Andrzej DUDA i Karol NAWROCKI o bohaterstwie księdza Jerzego w weekendowym wydaniu „L'Opinion”

Andrzej DUDA i Karol NAWROCKI o bohaterstwie księdza Jerzego w weekendowym wydaniu „L'Opinion”

Photo of Instytut Nowych Mediów

Instytut Nowych Mediów

Wydawca "Wszystko Co Najważniejsze".
www.instytutnowychmediow.pl

Życie i dzieło księdza Jerzego Popiełuszki, jego pośmiertne zwycięstwo nad komunistycznym systemem kłamstwa i opresji oraz wezwanie „zło dobrem zwyciężaj” powinny stać się przedmiotem namysłu dla wszystkich, którzy pragną uczynić świat lepszym – pisze prezydent Andrzej DUDA w tekście, który przeczytają w ten weekend czytelnicy dziennika „L’Opinion” w całej Francji. Ale nie tylko tam. Jest to weekend, w którym mija 40 rocznica męczeńskiej śmierci kapłana „Solidarności”.

Opowiadamy Polskę światu

.Teksty o księdzu Jerzym Popiełuszce autorstwa prezydenta RP Andrzeja Dudy, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego oraz prezesa Instytutu Nowych Mediów Eryka Mistewicza ukazują się w ramach prowadzonego od kilku lat globalnego projektu „Opowiadamy Polskę światu”. Trafiają do bezpłatnego wykorzystania do redakcji mediów opinii na całym świecie, także do mediów polonijnych. Operatorem projektu jest Instytut Nowych Mediów, wydawca miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze”.

– Jako pierwsi zareagowali Francuzi. Gdy tylko zaproponowaliśmy teksty na temat księdza Jerzego, ich odzew był natychmiastowy. Dla wielu z nich to jest ich młodość, nawet nie miałem świadomości jak silnie w nich obecna. Pomagali wówczas polskiej „Solidarności”, wspierali Polaków. I oczywiście w pamięci mają zakatowanego polskiego księdza. Dla nich to jest też ich historia mówi Eryk Mistewicz, prezes Instytutu Nowych Mediów.

Andrzej DUDA i Karol NAWROCKI

ANDRZEJ DUDA: Ksiądz Jerzy – najnowsza historia Europy

.Prezydent Andrzej Duda w swoim tekście przypomina kontekst historyczny: „Czterdzieści lat temu moja Ojczyzna, Polska, jako część bloku wschodniego była pod władzą komunistycznej dyktatury. W październiku 1984 roku państwowa telewizja poinformowała o porwaniu charyzmatycznego kaznodziei – księdza Jerzego Popiełuszki – a także o tym, że w sprawę zamieszani byli „działający samowolnie” funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, czyli policji politycznej czerwonego reżimu. Wkrótce odnaleziono zwłoki kapłana. Biegli nie mieli wątpliwości: było to poprzedzone torturami morderstwo.

Wiadomość ta wstrząsnęła polskim społeczeństwem. W warszawskich uroczystościach pogrzebowych zgładzonego kapłana żegnało ponad 600 tysięcy ludzi, w tym delegacje robotników z zakładów pracy w całym kraju.

Kim był 37-letni kapłan archidiecezji warszawskiej, którego śmierć tak głęboko poruszyła miliony Polaków? Dlaczego w 2010 roku został ogłoszony błogosławionym Kościoła katolickiego?

Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się w czasie do II wojny światowej. 1 września 1939 roku niemiecka III Rzesza dokonała zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Następnie, na mocy zawartego 23 sierpnia tamtego roku paktu Ribbentrop-Mołotow, 17 września na Polskę uderzyły wojska sowieckie, zajmując szeroki pas naszych ziem wschodnich. Rzeczpospolita jako państwo upadła, lecz jako utworzone wkrótce Polskie Państwo Podziemne stawiała nieprzerwany opór najeźdźcom – w ścisłej współpracy z aliantami. Między listopadem 1943 a sierpniem 1945 roku, podczas konferencji w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, przywódcy Stanów Zjednoczonych Ameryki, Wielkiej Brytanii i Związku Sowieckiego uzgodnili zasady nowego ładu w Europie. Zdecydowali też o losach Polski – państwa od tysiąca lat współtworzącego kulturę Zachodu; kraju, który jako pierwszy stawił opór zbrojnej inwazji III Rzeszy i nie tylko nigdy nie podjął kolaboracji z nazistowskimi Niemcami, lecz tysiącami swoich żołnierzy zasilał wojska alianckie na wszystkich frontach walki z hitlerowcami.

Niestety, na mocy ustaleń Wielkiej Trójki moja Ojczyzna, choć formalnie została wyzwolona, to faktycznie pozostała pod władzą Sowietów. Po tragedii, jaką była zbrodnicza okupacja niemiecka, koniec II wojny światowej przyniósł Polakom nie wolność i rozwój, ale zniewolenie komunistyczne, stałe garnizony Armii Czerwonej i kolonialną podległość wobec imperium ze stolicą w Moskwie.

Opowiadamy polską historię

.Opierające się na zależności od Sowietów rządy komunistyczne oraz ich totalitarna ideologia były przeciwieństwem najdroższych Polakom ideałów i aspiracji – takich jak suwerenne państwo, poszanowanie tradycji chrześcijańskiej i wolności religijnej, gospodarka oparta na własności prywatnej i solidaryzmie społecznym, a także pragnienie, by nadrobić zapóźnienia spowodowane zniszczeniem kraju przez dwie wojny światowe. Niestety, obawy polskich patriotów się potwierdziły. Skutki wprowadzenia komunizmu w Polsce były podobne jak w innych miejscach świata: polityczny i ekonomiczny wyzysk przez ZSRR, niewydolna gospodarka, powszechne zubożenie i praca ponad siły, przywileje próżniaczej „czerwonej arystokracji”, systemowe deptanie praw człowieka i autentycznej kultury narodowej, surowa cenzura i państwo policyjne, pokazowe procesy, krwawe pacyfikacje robotniczych protestów, zabójstwa i inne przestępstwa bezkarnego aparatu represji.

Życie społeczne w Polsce rządzonej przez komunistów zostało zatrute zjawiskami, które proroczo opisał George Orwell w powieści pod znamiennym tytułem Rok 1984. Były to np. nowomowa i dwójmyślenie oraz publiczne seanse nienawiści wobec osób napiętnowanych przez władzę jako „wrogowie ludu”. Aby być uznanym za takiego wroga, nie trzeba było wzywać do obalenia reżimu i krytykować wprost jego błędów i niegodziwości. Wystarczyło mówić o oczywistych faktach i używać – zgodnie z ich pierwotnym znaczeniem – takich pojęć, jak wolność, sprawiedliwość, godność człowieka i pracownika, solidarność. Wystarczyło mówić o złu, jakim jest tyrania strachu i oportunizmu; o prawdzie jako wartości nie tylko w życiu jednostkowym, lecz także zbiorowym; o chrześcijańskiej wizji społeczeństwa i miłości ojczyzny. Wystarczyło zachowywać spokój w obliczu nacisków i szykan, publicznie modlić się za prześladowanych i więzionych opozycjonistów, udzielać duchowego i moralnego wsparcia ludziom wewnętrznie wolnym.

W takich właśnie realiach życia pełnił posługę kapłańską Jerzy Popiełuszko. Był kapelanem ogólnonarodowego ruchu Solidarności, powstałego na fali masowych strajków w 1980 roku, wkrótce zdelegalizowanego i kontynuującego działalność w konspiracji. Ksiądz Jerzy stał się dla Polaków prawdziwym autorytetem i budzicielem sumień, bohaterem ucieleśniającym wolnościowe dążenia narodu. Na jego słynne msze w intencji Ojczyzny przychodziły tłumy. Jego płomienne, krzepiące kazania krążyły po całym kraju w formie nagrań magnetofonowych i podziemnych wydawnictw. Jego służba duszpasterska w środowiskach ludzi pracy i opozycji demokratycznej zyskała mu opinię duchowego przewodnika i opiekuna w pełni oddanego swojemu powołaniu.

W odpowiedzi reżim komunistyczny rozpętał kampanię oszczerstw, prowokacji i drwin wymierzoną w księdza Popiełuszkę. Posunął się do prób zastraszenia i fizycznych napaści. A gdy i to nie dało skutku, mężny kapłan został uprowadzony, był torturowany i w końcu został bestialsko zamordowany przez trzech funkcjonariuszy specjalnej komórki Służby Bezpieczeństwa, zajmującej się zwalczaniem Kościoła katolickiego w Polsce. Okoliczności zbrodni do dzisiaj nie zostały w pełni wyjaśnione, a przebieg śledztwa i procesu sądowego wciąż budzi wątpliwości. Sprawców zwolniono na długo przed upływem zasądzonych im długoletnich kar więzienia.

Męczennik Europy

.Od pierwszych dni po śmierci księdza Jerzego Popiełuszkę traktowano w Polsce jak męczennika – czyli osobę, która swoją postawą zaświadczyła o heroicznej wierności Ewangelii. Papież Benedykt XVI orzekł, że kapelan Solidarności zginął za wiarę, za chrześcijańskie ideały prawdy i miłości bliźniego. Za to, że z narażeniem życia niósł religijne umocnienie tym, którzy znajdowali się w opresji – jako ludzie i jako chrześcijanie.

Jednak najważniejszym, uniwersalnym i wciąż aktualnym przesłaniem księdza Jerzego były słowa św. Pawła Apostoła z Listu do Rzymian: „Zło dobrem zwyciężaj”. Kapłan zawsze wzywał do tego, by na nikczemność, przemoc i nieludzkie traktowanie nie reagować nikczemnością i przemocą. Przestrzegał, że odpowiadanie złem na zło kazałoby na końcu postawić sobie pytanie, co tak naprawdę zyskaliśmy, skoro zwyciężając, staliśmy się podobni do swoich prześladowców.

Sam wybrał drogę ofiary i poświęcenia aż do końca za wierność wyznawanym wartościom.

Jestem przekonany, że życie i dzieło księdza Jerzego Popiełuszki, jego pośmiertne zwycięstwo nad komunistycznym systemem kłamstwa i opresji oraz wezwanie „zło dobrem zwyciężaj” powinny stać się przedmiotem namysłu dla wszystkich, którzy pragną uczynić współczesny świat lepszym. Postać księdza Jerzego niesie bowiem światu przesłanie nadziei oraz sensu wytrwałego dążenia ku pokojowi i sprawiedliwości” – napisał prezydent Andrzej Duda w tekście publikowanym wspólnie przez polski miesięcznik „Wszystko co Najważniejsze” i francuski dziennik „L’Opinion”.

KAROL NAWROCKI: Komunizm w Europie to zbrodnie do końca

„Komunizm w Europie był zbrodniczy do samego końca, długo po śmierci Lenina i Stalina. W połowie lat 80. głośnym echem na całym świecie odbiła się męczeńska śmierć polskiego księdza Jerzego Popiełuszki” – napisał w tekście, który czytają w ten weekend m.in. czytelnicy we Francji, Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

„Krótko przed dziewiątą rano przed kościół pw. św. Stanisława Kostki zajechała limuzyna na dyplomatycznych numerach. „Niech żyje George Bush” – skandował kilkutysięczny tłum warszawiaków, gdy otwierały się drzwi auta. Wiceprezydent USA przeszedł pod grób księdza Jerzego Popiełuszki, gdzie złożył wiązankę kwiatów. „W osobie księdza Jerzego świat stracił odważnego bojownika o sprawę wolności, ale jego poświęcenie nie było daremne” – oświadczył tego poranka Bush senior. Krótkie przemówienie zakończył słowami wypowiedzianymi po polsku: „Za naszą i waszą wolność”. Po czym ułożył palce w kształt litery „V” – znak zwycięstwa.

Działo się to 28 września 1987 roku. Polska – tak jak znaczna część Europy Środkowo-Wschodniej – wciąż znajdowała się w więzach komunistycznej dyktatury i sowieckiej dominacji. W czasie kilkudniowej wizyty nad Wisłą drugi najważniejszy polityk Stanów Zjednoczonych odbył wiele rozmów z przedstawicielami władz, ale też nieuznawanej przez nie opozycji demokratycznej, reprezentowanej przede wszystkim przez Solidarność. Wieniec złożony na grobie Popiełuszki Bush nie przypadkiem okrył flagą z symbolem tego ruchu społecznego. Oddawał bowiem hołd niezłomnemu kapelanowi Solidarności, który za głośne upominanie się o godność ludzką zapłacił życiem.

Komunistów walka z Kościołem

.Gdy we wrześniu 1947 roku Popiełuszko przychodził na świat we wsi Okopy we wschodniej Polsce, Europa była już podzielona żelazną kurtyną. Polacy nie z własnej woli znajdowali się w strefie wpływów Stalina. W warszawie rządziła komunistyczna klika, zainstalowana na bagnetach Armii Czerwonej i kolbach NKWD. Nowe władze sfałszowały wybory parlamentarne, brutalnie rozprawiły się z opozycją demokratyczną i podziemiem niepodległościowym. Ostatnią znaczącą instytucją niezależną od komunistów pozostawał Kościół katolicki, choć i jemu rządzący wypowiedzieli z czasem bezpardonową walkę. Jej kulminacją stało się uwięzienie w latach 1953–1956 charyzmatycznego prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Represje nie złamały Kościoła. Przeciwnie, w kolejnych latach i dekadach zdawał się on wyraźnie wygrywać z komunistami walkę o rząd dusz. Potwierdziła to w czerwcu 1979 roku pierwsza pielgrzymka do Polski Jana Pawła II. Na placu Zwycięstwa w Warszawie papież wezwał Ducha Świętego do odnowienia oblicza „tej ziemi”. Spełnienie tych słów przyszło kilkanaście miesięcy później. W sierpniu 1980 roku całą Polskę ogarnęła fala strajków. Robotnicy domagali się poprawy warunków bytowych, ale też – co w warunkach dyktatury komunistycznej było potężnym naruszeniem tabu – zgody władz na utworzenie wolnych związków zawodowych.

Kapelan Solidarności

.Młody ksiądz Popiełuszko nie odmówił, gdy w tym gorącym momencie został wysłany do strajkującej Huty Warszawa, by przy prowizorycznym ołtarzu odprawić mszę. Szedł tam z wielką tremą, ale robotnicy przywitali go oklaskami.

Strajki doprowadziły wkrótce do powstania Solidarności – wielomilionowego związku zawodowego niezależnego od władz. Popiełuszko stał się jednym z jej kapelanów. Odwiedzał też strajkujących studentów. „Za wami jest całe społeczeństwo. (…) Życzę wam z całego serca wytrwania i zwycięstwa” – mówił do słuchaczy Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa w Warszawie. Ich protest z jesieni 1981 roku władza komunistyczna złamała siłą. Wkrótce podobnie obeszła się z całym narodem.

13 grudnia 1981 roku ekipa Wojciecha Jaruzelskiego wyprowadziła czołgi na ulice polskich miast. Tysiące działaczy Solidarności trafiło do więzień i ośrodków internowania. Popiełuszko pomagał, jak tylko mógł, im i ich rodzinom. Rozwoził dary napływające z Zachodu. Przychodził na procesy polityczne, by na sali sądowej podtrzymywać na duchu niewinnie oskarżonych. W kościele pw. św. Stanisława Kostki odprawiał comiesięczne msze za ojczyznę, na które przybywały tłumy: warszawiacy i mieszkańcy innych miast; wierzący, a nawet niewierzący. Podczas kazań wielokrotnie mówił o solidarności – tej pisanej małą literą i tej zdelegalizowanej przez komunistyczne władze. Podkreślał, że można pozostać „ludźmi duchowo wolnymi” nawet w warunkach „zniewolenia zewnętrznego” – o ile odrzuci się lęk i daje świadectwo prawdzie. Nazywał po imieniu zło, a jednocześnie uczył, by walczyć z nim tylko dobrem.

W pętli reżimu

.Rosnąca popularność i niekwestionowany autorytet Popiełuszki drażniły komunistów. Kapłan był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa i w różny sposób nękany. „Dwukrotnie pomalowali mi samochód białą farbą. Dwukrotnie była próba włamania do mieszkania (…). Dwukrotnie włamanie do kościoła” – wyliczał w wywiadzie udzielonym dziennikowi „La Libre Belgique”. Dwa razy – w sierpniu i grudniu 1983 roku – Popiełuszko był też zatrzymywany. Funkcjonariusze tajnej policji politycznej posunęli się nawet do tego, że do mieszkania podrzucili mu naboje i materiały wybuchowe. Prokuratura wszczęła wobec niego śledztwo i ciągała go na przesłuchania. Do tego dochodziły paszkwile w prasie. Autorem jednego z najbardziej perfidnych był rzecznik rządu Jerzy Urban. W artykule zamieszczonym pod pseudonimem zarzucał on Popiełuszce urządzanie w kościele „seansów nienawiści”.

Gdy szykany okazały się nieskuteczne, komuniści nie cofnęli się przed morderstwem. Późnym wieczorem 19 października 1984 roku Popiełuszko został porwany przez oficerów bezpieki. Jedenaście dni później z Wisły wydobyto jego zmasakrowane ciało. Oględziny i sekcja zwłok potwierdziły, że przed śmiercią ksiądz był torturowany.

Wiadomość o zbrodni wywarła przygnębiające wrażenie także daleko za granicą. „Cała Ameryka dzieli smutek narodu polskiego z powodu wiadomości o tragicznej śmierci Księdza Jerzego Popiełuszki” – napisał w specjalnym oświadczeniu prezydent USA Ronald Reagan. Zamordowanego kapłana nazwał „odważnym rzecznikiem sprawy wolności”.

Za wiarę i ojczyznę

.Pogrzeb Popiełuszki ściągnął setki tysięcy ludzi. Stał się wielką manifestacją przeciwko złu, przemocy i zniewoleniu – antywartościom powszechnie łączonym z ówczesnym reżimem. W kolejnych latach grób księdza Jerzego odwiedzały miliony osób, w tym wpływowi zachodni politycy: prócz Busha seniora również amerykański senator Edward Kennedy czy brytyjska premier Margaret Thatcher. Tu także modlił się 14 czerwca 1987 roku Jan Paweł II. „Ten kapłan męczennik – napisał później papież – pozostanie na zawsze w pamięci naszego Narodu jako nieustraszony obrońca prawdy, sprawiedliwości, wolności i godności człowieka”.

Dziś ksiądz Jerzy jest błogosławionym Kościoła katolickiego, bohaterem filmów, a nawet komiksów. Również Instytut Pamięci Narodowej, którym mam zaszczyt kierować, poświęcił mu liczne publikacje, konferencje i działania edukacyjne.

W Polsce każdego 19 października, wspominając księdza Jerzego, obchodzimy także Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych, ustanowiony kilka lat temu przez Sejm. To hołd dla wszystkich kapłanów, którzy wnieśli wkład w polską wolność i którzy także za nią oddawali życie. Wielu zginęło w czasie II wojny światowej z rąk niemieckich okupantów. Inni padali ofiarą Sowietów lub rodzimych komunistów – aż do 1989 roku.

Ciesząc się wolnością, mamy obowiązek pamiętać o tych, którzy za walkę o nią zapłacili tak wysoką cenę” – napisał Karol Nawrocki.

Teksty publikowane w ten weekend m.in. w „L’Opinion” i dostępne w kioskach w całej Francji, a także na portalu www.lopinion.fr, których autorami są Andrzej Duda i Karol Nawrocki, znajdziemy w najnowszym nr 67 miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze” oraz na portalu „Wszystko co Najważniejsze” www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl – w językach realizacji: polskim, angielskim, francuskim, hiszpańskim, ukraińskim i rosyjskim.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 października 2024