Agnieszka PAWNIK: Harry Potter i świat politycznej poprawności

Harry Potter i świat politycznej poprawności

Photo of Agnieszka PAWNIK

Agnieszka PAWNIK

Analizuje politykę i historię Japonii. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i stypendystka JASSO w Nagoya University of Foreign Studies.

zobacz inne teksty Autorki

Po dziewięciu latach na rynek trafi wkrótce kolejny tom słynnej sagi o małym czarodzieju. W tym czasie fani magicznej historii zdążyli już dorosnąć. Nic dziwnego, że J. K. Rowling musi zmierzyć się z  zupełnie inną rzeczywistością. Kontrowersjom i rozczarowaniom nie ma końca.

Dla wielu (dla autorki też) książki o Harrym Potterze stanowią część dzieciństwa. Światowa gorączka która była szczególnie widoczna podczas kolejnych, ogromnych premier, urosła do rangi zjawiska kulturowego. Ludzie, którzy koczowali w kolejkach przez kilkanaście godzin razem ze swoimi małymi dziećmi, szalona moda na okrągłe okulary, wszechobecne różdżki, peleryny, figurki, plakaty, wszystkie sygnowane charakterystycznym żółtym napisem z błyskawicą- to wszystko budziło i nadal budzi znaczne emocje i skrajne opinie.

Wiele osób do dziś widzi w Harrym Potterze poważne zagrożenie dla rozwoju duchowego młodych osób. Kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy  papież Benedykt XVI, napisał w 2003 roku, że seria „to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć”. W 2002 roku zwierzchnicy greckiego prawosławia w Tracji wydali oświadczenie, w którym kategorycznie oskarżają książki Rowling o rozsiewanie satanistycznych, okultystycznych i demonologicznych treści. Seria jest zakazana w szkołach  Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale dostępna w księgarniach.

.Niezależnie od tego, czy uznamy, że była to wielka, celowa, globalna akcja zmiany kultury czy fenomen „dobrego miejsca i czasu”, który zadecydował o popularności serii, liczby mówią same za siebie: do 2013 roku sprzedano przeszło 450 mln książek Rowling, czyniąc ją multimiliarderką. Przetłumaczono je na 73 języki.  Ostatnia część serii, Harry Potter i Insygnia Śmierci, stała się najszybciej sprzedającą książką w historii, osiągając zawrotny wynik 11 mln sprzedanych egzemplarzy w czasie pierwszych 24 godzin wydania. Słowo „mugol” (muggle), którym określano ludzi bez magicznych zdolności, zostało włączone w oksfordzki słownik języka angielskiego. Seria doczekała się kilkunastu gier komputerowych i ośmiu filmów, w których główne role były grane przez Daniela Radcliffe’a, Emmę Watson i Ruperta Grinta.

Fani uznali serię za zamkniętą historię i wielu wyraziło swoje niezadowolenie jej zakończeniem. Teraz, po 9 latach od wyjścia ostatniej kultowej części, mamy do czynienia z nową odsłoną historii o Chłopcu, Który Przeżył. Harry Potter i Przeklęte Dziecko jeszcze w lipcu pojawi się na brytyjskim rynku, w Polsce premiera zapowiedziana jest na 22 października.

Będzie to wersja książkowa skryptu scenicznego spektaklu teatru West-End. Autorem jest Jack Thorne a J. K. Rowling jest zapisana jako współtwórczyni.  To pierwsza część serii przeznaczona do wystawienia na scenie i ma mieć miejsce 19 lat po wydarzeniach ostatniej części. Kontrowersjom dotyczącym tego wydania nie ma końca. Część fanów uznała, że Rowling odcina kupony od popularności, a domniemane spoilery które miały wyciec w czasie produkcji tylko spotęgowały ich rozczarowanie treścią. Inni nie wierzą w jakość części, która nie została napisana przez samą autorkę kultowej serii, a jedynie zatwierdzona przez nią.

.Jedną z największych kontrowersji, która narosła wokół Przeklętego Dziecka, jest kwestia wyboru aktorów do sztuki. W grudniu 2015 fandom Harrego Pottera zatrząsł się od wiadomości, że w roli Hermiony Granger, najzdolniejszej czarodziejki swoich czasów, została obsadzona czarnoskóra Noma Dumezweni pochodząca z państwa Suazi w południowej Afryce. Wiele osób poczuło się urażonych i rozczarowanych tym wyborem, oskarżając Rowling o poprawność polityczną i brak stałości w wyborze zespołu. W odpowiedzi na atak hejterów Rowling napisała na Twitterze Canon: brown eyes, frizzy hair and very clever. White skin was never specified. Rowling loves black Hermione” (Kanon: brązowe oczy, kręcone włosy i duża inteligencja. Biała skóra nigdy nie została wymieniona. Rowling kocha czarną Hermionę). Fani zarzucają autorce, że na swoich rysunkach sprzed wielu lat przedstawiła bohaterkę jako białą dziewczynę z brązowymi włosami. Inni wskazują, że historia Hermiony, najzdolniejszej czarodziejki swoich czasów, która urodziła się i wychowała w rodzinie niemagicznej może być rozpatrywana jako metafora bycia czarnoskórą osobą w środowisku wypełnionym białymi ludźmi.

Fani rzucili się do wertowania książek starając się obalić lub potwierdzić kolor skóry bohaterki. W trzeciej części serii, Harrym Potterze i Więźniu Azkabanu, jest wzmianka o „white face” (białej twarzy) czarodziejki, która w polskim wydaniu została określona po prostu jako „blada”. Autorka powiedziała później, że „nie ma już siły tłumaczyć, że chodzi o utratę koloru twarzy w wyniku emocji.”

Niedawno Emma Watson, która grała Hermionę Granger we wszystkich ośmiu częściach filmowych, odwiedziła Nomę Dumezweni za kulisami desek West Endu po zobaczeniu sztuki. Wyraziła zachwyt produkcją i grą aktorską całego zespołu. Na jej Twitterze można zobaczyć zdjęcia, na której obejmuje Dumezweni, podpisane inspirującym hashtagiem #hermiones (Hermiony).

To nie koniec krytyki Rowling. Teraz przygotowuje się na wyjście filmu „Magiczne bestie i gdzie je znaleźć”, który ma mieć miejsce w tym samym uniwersum co reszta serii, w 1920 roku. Głównego bohatera, Brytyjczyka badającego amerykański świat magiczny, ma grać Eddie Redmayne. W związku z tym projektem na jej stronie ukazała się czteroodcinkowa seria zatytułowana „History of Magic In North America” (Historia Magii w Ameryce Północnej), w której pisze o szlakach czarownic, Salem oraz sabatach. Opisała także w sposób kontrowersyjny „społeczność” indiańską i jej praktyki magiczne, odwołując się do legendy Indian Navaho o tak zwanych skin-walkerach, czyli wiedźmach, które mogły zmieniać się zwierzęta. Zignorowała różnorodność plemion indiańskich, przedstawiając je jako pewien rodzaj homogenicznej zbiorowości, zrównała istniejące bóstwa, praktyki i przekonania ze swoim fikcyjnym magicznym potterowskim światem, nie opisała historii Kanady ani Meksyku. Prezentując nowe „domy” amerykańskiego odpowiednika Hogwartu wykorzystała nazwy bóstw i duchów, którym nadal oddaje się cześć.

Wielu rdzennych mieszkańców kontynentu amerykańskiego wyraziło swoją krytykę i niezadowolenie tak jednoznaczną generalizacją swoich wierzeń i tradycji. Doktor Adrienne Keene z Cherokee, która specjalizuje się w naukach o Indianach, napisała na Tweeterze, że zwyczaje rdzennej ludności są nadal  praktykowane i chronione. Kategorycznie sprzeciwiła się stawianiu znaku równości między fikcyjnym światem przedstawionym a rzeczywistymi wierzeniami. „How in the world could a young person watch this and not make a logical leap that Native peoples belong in the same fictional world as Harry Potter?” (W jaki sposób jakakolwiek młoda osoba po zetknięciu się z tym miałaby nie przyjąć logicznej konkluzji, że Indianie należą do tego samego fikcyjnego świata co Harry Potter?)

Warto zaznaczyć, że chociaż Rowling jest zazwyczaj bardzo otwarta na kontakt z fanami i często odpowiada na ich wiadomości publicznie, teraz nie skomentowała tysięcy maili i tweetów na ten temat.

Agnieszka Pawnik

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 lipca 2016