służby: „W nocy niemieckie minibusy zatrzymują się na poboczu drogi, policjanci wysadzają mężczyzn i rodziny pod eskortą, a następnie natychmiast ruszają w kierunku zachodnim. W półmroku ci ludzie robią kilka kroków, po czym zostają otoczeni przez ubranych na czarno Polaków”. Ci Polacy to obywatele zrzeszeni w Ruchu Obrony Granic, aby pilnować granicy polsko-niemieckiej. Działania rządu federalnego Niemiec spowodowały niezadowolenie wśród Polaków, świadomych konsekwencji, które niesie ze sobą niekontrolowana imigracja.

Donald Tusk osłabiony

„Od końca czerwca te »patrole obywatelskie«, składające się często z kilkuset mężczyzn, zmieniają się na straży przy drogach granicznych z Niemcami. Te improwizowane grupy pojawiły się w letnim upale niczym burza nad premierem Donaldem Tuskiem”, pisze Alexandre Mendel. Osłabiony przez porażkę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich polski premier czuje, że sytuacja polityczna wymyka mu się spod kontroli. Opozycja chwyciła wiatr w żagle; Karol Nawrocki, który będzie nowym prezydentem, ogłasza, że będzie twardo bronił interesów Polski i Polaków; koalicjanci dają o sobie głośno znać… Teraz dochodzi do tego kryzys migracyjny. „W Warszawie nie chodzi już o to, czy obecna koalicja rządowa się rozpadnie. Chodzi o to, kiedy i jak to nastąpi”, komentuje dziennikarz w innym pisanym przez niego artykule o Polsce.

Rząd Tuska wezwany do działania przejął w końcu kontrolę nad sytuacją. 1 lipca, po kilku nocach incydentów, premier ogłosił, że Warszawa przywróci kontrole graniczne od 7 lipca do 5 sierpnia na 47 przejściach granicznych z Niemcami i Litwą”, wyjaśnia.

Czy to wystarczy, by zniechęcić Niemców do przesyłania do Polski nielegalnych imigrantów? Zapewne nie, ale dla polskiego premiera jest to próba uratowania swojego wizerunku przed antyimigracyjną falą, która uderzyłaby z całą siłą w jego kruchy rząd. Czy wszystko jest zatem stracone dla Donalda Tuska? Nie, odpowiada Alexandre Mendel: „Donald Tusk wie, że Jarosław Kaczyński się starzeje, Karol Nawrocki jest nadal słaby, a Konfederacja gotowa jest pochłonąć PiS. To już nie jest zwykła kadencja. To walka o polityczne przetrwanie”.

Konsekwencje masowej imigracji

Dziennikarz zauważa, że Polacy wspierają kontrole na granicy: „W sondażu opublikowanym przez dziennik »Rzeczpospolita« 44 proc. Polaków popiera patrole, a 62 proc. zgadza się na przywrócenie kontroli granicznych”. Jednocześnie na scenie politycznej wrze: politycy centrowi i lewicowi mówią o „milicjach jak za czasów PRL-u”, prawicowi wskazują na przestępstwa i zbrodnie dokonywane przez imigrantów. W Niemczech imigrant z Syrii czy Pakistanu popełnia cztery razy więcej przestępstw niż rodowity Niemiec. Imigrant z Afganistanu siedem, a z Nigerii aż osiem. W Norwegii 30 proc. wszystkich przestępstw dokonują obcokrajowcy. Liczby te są jeszcze większe wśród młodzieży imigranckiej. We Francji obcokrajowcy popełniają trzy razy więcej morderstw niż Francuzi; liczby są większe wśród ludzi pochodzenia afrykańskiego lub będących muzułmanami.

Śmierć młodej dziewczyny w Toruniu, zamordowanej przez nielegalnego imigranta, Wenezuelczyka, przypomina francuskim komentatorom zamach islamistyczny dokonany w październiku 2017 roku w Marsylii, kiedy to imigrant z Tunezji rzucił się z nożem, krzycząc „Allahu Akbar”, na dwie dwudziestoletnie dziewczyny przy dworcu głównym. Laura i Mauranne zmarły w potwornych męczarniach. Były marsze pamięci, publiczne opłakiwanie ofiar… ale Francuzi bardzo szybko o tym zapomnieli, bo kilka tygodni później był kolejny zamach tego typu i ginęli kolejni Francuzi.

Świadomi tego Polacy nie chcą dopuścić do takich sytuacji we własnym kraju i trwa mobilizacja przeciwko nielegalnej imigracji. „Te obywatelskie przedsięwzięcia dobitnie ujawniają pogłębiającą się przepaść między Warszawą a Berlinem – od września 2024 r. niemiecka polityka odsyłania uchodźców zatruwa stosunki dwustronne. Podkreślają one również rozdźwięk między państwem polskim a coraz bardziej niezadowolonymi obywatelami: niezdolna do chronienia granicy władza została upokorzona przez znacznie lepiej zorganizowanych działaczy w terenie”, pisze Alexandre Mendel w „Journal du Dimanche”.

Nathaniel Garstecka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 lipca 2025