Beata DASZYŃSKA-MUZYCZKA: Transformacja wymuszona epidemią

Transformacja wymuszona epidemią

Photo of Beata DASZYŃSKA-MUZYCZKA

Beata DASZYŃSKA-MUZYCZKA

Prezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autorki

Jesteśmy świadkami transformacji całego świata, wszystkich społeczeństw. Wszystkie znane wcześniej modele finansowe, biznesowe, gospodarcze przestają mieć zastosowanie – pisze Beata DASZYŃSKA-MUZYCZKA

.Gdy rozpoczynał się rok 2020, wszyscy zainteresowani rozwojem sytuacji gospodarczej zastanawiali się nad tym, czy i jak głębokie czeka nas spowolnienie. Sytuacja u naszych największych partnerów handlowych raz napełniała mniejszym, a raz większym pesymizmem. Zastanawialiśmy się, jak poradzą sobie z tym polscy eksporterzy i czy tempo naszego wzrostu gospodarczego nie spadnie poniżej 3,5 proc.

Potem przyszły wieści z Chin. Rozprzestrzeniający się szybko w Wuhan wirus SARS-CoV-2 najpierw budził lekki niepokój, a potem doprowadził do zatrzymania dużej części chińskiej gospodarki. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak wpłynie to na podaż komponentów z Państwa Środka do europejskich i polskich fabryk. Jako główną ofiarę postrzegaliśmy bardzo silny u nas przemysł samochodowy. Już wtedy jednak w skali globalnej zaczęto dostrzegać, że wirus może być nie tylko problemem dla łańcuchów dostaw. Chiny to istotna część globalnego popytu i kłopoty w tej gospodarce muszą oznaczać spadek wzrostu na całym świecie. Zaczęliśmy więc bardzo powoli redukować prognozy zarówno dla gospodarki europejskiej, jak i polskiej.

Potem na przełomie lutego i marca wirus pojawił się w Europie i w ciągu 20 dni doprowadził do przewartościowania naszego myślenia o tym, co w gospodarce, zresztą nie tylko w gospodarce, jest ważne, potrzebne, dopuszczalne. Liczby i obrazy z Włoch, a potem grożące podobnym scenariuszem dynamiki przyrostu zachorowań w kolejnych krajach spowodowały ostre reakcje ze strony kolejnych rządów. Choć na początku strategie były różne i bardzo szybkie wprowadzenie istotnych ograniczeń przez rząd polski nie zawsze spotykało się ze zrozumieniem, to teraz już właściwie podejście ograniczające do minimum spotkania pomiędzy ludźmi jest powszechne.

To, co konieczne dla ochrony bezpieczeństwa zdrowotnego, jest niestety jednocześnie zabójcze dla gospodarki. Firmy z branży turystycznej, gastronomicznej, kulturalnej i wiele innych praktycznie z dnia na dzień straciły przychody i grozi im bankructwo. Rodzice, których dzieci nie poszły do szkoły, nie mogą wykonywać swojej pracy. Wiele firm, w których jest to możliwe, przeszło częściowo lub całkowicie na pracę zdalną. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że z tego rodzaju sytuacją nie mieliśmy jeszcze w najnowszej historii gospodarczej do czynienia. Prognozowane są coraz niższe wzrosty. Coraz pewniejszy staje się scenariusz globalnej recesji.

Wszystkie państwa, banki centralne, a także międzynarodowe organizacje finansowe i banki rozwoju zaczęły opracowywać pakiety pomocowe, które mają pomóc przetrwać światowej i lokalnym gospodarkom w stanie jak najmniej dotkniętym skutkami kryzysu. Pakiety te coraz szybciej rosły.

W pierwszej połowie marca większość krajów oferowała pakiety fiskalne rzędu 2 proc. PKB ich gospodarek, a najważniejsze banki centralne ograniczały się do zapowiedzi zastrzyków monetarnych. Teraz już wspólne działania wszystkich instytucji w poszczególnych krajach sięgają, a często przekraczają 10 proc. ich PKB.

Państwa zrezygnowały z pobierania danin publicznych, przejęły część kosztów płac pracowników niemogących wykonywać swojej pracy, zaoferowały hojne pakiety preferencyjnych kredytów płynnościowych dla firm, programy gwarancyjne, pojawiły się operacje banków centralnych mające sfinansować ogromny wysiłek fiskalny państw.

W Polsce bardzo szybko, dzięki współpracy różnych niezależnych instytucji publicznych, także powstał taki pakiet. Całkowita wielkość tarczy antykryzysowej przygotowanej przez rząd Mateusza Morawieckiego wynosi około 212 miliardów złotych, czyli około 10 proc. polskiego PKB. Pakiet pomocowy w dużym stopniu skierowany jest na wsparcie firm w postaci preferencyjnego i gwarantowanego finansowania płynnościowego, przeznaczonego na przetrwanie najtrudniejszego okresu. Na ten cel w sumie przeznaczonych jest ponad 70 miliardów złotych.

Efekty tarczy antykryzysowej już są widoczne i pozytywnie wpływają na gospodarkę. Do połowy maja z pomocy skorzystało ponad 100 tysięcy polskich firm, którym rząd wypłacił już prawie 23 miliardy złotych. Wsparcie w wysokości 8,7 miliardów złotych pozwoliło uratować 2 miliony miejsc pracy.

Bank Gospodarstwa Krajowego, którym kieruję, jest istotnym elementem tarczy antykryzysowej. Z Krajowego Funduszu Gwarancyjnego udzieliliśmy gwarancji de minimis w nowej formule już dla 7,8 tysięcy transakcji, a wartość zabezpieczonych w ten sposób kredytów przekroczyła 4,4 miliarda złotych.

Nikt jednak nie działa tu sam, nasze gwarancje nic by nie dały bez banków gotowych do kredytowania firm, które są w trudnej sytuacji. Banki mogą zaoferować kredyt dzięki niestandardowym narzędziom polityki monetarnej, uruchamianym przez Narodowy Bank Polski, i zmianom prawnym opracowanym przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i Ministerstwo Finansów.

Pomoc kredytowa dla firm byłaby niewystarczająca, gdyby części ich kosztów, przede wszystkim tych związanych z utrzymaniem pracowników, nie przejęło na siebie państwo. Pakiet zawiera też konieczne zwiększone finansowanie służby zdrowia i pieniądze na inwestycje. Kompleksowość zaproponowanych rozwiązań daje duże szanse, że będą one skuteczne.

Czy to wystarczy? Nie wiemy. Zarówno rząd, jak i inne instytucje biorące udział w realizacji tarczy antykryzysowej muszą na bieżąco monitorować szybko zmieniającą się sytuację i skuteczność podejmowanych działań. Teraz czeka nas stopniowe odmrażanie gospodarki. Plan zarysowany przez rząd Mateusza Morawieckiego pokazuje ścieżkę uruchomienia aktywności gospodarczej pewnymi etapami. Przy dużej dyscyplinie i zachowaniu reżimu sanitarnego będziemy mogli ją odmrażać szybciej, ale nie wrócimy na taki poziom aktywności jak przed pandemią. Myślę, że w IV kwartale dojdziemy do poziomu 80 proc. aktywności gospodarczej sprzed pandemii.

Znaleźliśmy się na nieznanych wodach i nie możemy zakładać, że wszystko, co proponujemy, jest idealne. Mamy tego świadomość. Obserwujemy też, jakie rozwiązania proponuje się w innych państwach. Cały czas pracujemy nad kolejnymi rozwiązaniami. Musimy być gotowi reagować elastycznie i szybko.

.Współdziałanie jest tu niezbędne – współdziałanie wszystkich instytucji – rządowych, państwowych, bankowych. Jednocześnie musimy pamiętać, że w centrum naszej uwagi jest człowiek – klient, pracownik, partner biznesowy… Człowiek jest istotą społeczną, fundamentem jego działań są relacje, o które w czasie pandemii także trzeba umieć zadbać w inny sposób niż zazwyczaj.

Beata Daszyńska-Muzyczka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 maja 2020
Fot. Rebecca COOK / Reuters