Anna POLACZEK: Wenezuela. Zmiana rządu z ominięciem dotychczasowej opozycji?

Wenezuela. Zmiana rządu z ominięciem dotychczasowej opozycji?

Photo of Anna POLACZEK

Anna POLACZEK

Absolwentka Filologii Iberyjskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośniczka literatury hiszpańskiej i latynoamerykańskiej.

Scenariusz na najbliższe tygodnie w Wenezueli jest nieprzewidywalny. Podczas manifestacji w tym tygodniu zginęło już co najmniej 30 osób. Niestety, marzenia o demokracji i lepszej Wenezueli mogą oznaczać krwawe starcia i zaogniony konflikt, który najbardziej odbije się na zmęczonych już kryzysem obywatelach – pisze Anna POLACZEK

Ostatnie wydarzenia w Wenezueli, związane z ogłoszeniem się przez Juana Guaidó, przewodniczącego parlamentu, tymczasowym prezydentem państwa i uznaniem go m.in. przez Stany Zjednoczone, każą nam przyjrzeć się dokładniej kryzysowi politycznemu w tym kraju, kryzysowi trwającemu w ostatnich latach oraz kluczowym liderom koalicji opozycyjnej.

Kryzys polityczny w Wenezueli w latach 2013–2019 drastycznie się pogłębił. Jesteśmy świadkami kryzysu humanitarnego, ekonomicznego (najwyższa na świecie inflacja!) i społecznego bez precedensu na skalę światową. Wenezuela, jeden z największych producentów ropy naftowej na świecie i państwo latynoamerykańskie z jedną z najstarszych tradycji demokratycznych w regionie, na naszych oczach upada.

Śmierć Hugona Cháveza w 2013 roku, rządzącego Wenezuelą przez 14 lat, rozpoczęła nową epokę, jednakże tylko w teorii oznaczała koniec chawizmu. Nicolás Maduro, wieloletni współpracownik Cháveza, osobiście wyznaczony przez niego na następcę, prezentuje w czasie swoich rządów tę samą wizję polityczną. Najważniejszy socjalistyczny program rządu Maduro na lata 2013–2019, Plan de la Patria, był przygotowywany jeszcze przez poprzednika. Ostatnie lata jednak pokazały, że Maduro brakuje charyzmy, zdolności przywódczych i umiejętności, by sprawnie rządzić państwem i utrzymać poparcie w społeczeństwie. Następca Cháveza doprowadził kraj do ruiny. A jednak w początkach 2019 r. Maduro został zaprzysiężony na drugą kadencję, po wyborach, które nie zostały uznane przez opozycję i znaczącą część społeczności międzynarodowej.

W ciągu pięciu lat od śmierci Hugona Cháveza nastąpiły liczne zmiany na scenie politycznej kraju. Sytuacja zmieniała się dynamicznie. Momentem przełomowym, który miał rozpocząć nową erę, był rok 2015, w którym oficjalna opozycja polityczna wobec rządu Maduro, Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej (Mesa de la Unidad Democrática), wygrała wybory parlamentarne z olbrzymią przewagą, tym samym Maduro stracił większość i kontrolę w parlamencie, którą tzw. oficjalizm utrzymywał nieprzerwanie przez 17 lat. Historyczna wygrana opozycji niewątpliwie odzwierciedlała nastrój, który panował w społeczeństwie.

Zgodnie z konstytucją wenezuelską większość 2/3 w parlamencie, tzn. większość kwalifikowana, dała duże pole do działania opozycji, m.in. możliwość zorganizowania referendum w celu odebrania władzy Maduro.

Historyczne zwycięstwo opozycji w 2015 roku, tj. w trzecim roku urzędowania Maduro, spowodowane było w głównej mierze kryzysem ekonomicznym, prześladowaniem politycznym, jak również celną taktyką koalicji. Hasło wyborcze „Wenezuela chce zmiany!” („Venezuela quiere cambio”) i strategia, by prezentować się jako zjednoczona siła polityczna, która poprawi sytuację w państwie, okazały się trafne.

Jednakże działania Maduro sprawiły, że koalicja opozycyjna nie miała mocy sprawczej i rzeczywistej władzy. Decyzje podejmowane przez Zgromadzenie Narodowe (parlament) były bojkotowane przez Maduro, rząd albo Sąd Najwyższy (Tribunal Supremo de Justicia). Kluczowa dla opozycji ustawa – prawo amnestii – która miała uregulować sytuację więźniów politycznych, była skutecznie blokowana. Relację Maduro – opozycja dodatkowo zaogniał fakt, że na poziomie regionalnym Zjednoczona Partia Socjalistyczna Wenezueli (Partido Socialista Unido de Venezuela) rządziła w 20 z 23 stanów. Z przeprowadzonej dotychczas refleksji nasuwają się konkretne wnioski. Koalicja opozycyjna mimo większości w parlamencie nie miała rzeczywistej władzy w państwie.

Pisząc o braku porozumienia i dialogu Maduro z opozycją, zwrócę uwagę na rok 2017. W tym roku kontrowersyjne decyzje prezydenta i Sądu Najwyższego spowodowały kategoryczny sprzeciw opozycji i społeczności międzynarodowej. W marcu tegoż roku tamtejszy Sąd Najwyższy ustanowił przejęcie uprawnień parlamentu kontrolowanego przez opozycję i przyznał nieograniczoną władzę prezydentowi kraju. Krok ten oznaczał odebranie władzy ustawodawczej parlamentowi. Opozycja polityczna uznała to za zamach stanu. Kryzys został zaostrzony przez kolejną decyzję prezydenta – o utworzeniu Konstytuanty (Asamblea Nacional Constituyente), która w rzeczywistości miała być odpowiednikiem parlamentu. W całym kraju rozpoczęła się fala protestów i manifestacji wobec kontroli rządu nad wszystkimi instytucjami w kraju, które tym samym straciły niezależność. Dzień wyborów do „nowego” parlamentu skończył się śmiercią 16 osób i dużą liczbą rannych.

W czasie rządów Nicolása Maduro liczba więźniów politycznych drastycznie wzrosła. Raport organizacji pozarządowej Foro Penal wskazuje, że od 2014 do końca 2017 roku miało miejsce 12 016 zatrzymań ze względów politycznych[1]. Dodatkowo zgodnie z danymi tejże instytucji i organizacji Human Rights Watch rok 2017 był rokiem największych represji (5300 zatrzymań)[2]. Ponadto Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (Observatorio Venezolano de Conflictividad Social) wskazało, że w roku 2017 miało miejsce prawie 10 000 manifestacji! (rekord w najnowszej historii kraju)[3]. To średnio 30 manifestacji dziennie.

W latach 2013–2018 koalicja opozycyjna odnotowała zwycięstwa i porażki. W 2017 roku obraz koalicji opozycyjnej pogorszył się i bez wątpienia nie był pozytywny[4]. Przyczyny osłabienia opozycji wenezuelskiej można upatrywać nie tylko w czynnikach zewnętrznych, tj. działaniach Maduro wobec niej. Kryzys potęguje sytuacja panująca wewnątrz opozycji. Koalicja polityczna, utworzona przez kilkanaście partii, reprezentująca różne wizje ideologiczne, różne interesy polityczne, nie stworzyła jednej, spójnej wizji dla państwa wenezuelskiego. Różnice między partiami były widoczne już w 2014 roku, kiedy program Plan Salida, jednego z liderów, Leopolda Lópeza, lidera partii Wola Ludu, opierający się na polityce ulicznej, tj. nawoływaniu do wyjścia na ulice i żądania odejścia Maduro, nie został poparty przez wszystkie siły koalicji. Różnice pogłębiały się również podczas manifestacji w 2017 roku i przy kontrowersyjnych wyborach prezydenckich w roku 2018. Można odnieść wrażenie, że Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej jednoczy się w trakcie kampanii wyborczej, licząc na zwycięstwo, ale w rzeczywistości jest bardzo podzielona, tym samym nie prezentuje jednej wizji dla państwa.

Juan Guaidó, który ogłosił się prezydentem, w ciągu ostatnich lat nie był główną twarzą opozycji. Ten młody, 35-letni polityk (z zawodu inżynier) w ciągu zaledwie kilku tygodni, dość nagle, wyrósł na lidera.

Nicolás Maduro w czasie swoich rządów skutecznie pozbywał się swoich konkurentów politycznych, wtrącając ich do więzień lub pozbawiając ich realnej możliwości wpływania na sytuację polityczną w państwie, np. poprzez odebranie im prawa do pełnienia funkcji publicznych. Głównymi liderami opozycji w ciągu rządów Maduro byli Henrique Capriles Radonski i Leopoldo López. Nie bez znaczenia jest fakt, że obaj politycy wywodzą się z najbogatszych rodzin wenezuelskich, tzw. elity. Pierwszy, Radonski, konkurent Cháveza i Maduro w wyborach prezydenckich w 2012 i 2013 roku, od 2017 roku ma zakaz sprawowania funkcji publicznych w ciągu najbliższych 15 lat. Radonski jest liderem partii Najpierw Sprawiedliwość (Primero Justicia), która w 2015 roku uzyskała największą liczbę mandatów w parlamencie. Należy zaznaczyć, że w 2013 roku polityk nieznacznie przegrał z Maduro w wyborach, oskarżając po tym Maduro i Krajową Radę Wyborczą (Consejo Nacional Electoral) o fałszerstwa. Z drugiej strony Leopoldo López reprezentuje najbardziej radykalną część koalicji opozycyjnej. Jego główny program, Plan Salida, wszedł w życie dokładnie pięć lat przed ogłoszeniem się Guaidó tymczasowym prezydentem Wenezueli (23 stycznia 2014 r.). W czasie jego wystąpienia Guaidó stał tuż za nim, wspierając swojego kolegę, z którym założył partię Wola Ludu w 2009 roku.

Leopoldo López stanowczo odrzucał dialog z rządem. Polityk oddał się w ręce władz w niezwykle teatralny sposób, gromadząc na centralnym placu Caracas tysiące osób. López został skazany na 14 lat więzienia w procesie, który wywołał liczne sprzeciwy organizacji międzynarodowych ds. praw człowieka i rządów państw na całym świecie. López od 2017 roku przebywa w areszcie domowym. Bez wątpienia lider partii Wola Ludu stał się najbardziej znanym wenezuelskim więźniem politycznym. Mimo sprzeciwu społeczności międzynarodowej sytuacja prawna Radonskiego i Lópeza do dzisiaj się nie zmieniła.

Główni liderzy opozycji wenezuelskiej formalnie nie stanowią zagrożenia dla rządów Nicolása Maduro. Juan Guaidó, przewodniczący parlamentu, stał się postacią pierwszoplanową, która może doprowadzić do zapoczątkowania nowej ery w historii kraju. Warto dodać, że jego wystąpienie 23 stycznia, w trakcie którego ogłosił się prezydentem Wenezueli, odbyło się w symbolicznym dla kraju dniu (61. rocznicy obalenia dyktatury wojskowej Marcosa Péreza Jiméneza). Wsparcie Stanów Zjednoczonych, innych państw i instytucji międzynarodowych niewątpliwie dodaje mu odwagi – i siły. Jednakże, co pokazały ostatnie lata, Nicolás Maduro nie ustąpi ze stanowiska w sposób pokojowy i również ma swoich sprzymierzeńców, m.in. w Rosji, w Turcji i na Kubie.

.Scenariusz na najbliższe tygodnie w Wenezueli jest nieprzewidywalny. Podczas manifestacji w tym tygodniu zginęło już co najmniej 30 osób. Niestety, marzenia o demokracji i lepszej Wenezueli mogą oznaczać krwawe starcia i zaogniony konflikt, który najbardziej odbije się na zmęczonych już kryzysem obywatelach.

Anna Polaczek

[1] https://foropenal.com/2018/02/16/reporte-la-represion-venezuela-2017/ (24.01.2019) [2] https://foropenal.com/2017/09/01/pronunciamiento-conjunto-del-foro-penal-venezolano-y-human-rights-watch/   (24.01.2019) [3] https://www.observatoriodeconflictos.org.ve/tendencias-de-la-conflictividad/conflictividad-social-en-venezuela-en-2017 (24.01.2019) [4] Według danych z badań przeprowadzonych przez firmę Datanalisis i opublikowanych przez portal Informe21 w marcu 2017 roku 74,3% osób wskazało brak zaufania do polityków opozycji. Warto podkreślić, że jednocześnie 77,5% ankietowanych nie ufało rządowi. 90,4% ankietowanych było zdania, że sytuacja w państwie jest bardzo zła (źródło: https://informe21.com/politica/la-mesa-de-la-unidad-pierde-confianza-segun-sondeo-de-opinion)

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 stycznia 2019