Andrzej ZIEMSKI: Gdzie rozpłynęła się lewica?

Gdzie rozpłynęła się lewica?

Photo of Andrzej ZIEMSKI

Andrzej ZIEMSKI

Redaktor naczelny „Przeglądu Socjalistycznego”. Dziennikarz i polityk. M.in. redaktor naczelny „Sztandaru Młodych” i wiceszef „Życia Warszawy”. W latach 2003-2005 przewodniczący Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej.

Lewica dała się ograć w 2015 roku konserwatystom i populistom. W efekcie Sejm, jak i Senat nie odzwierciedlają dziś swoim kształtem rzeczywistej struktury społeczno-politycznej Polski – pisze Andrzej ZIEMSKI

.Mam dylemat, tak jak wielu działaczy lewicy, jak odnaleźć się ze swoimi ideałami we współczesnym świecie. Wydaje się, że ważne pozostały takie wartości, jak dobro człowieka i sprawiedliwość społeczna, które były od dwóch co najmniej wieków na sztandarach lewicy, a miliony ludzi oddały za nie życie. Od kilkunastu lat tradycyjne ugrupowania lewicy w Europie, także w Polsce – socjaliści, socjaldemokraci, lewicowe związki zawodowe – mają mniejszy wpływ na życie publiczne, stanowienie prawa. Lewicowa narracja w debacie publicznej uległa istotnemu ograniczeniu. Współcześnie okazało się jednak, że wartości te z mniejszym lub większym pozytywnym skutkiem realizują liberałowie i konserwatyści, a najlepiej wychodzi to na początku – w formie pięknych obietnic – populistom.

Od dłuższego już czasu troska o dobro człowieka stała się elementem przetargowym w każdych kolejnych wyborach. Doszło tym samym do dewaluacji tego hasła, a od dawna stanowi ono wyłącznie paliwo dla kolejnych akcji marketingu politycznego, które realizują ugrupowania posiadające odpowiednie środki.

Przy okazji znaczna część ludzi, szczególnie młodszych, nauczyła się żyć na własny rachunek i „walczyć o swoje”. Nie wszystkim to się jednak udaje i idea „państwa opiekuńczego” jest wciąż żywa, a realizują ją na swój sposób kolejne ekipy rządzące, spełniając obietnice wyborcze.

Jednak zarówno Sejm, jak i Senat nie odzwierciedlają swoim kształtem rzeczywistej struktury społeczno-politycznej Polski. Lewica dała się ograć w 2015 roku konserwatystom i populistom, którzy ominęli ją w walce o mandaty z lewej strony. Po prostu pięknie obiecywali. W parlamencie toczy się dziś brutalna walka polityczna, która z powodu braku reprezentacji wielu środowisk przenosi się na ulice. Coraz bardziej uzasadnione wydają się opinie w kraju i za granicą o zachwianiu demokracji w Polsce.

Uważam jednak, że dzieje się to głównie nie z powodu utraty równowagi w trójpodziale władzy, ale w wyniku wykluczenia z procesu demokratycznego znacznej części obywateli, którzy nie mają możliwości wpływania m.in. na stanowienie i realizację prawa. Można odnieść wrażenie, że tego zjawiska dziś nikt nie zauważa.

Wydaje się, że zarówno rządzący, jak i obywatele, którym zależy na przyszłości Rzeczypospolitej, powinni być zainteresowani zmianą tego stanu i doprowadzeniem do równowagi, co ma miejsce w dojrzałych demokracjach zachodnich. Zmiany takie powinny dotyczyć głównie dwóch segmentów sceny politycznej: po pierwsze, odbudowania ideowej lewicy, która głosi hasła i program nastawiony na realizację co najmniej dwóch konstytucyjnych zapisów dotyczących sprawiedliwości społecznej i społecznej gospodarki rynkowej w praktyce państwa, i po drugie, zbudowania ruchu politycznego o charakterze chrześcijańsko-społecznym, który odniesie się krytycznie do niejasnych relacji Kościoła katolickiego z prawicowymi ugrupowaniami politycznymi, co powinno przyczynić się do odbudowania świeckiego charakteru państwa.

Istniejąca w Polsce po roku 1989 lewica bez katalogowania dziś jej własnych błędów znalazła się w nowych, zupełnie nieznanych uwarunkowaniach ustrojowych, bez znajomości reguł rynku i wolnej konkurencji, bez doświadczeń w kreowaniu swojego modelu demokracji i praw człowieka. Jedynym realnym wówczas doświadczeniem były reformy rządu Rakowskiego i Wilczka. Narzucono jej z zewnątrz bardzo brutalny model neoliberalnego kapitalizmu, z którym nie potrafiła się zmierzyć.

Wielu ludzi lewicy uwierzyło wówczas w „niewidzialną rękę rynku”, zatraciło instynkt i orientację, w którym miejscu historii i przekształceń cywilizacji się znajdują oraz kogo reprezentują. Trudno było wówczas, latach 90., w okresie rodzącego się nadwiślańskiego kapitalizmu, dywagować na temat relacji pracownik (robotnik) a pracodawca (kapitalista). Jeden z nich oferuje na wolnym rynku pracę – jedyną wartość, jaką posiada, drugi ją kupuje lub nie. Nikt o tym wówczas nie myślał.

Można dziś powiedzieć, że po upadku idei tzw. „trzeciej drogi”, głoszonej przez Blaira i Schrödera, jedynie polska lewica nie zatraciła instynktu państwowego. To ją broniło i dawało jej silną pozycję w konstruowaniu drogi i miejsca w zachodniej cywilizacji. Odegrała w tym procesie bardzo znaczącą rolę, czerpiąc doświadczenie m.in. z ponad wiekowego dorobku PPS.

Dziś lewica, nie tylko w Polsce, poszukuje swojej drogi ideowej. Upadający neoliberalizm, rodząca się nowa globalizacja, oparta na kilku centrach cywilizacyjnych, a także powstawanie zrębów społeczeństwa informacyjnego zmuszają do zastanowienia się krytycznie nad marksizmem i jego współczesną rolą, nad opracowaniami nowych klasyków, takich jak np. Piketty. Zastanowienia wymaga także strategia ideowa i polityczna Chin, które mogą już dziś narzucić światu wyzwania związane z budową nowej wersji swojego ustroju łączącego wartość, jaką jest dobro człowieka, i rynek regulujący mechanizmy gospodarcze. Wiele krajów analizuje już te doświadczenia.

.Polska lewica ma o czym myśleć w okresie najbliższych trzech lat wyborczych. Sytuacja sondażowa wydaje się ostatnio bardziej pomyślna, notowania SLD dochodzą do 10 proc. Co prawda wybory do parlamentu odbędą się za co najmniej 18 miesięcy, ale widać wyraźną poprawę notowań i stały trend wzrostowy. Wskazuje to na przesunięcia elektoratu. Zjawisko to na razie niewiele mówi o zmianach w narracji lewicy, opartej na nowym podejściu programowym do otaczających nas zjawisk społeczno-politycznych.

Andrzej Ziemski

Tekst opublikowany w nr 4 magazynu opinii „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 kwietnia 2018