Trzy proste ćwiczenia oddalą bezsenność

Zwiększenie aktywności fizycznej w ciągu tygodnia poprawia jakość snu, ale najnowsze badania pokazują, że nie trzeba biegać w maratonie ani chodzić na siłownię, by móc się wysypiać.

Zwiększenie aktywności fizycznej w ciągu tygodnia poprawia jakość snu, ale najnowsze badania pokazują, że nie trzeba biegać w maratonie ani chodzić na siłownię, by móc się wysypiać.

Jakość snu a aktywność fizyczna

.Według nowej metaanalizy opublikowanej w czasopiśmie BMJ Evidence-Based Medicine, ćwiczenia o niskiej intensywności i niewielkim obciążeniu mogą poprawić jakość snu i złagodzić objawy bezsenności.

Badania obejmowały 13 niefarmakologicznych metod leczenia bezsenności, w tym siedem programów fitness, akupunkturę, masaż i terapię poznawczo-behawioralną. Spośród badanych ćwiczeń, joga, tai chi oraz spacery lub jogging wykazały najbardziej obiecujące wyniki w zakresie pomocy uczestnikom w szybszym zasypianiu i dłuższym śnie, przy mniejszej liczbie przebudzeń.

„Coraz więcej dowodów wskazuje, że regularna aktywność fizyczna nie tylko poprawia zdrowie fizyczne, ale także poprawia jakość snu” – powiedział Zhi-jun Bu, pierwszy autor badania i doktorant medycyny klinicznej na Uniwersytecie Medycyny Chińskiej w Nankinie.

Badania wskazują na potencjalne opłacalne, nie wymagające stosowania leków alternatywy dla tradycyjnych metod leczenia bezsenności, a kolejnym krokiem mogłoby być lepsze zrozumienie wyjątkowych korzyści płynących z każdego rodzaju ćwiczeń – powiedział Bu, który przeprowadził badania podczas studiów magisterskich na Uniwersytecie Medycyny Chińskiej w Pekinie. W warunkach klinicznych bezsenność jest zazwyczaj diagnozowana, gdy dana osoba ma problemy z zasypianiem i doświadcza częstych, długotrwałych zaburzeń snu trzy lub więcej razy w tygodniu – powiedziała dr Shalini Paruthi, adiunkt medycyny wewnętrznej i pediatrii na Uniwersytecie Medycznym w St. Louis oraz rzecznik Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu.

Przyczyny bezsenności

.Długotrwała bezsenność może wynikać z wielu różnych przyczyn środowiskowych i dziedzicznych, w tym stresu, złych nawyków związanych ze snem, przewlekłego bólu, przyjmowania leków lub innych zaburzeń snu, takich jak bezdech senny. Zazwyczaj pierwszą linią leczenia bezsenności jest terapia poznawczo-behawioralna (CBT), czyli podejście psychologiczne mające na celu dostosowanie myśli, uczuć i zachowań pacjentów związanych ze snem.

W przeciwieństwie do innych terapii opartych na rozmowie, CBT nie wymaga zagłębiania się w przeszłe doświadczenia pacjenta lub traumatyczne wydarzenia. Podejście to pomaga raczej pacjentom rozwinąć techniki relaksacji umysłu i przejścia w stan snu.

Trzy aktywności fizyczne, które poprawią jakość snu

.Joga: od dwóch do sześciu 45-60-minutowych sesji jogi tygodniowo przez okres od jednego do czterech miesięcy wydłużyło całkowity czas snu o prawie dwie godziny na dobę i zmniejszyło liczbę przypadków budzenia się po zaśnięciu o godzinę.

Tai chi: Dwie do trzech 45-60-minutowych sesji tygodniowo przez trzy do czterech miesięcy wydłużyły całkowity czas snu o ponad 50 minut i skróciły czas czuwania o ponad 30 minut. Chińska sztuka walki polega na połączeniu serii płynnych ruchów o niewielkiej intensywności z głębokim, powolnym oddychaniem, co może pomóc zmniejszyć stres i uspokoić organizm.

Chodzenie lub jogging: Wykazano, że trzy do pięciu sesji trwających od 30 do 75 minut tygodniowo przez trzy do sześciu miesięcy zmniejsza objawy bezsenności w oparciu o standardowe systemy punktacji stosowane w warunkach klinicznych.

Pacjenci w śpiączce – czy rzeczywiście śpią? Najnowsze odkrycia

.Niektóre osoby w śpiączce mogą w rzeczywistości znajdować się w tzw. zespole zamknięcia, czyli w jakiś sposób być świadome, choć nie są w stanie się poruszać, wydawać dźwięków ani komunikować się z otoczeniem. U części chorych mimo uszkodzenia mózgu nie dochodzi do zaburzenia zdolności myślenia ani kojarzenia – pisze prof. Piotr CZAUDERNA.

Pojęcie świadomości w dalszym ciągu wymyka się sztywnej definicji i obejmuje pogranicze filozofii, biologii i medycyny. Jednak dość prosta definicja Williama Jamesa, choć pochodząca sprzed ponad 100 lat (1894 r.), wydaje się wciąż bardzo przydatna. Zdaniem Jamesa „normalna ludzka świadomość składa się z seryjnie uporządkowanego w czasie, zorganizowanego, ograniczonego i refleksyjnego stanu świadomości siebie i swojego otoczenia. Co więcej, jest to doświadczenie stopniowalne ilościowo i pod kątem swej złożoności”. Zaburzenia świadomości stanowią nadal kliniczne wyzwanie związane z ich diagnostyką i z leczeniem. Wiążą się również z wyjątkowymi możliwościami fundamentalnych odkryć naukowych z zakresu natury ludzkiej. Zaburzenia te mogą wynikać zarówno z ogniskowych uszkodzeń mózgu, które wywołują szerokie zmiany funkcjonalne, jak i z urazów o bardziej rozlanym charakterze. Stan ten potocznie nazywany bywa śpiączką.

Charakterystyczną cechą kliniczną śpiączki jest całkowita utrata reakcji na pobudzenia spontaniczne lub wywołane bodźcami zewnętrznymi. W zapisie elektrycznej czynności mózgu (EEG) niewidoczne są cykle snu i czuwania, oczy pozostają stale zamknięte i nie pojawiają się mowa ani celowa aktywność motoryczna; chory nie wykonuje poleceń ani nie reaguje na stymulację sensoryczną. Śpiączka jest zwykle stanem samoograniczającym się, który na ogół ustępuje w ciągu 2 tygodni i przechodzi w formę wegetatywną (stan VS) lub w stan minimalnej świadomości (MCS). Stan VS rozpoznaje się, gdy ponownie pojawia się spontaniczne otwieranie oczu pomimo ciągłego braku jakichkolwiek innych zauważalnych zmian w stanie chorego (dowodów na rozumienie języka, werbalnego lub gestów, braku prób komunikacji lub powtarzalnych, celowych zachowań, a także reakcji na bodźce wzrokowe, słuchowe, dotykowe lub bólowe). MCS z kolei jest stanem poważnie zmienionej świadomości, charakteryzującym się obecnością minimalnych, ale wyraźnych dowodów behawioralnych świadomości własnego jestestwa lub otoczenia. Zwykle MCS jest stanem przejściowym odzwierciedlającym poprawę stanu świadomości po przebytej śpiączce lub VS bądź w przypadku postępujących zaników mózgowych w chorobach neurodegeneracyjnych.

Niedawno w bardzo prestiżowym czasopiśmie „New England Journal of Medicine” opublikowana została praca zrealizowana w kilku amerykańskich, europejskich i chińskich instytucjach naukowych pod kierunkiem prof. Nicolasa Schiffa z Weill Cornell Medical College w Nowym Jorku. W ciągu 8 lat badaniami objęto 353 pacjentów z uszkodzeniami mózgu, przebywających w sześciu ośrodkach. Znajdowali się oni w śpiączce lub w stanie wegetatywnym. Dla zbadania stanu świadomości chorych próbowano z nimi nawiązać kontakt, polecając, żeby przez 15-30 sekund wyobrazili sobie pewne zajęcia, takie jak gra w tenisa, pływanie lub spacer wokół domu. Powtarzano to siedmiokrotnie co pięć minut. U pacjentów, którzy zachowali jakiś stan świadomości, przy użyciu rezonansu magnetycznego oraz badania EEG wykrywano w tym czasie aktywność mózgu. Pacjenci z urazem mózgu, którzy nie reagują na polecenia, mogą więc wykonywać zadania poznawcze, co jest wykrywalne za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) i elektroencefalografii (EEG). Zjawisko to, znane jako dysocjacja poznawczo-motoryczna, nie zostało dotąd systematycznie zbadane na dużej grupie osób z zaburzeniami świadomości. Czas, jaki upłynął między urazem mózgu a eksperymentem, wynosił średnio ok. ośmiu miesięcy. U połowy badanych czynnikiem, który wywołał śpiączkę, był uraz mózgu. U 25 proc. uczestników badania, u których nie występowała obserwowalna odpowiedź na polecenia, wykryto dysocjację poznawczo-motoryczną. Występowała ona częściej u pacjentów młodszych, a także wtedy, gdy od urazu upłynął dłuższy czas, a czynnikiem powodującym śpiączkę był przede wszystkim uraz mózgu. Natomiast wśród uczestników badania, którzy wykazywali obserwowalną odpowiedź na polecenia słowne, aktywność fMRI lub EEG w odpowiedzi na zadanie poznawcze widoczna była u więcej niż jednego na trzech chorych (dokładnie 38 proc.). Oznacza to, że spośród tych, którzy byli w śpiączce lub w stanie wegetatywnym, aktywność mózgu wykryto co najmniej u co czwartej osoby. Podsumowując, można stwierdzić, iż znaczna część osób pozostających w śpiączce była w jakiś sposób świadoma tego, co się dzieje w ich otoczeniu. Potwierdza to także wcześniejsze badania, opublikowane w 2019 r., choć tam zbliżone obserwacje dotyczyły ok. 10 proc. pacjentów w śpiączce.

Kluczowy postęp w naszym rozumieniu zaburzeń świadomości nastąpił dzięki zastosowaniu tzw. obrazowania funkcjonalnego, które w zależności od zastosowanej techniki może mierzyć aktywność metaboliczną, hemodynamiczną lub elektryczną ludzkiego mózgu. Obecne leczenie pacjentów z zaburzeniami świadomości ma dwa główne cele – zapobieganie wtórnym powikłaniom medycznym oraz przywrócenie funkcji poznawczo-behawioralnych. Co ciekawe, jedyną obecnie terapią, która wiąże się z przyspieszeniem odzyskania przytomności, o udowodnionej skuteczności w oparciu o randomizowane, kontrolowane badanie pacjentów z podostrymi pourazowymi zaburzeniami świadomości, pozostaje osławiona i znana z prób leczenia COVID-19 amantadyna. Mimo pewnych postępów w tej dziedzinie opieka nad pacjentami z zaburzeniami świadomości pozostaje niewystarczająca i to mimo iż testowane są obecnie różnorakie terapie farmakologiczne i neuromodulacyjne. Wielu lekarzy nadal postrzega stan takich chorych jako beznadziejny i niemożliwy do poprawy. Jak zwraca uwagę amerykański etyk z uniwersytetu Cornell, Joseph Fins, ten wszechobecny nihilizm stanowi dziedzictwo ruchu na rzecz prawa do śmierci, który wpływa na wzorce praktyk medycznych i skutkuje postrzeganiem pacjentów z poważnym uszkodzeniem mózgu przez pryzmat końca ich życia, co pozostawia ich zmarginalizowanych i odizolowanych od owoców rozwijających się bujnie neuronauk. Pomimo doniesień, że aż 68 proc. pacjentów z urazowym uszkodzeniem mózgu objętych rehabilitacją szpitalną może odzyskać przytomność, a spośród nich prawie 20 proc. odzyskuje niezależność funkcjonalną, rodzinom pacjentów przebywających na oddziałach intensywnej terapii rutynowo doradza się podjęcie decyzji o wstrzymaniu terapii podtrzymującej życie. W niektórych krajach być może wynika to częściowo z rozwoju transplantologii i chęci pozyskania zgody na dawstwo narządów, zanim prognozy pacjenta, a nawet diagnoza będą w pełni jasne.

Dane uzyskane w opisanych wyżej badaniach i ogromny postęp w obrazowaniu i elektrofizjologii mózgu stworzyły duże możliwości oceny jego struktury i funkcji w zaburzeniach świadomości. W wyspecjalizowanych ośrodkach metody te są obecnie stosowane do mapowania wzorców resztkowych funkcji i dysfunkcji mózgu oraz pomagają zniwelować błędy diagnostyczne i skutecznie rozróżniać powiązane schorzenia, np. takie jak VS i MCS, co w konsekwencji pozwala na trafniejsze rokowania. Można powiedzieć, że nowe odkrycia ujawniły zdumiewające przypadki istnienia świadomości w przypadku braku behawioralnej odpowiedzi na bodźce u chorych pozostających w stanie śpiączki. Konsekwencjami tego mogą stać się opracowanie nowych klasyfikacji diagnostycznych, pewniejsze prognozowanie szans chorych z zaburzeniami świadomości na powrót do zdrowia oraz burzliwy rozwój nowatorskich metod leczenia, co powinno położyć kres erze nihilizmu terapeutycznego.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejszehttps://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-piotr-czauderna-spiaczka

Oprac. LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 września 2025