
Co przed nami w nadchodzącym roku?
Przewidywanie przyszłości staje się coraz trudniejsze. Ze szczególną siłą widać to właśnie obecnie, mimo że mamy przecież głęboką wiedzę o aktualnych problemach świata i doświadczenia z przeszłości. Powodów tej sytuacji jest wiele, a głównym pośród nich jest poważne zachwianie istniejącego od paru dekad polityczno-gospodarczego porządku świata – pisze prof. Michał KLEIBER
.Bo jak inaczej określić takie fakty, jak rozlew krwi w Europie z setkami tysięcy ofiar, narastające konflikty na Bliskim Wschodzie i Afryce, budzące niepokój agresywne zachowania wobec siebie dwu nuklearnych potęg, Indii i Pakistanu, oraz groźby użycia broni nuklearnej przez Koreę Północną, widmo inwazji Chin na Tajwan, bezprecedensowa wojna handlowa generująca przerwania łańcuchów dostaw, powodujące m.in. olbrzymie zagrożenia dla dostaw energii, wzrost kosztów utrzymania i najwyższą od dekad inflację, rosnące problemy demograficzne i postępująca społeczna polaryzacja świata powodująca niespotykane w historii migracje ludności, rozwój technologiczny, AI w szczególności, mający nieprzewidywalne i być może już nieodległe poważne społeczne konsekwencje dla gospodarki i bezpieczeństwa, czy niejasna sytuacja w zakresie działań na rzecz ochrony klimatu i środowiska naturalnego. W obliczu tak wielu zmian w dotychczasowym porządku świata, określanych coraz częściej terminem „polikryzysu”, nie ma niestety wątpliwości, że narastające problemy są zagrożeniem dla naszej przyszłości, powodując szerzące się poczucie powszechnego niepokoju.
Próbując w powyższym kontekście pomyśleć o sytuacji w 2026 r. świata, a Europy i Polski w szczególności, zauważmy, że sytuacja ta zależeć będzie głównie od mającego kluczowe znaczenie dla zachodzących zmian zachowania globalnych mocarstw oraz państw uwikłanych w konflikty, a w innym wymiarze także od globalnie dominujących korporacji gospodarczych. Spróbujmy naszkicować działania na rzecz realizacji dwu możliwych i w najbliższych latach chyba najbardziej prawdopodobnych scenariuszy przyszłości świata, pomijając scenariusze zarówno skrajnie alarmistyczne, zwiastujące nawet niekiedy niechybny koniec naszej cywilizacji, jak i te przesadnie uspokajające, zapowiadające powstanie niebawem świata harmonijnie współpracujących ze sobą demokratycznych państw.
.Pierwszemu z tych scenariuszy nadajmy nazwę Świat Nieprzyjaźnie Podzielony. Byłby on w pewnym sensie niekorzystną kontynuacją sytuacji istniejącej obecnie i niestety nie wykluczałby mniej czy bardziej poważnych konfliktów zbrojnych, dotyczących jednak regionów świata, a nie całego globu. W jego ramach świat przekształcałby się dalej w system gospodarczo i militarnie współpracujących w swych ramach bloków, prowadzących politykę zorientowaną na własne korzyści, niewahających się przy tym przed łamaniem we własnym interesie międzynarodowych porozumień gospodarczych i militarnych. Bloki te byłyby tworzone wokół Stanów Zjednoczonych, Chin, EU, Rosji, paru największych państw Ameryki Południowej oraz Azji Południowo-Wschodniej. Dla utrzymania swej obecnej politycznej stabilności i siły część państw w niektórych z tych bloków łączyłoby w modelach swego funkcjonowania elementy demokracji i autorytaryzmu.
W scenariuszu tym problemem byłaby realizacja polityki związanej z globalnymi korzyściami i potrzebami, takimi jak np. szeroka współpraca gospodarcza i nieskrępowana wymiana handlowa, pomoc przy zażegnywaniu regionalnych konfliktów, wsparcie dla krajów rozwijających się czy zapobieganie konsekwencjom pandemicznych chorób i zmian pogodowych. Osłabiona międzynarodowa współpraca polityczna umożliwiałaby zaś odgrywanie znaczącej roli w świecie przez wielkie korporacje, z drugiej zaś strony stwarzałaby podatność na najróżniejsze transgraniczne przestępstwa terrorystyczne oraz na działalność hackerską.
Drugi scenariusz określmy terminem Świat Pokojowo Rywalizujący. W tym świecie globalne mocarstwa i liczne inne państwa, ciągle zróżnicowane ustrojowo, prowadziłby politykę także zdominowaną przez własne korzyści, ale otwartą na współpracę oraz zawieranie i przestrzeganie porozumień gospodarczych i handlowych. Rywalizacja polegałaby na zdobywaniu rynków i dostępu do różnorodnych zasobów, co nawet przy prawdopodobnym istnieniu działań bezprawnych, w rodzaju gospodarczego szpiegostwa bądź przestępstw w cyberprzestrzeni, nie prowadziłoby do bezpośrednich zagrożeń prawdziwie konfliktogennych. Taki scenariusz byłby również kontynuacją dzisiejszej sytuacji, ale w znacznie bardziej lepszej wersji.
Główny wpływ na realizację któregoś z powyższych scenariuszy będą mieć zapewne dalszy przebieg konfliktów w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, a także konsekwencje sporów handlowych. Zakończone sukcesem negocjacje dotyczące pokoju w Ukrainie sprzyjałyby realizacji drugiego scenariusza, trwająca agresja to z kolei scenariusz pierwszy. Niestety, wojny to tylko jeden z przykładów problemów wielkiej wagi stojących przed nami. Przyszłoroczna sytuacja polityczno-gospodarcza może stać się istotną zapowiedzią przyszłości świata na wiele następnych lat.
.Myśląc o rozwoju sytuacji w nadchodzącym roku, nie można pominąć dominujących trendów w światowej gospodarce. Ze względu na utrzymujące się międzynarodowe niepokoje wśród trendów tych wymienić należy znaczny wzrost wydatków na obronność, który w nadchodzącym roku może osiągnąć rekordową sumę 3 bilionów dolarów. Będzie to niestety odbywać się kosztem oczekiwanego wzrostu wydatków na wiele ważnych potrzeb społecznych, w tym w szczególności na prawie wszędzie wysoko niedofinansowywaną ochronę zdrowia.
Coraz szersze wykorzystywanie proklimatycznych technologii produkcyjnych spowoduje wzrost cen niezbędnych do tego metali, takich jak nikiel, miedź czy cynk, rosnąć będzie także produkcja samochodów elektrycznych z dominującą w tym zakresie rolą Chin. Istotne dla globalnej polityki mogą okazać się, niezależnie od ciągle trwających w tej sprawie wątpliwości, decyzje i działania na rzecz zapobiegania zmianom klimatu. Wprawdzie na tegorocznej konferencji COP30 kolejny raz zabrakło konkretnych postanowień, ale rosnąć będzie z pewnością spór między państwami produkującymi paliwa kopalne a państwami wykazującymi od dawna wolę podejmowania zdecydowanych kroków na rzecz ograniczania emisji.
Ze względu na stanowisko USA i pomimo ciągle powolnego wzrostu energii produkowanej ze źródeł odnawialnych nie zmaleje zapewne zapotrzebowanie na paliwa kopalne. Zwiększać się będzie wpływ na nasze życie nowych technologii, wśród których niektóre nie przypadkiem zasługują na miano technologii przełomowych. Rozwijać się będzie na przykład w nadchodzącym roku rywalizacja militarna w przestrzeni kosmicznej. Wiodące mocarstwa, Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny, ale także np. Wielka Brytania i Francja, nie ukrywają, że niezbędnym celem wzmacniania siły militarnej i bezpieczeństwa staje się umieszczanie wysoko w przestrzeni nowoczesnej broni. Plany te są w istocie już realizowane, mimo iż wiele z nich jest sprzecznych z podpisanym w 1963 r. traktatem Outer Space Treaty, zabraniającym umieszczania w przestrzeni broni o potencjale masowego zniszczenia.
.W nadchodzącym roku obserwować będziemy zapewne kontynuację kryzysu demokracji w wielu państwach świata. Demokracja jest w nich zagrożona, a jej fundamentalne zasady stały się tam przedmiotem poważnego sporu politycznego. Kwestionowanie są podstawowe zasady demokratycznego ładu, co powoduje erozję praworządności, osłabienie instytucji państwowych i narastający autorytaryzm władzy, a także rosnącą przepaść między rządem a rządzonymi. Globalnym problemem jest znacząca liczba państw na świecie będących w wyraźnym demokratycznym kryzysie, nie wspominając już nawet o państwach rządzonych całkowicie autokratycznie, w których obywatele nie mają żadnego wpływu na podejmowane decyzje polityczne.
Prognoza dotycząca spraw mających z pewnością istotny wpływ na przyszłoroczne wydarzenia nie kończy się jednak na powyższych czynnikach. Nieuniknione będą bowiem na przykład lokalne i międzynarodowe kłopoty z daleko idącymi konsekwencjami konfliktów światopoglądowych, dotyczącymi godzenia wyznawanych przez różne społeczeństwa wartości i opinii, będących źródłem ludzkich postaw i zachowań. Znaczenie tych różnic obserwujemy już od wielu lat, a nadchodzący rok z pewnością nie doprowadzi do złagodzenia nagromadzonych w tym zakresie problemów.
Ciągle będą widoczne w nadchodzącym roku problemy dotyczące demografii i migracji ludności, wpływające na wiele aspektów geopolityki. Obok nieuniknionych ekonomicznych i socjalnych konsekwencji w najbardziej rozwiniętych państwach, wynikających z systematycznie rosnącego tzw. współczynnika obciążenia demograficznego (stosunek osób w wieku 65+ do osób w wieku produkcyjnym), mimo podejmowanych środków zapobiegawczych widoczne będą z pewnością także kłopoty z napływem do tych państw mieszkańców z krajów biednych bądź autorytarnie rządzonych.
Rozszerzać się będą możliwości biznesowych zastosowań sztucznej inteligencji, ale raczej nie będzie jeszcze widocznych finansowych korzyści dla stosujących je firm, rosnąć zaś w sprawie jej atrakcyjnych wdrożeń będzie spektakularna rywalizacja Stanów Zjednoczonych z Chinami, choć parę innych państw, np. Korea Południowa, także ma w tej sprawie globalne ambicje. Potęgować będą się z pewnością publiczne debaty o korzyściach i potencjalnych zagrożeniach stosowania sztucznej inteligencji. Rozwój technologii informacyjnych powodować będzie z pewnością postępujące zmiany na rynku pracy, przekształcając zadania pracowników i umożliwiając im zdalną pracę. Dotyczyć to będzie w szczególności pracowników administracji i obsługi klientów przez firmy.
Jak na tle globalnych wydarzeń wyglądać będzie w nadchodzącym roku Unia Europejska? Jest niezaprzeczalnym faktem, że Unia i jej państwa członkowskie coraz bardziej tracą na globalnym znaczeniu, a aktualna polityka Brukseli nie tworzy nadziei na szybką zmianę tej sytuacji. Szeroką publiczną dyskusję i proponowanie programu naprawczego niejako wymusza zakres wyraźnie widocznych kłopotów dotyczących bezpieczeństwa, energetyki, handlu międzynarodowego, ochrony zdrowia publicznego, unijnej polityki gospodarczej, szczególnie w kontekście rozwoju i wdrażania innowacji czy szybko zmniejszającej się liczby rodzimej ludności w państwach członkowskich, od lat kompensowanej jedynie przez bardzo problematyczną politykę migracyjną. Niestety, nawet ten długi wykaz trudności nie wyczerpuje całości sprawy. Nie ma wątpliwości, że aby uniknąć naprawdę poważnych problemów, Unia musi wreszcie zacząć dbać o swoją wspólnotową przyszłość.
.Ważnym elementem unijnych debat i, miejmy nadzieję, decyzji politycznych będzie troska o bezpieczeństwo w obliczu trwającego konfliktu w Ukrainie i coraz liczniejszych prowokacyjnych działań Rosji wobec państw członkowskich oraz łagodzenie sporów między Stanami Zjednoczonymi i Unią. Znaczącym testem jedności Unii w działaniach dotyczących tej ostatniej sprawy będzie wsparcie dla prowadzonych wspólnie pokojowych negocjacji z Rosją oraz realizacja przez państwa unijne przyjętej w tym roku rekomendacji o zwiększaniu budżetu na obronność w poszczególnych państwach członkowskich do poziomu co najmniej 3,5 proc. PKB.
Niestety, zwiększenie wydatków na bezpieczeństwo nie będzie łatwe. Wydatki te, w połączeniu z nieprzemyślaną i kosztowną polityką klimatyczną, finansowymi zaszłościami z okresu pandemii, zbyt wolno zwiększającą się produktywnością gospodarki i kierowanym przez europejskie firmy głównie do USA i państw Azji inwestowaniem w działalność innowacyjną budzić będą dodatkowe obawy o konsekwencje rosnącego w Unii długu publicznego w relacji do PKB, w państwach takich jak Włochy, Francja, Hiszpania czy Belgia już przekraczającego 100 proc.
Sprawa długu publicznego w państwach Unii skłania do tego, aby podzielić się refleksją na temat naszego kraju. W opinii Międzynarodowego Funduszu Walutowego Polska musi szybko zatrzymać wzrost tego długu, który należy do najwyższych w Europie i stale się powiększa. Mamy na szczęście jeden z najwyższych w Europie wzrostów PKB, który w nadchodzącym roku może nawet nieco przyspieszyć, m.in. ze względu na konieczność wykorzystania funduszy unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Eksperci identyfikują niestety także zagrożenia dla rozwoju, takie jak niskie inwestycje, ograniczona innowacyjność i starzenie się społeczeństwa, co stanowi poważne wyzwanie w staraniach o dołączenie Polski do realnej światowej czołówki gospodarczej. Niezbędne reformy, wymagające zapewne zwiększenia wpływów z podatków, okazałyby się jednak niezwykle trudne w warunkach naszego spolaryzowanego środowiska politycznego.
Patrząc na naszą sytuację szerzej i pomijając wagę zakończenia konfliktu w Ukrainie, można powiedzieć, że przebieg wydarzeń w przyszłym roku w obszarze politycznym zależeć będzie u nas głównie od wydarzeń dotyczących prezydencko-rządowej kohabitacji, dotyczących decyzji podejmowanych w kraju w kontekście układania się naszych niełatwych spraw w ramach Unii. W sferze społeczno-gospodarczej kluczem będzie zdolność władzy do godzenia niezbędnych wydatków na obronność z potrzebami ochrony zdrowia i innych sektorów, w tym polityki społecznej, edukacji, nauki i wspierania działań innowacyjnych.
.W podsumowaniu powiedzmy, że w powyższych, a także innych możliwych scenariuszach przyszłości świata będziemy w nadchodzącym roku ciągle bardzo daleko od wymarzonych przez większość z nas charakterystyk politycznego porządku. Należą do nich zapewne takie rzeczy, jak skuteczna współpraca międzynarodowa na rzecz bezpieczeństwa, powszechnie realizowana misja dbałości o trwały rozwój społeczny i gospodarczy oraz wyrównywanie nierówności rozwojowych, przejrzystość i zrozumiałość podejmowanych przez polityków decyzji, uwzględniających aktualne i przewidywane przyszłe potrzeby obywateli, czy odwoływanie się wyłącznie do udokumentowanych faktów, a nie do z reguły silnie stronniczych przekonań.
Na pocieszenie powtórzmy więc, że prognozowanie przyszłych wydarzeń jest zawsze problematyczne i zawsze istnieje szansa na poprawę prognozowanej sytuacji. To do wybieranych przez obywateli polityków należy dbałość o to, aby dominowały zmiany, które uważamy za najkorzystniejsze, i przeciwstawianie się temu, co niesie zagrożenia dla naszej przyszłości. Warto nadawać tej sprawie szeroki publiczny rozgłos.




