Polskie miejsca pamięci na Wschodzie
Często zastanawiamy się, co należy upamiętniać, które z miejsc czy postaci są warte naszych starań o miejsce w naszej pamięci. Nie ma to jednak żadnego znaczenia w przypadku miejsc polskiej pamięci narodowej na Wschodzie – pisze Eugeniusz GOSIEWSKI
.Chodzi nie tylko o „Daleki Wschód” dawnego Związku Sowieckiego – Syberię, koło podbiegunowe, stepy Kazachstanu. Myślę tu przede wszystkim o terenach znacznie bliższych – dawnych Kresach Wschodnich, gdzie wciąż żyją Polacy, którzy urodzili się czy mieszkali na tych ziemiach – w naszych dawnych województwach wileńskim, nowogródzkim, poleskim, wołyńskim, lwowskim, tarnopolskim czy stanisławowskim. To siedem województw przedwojennej Polski, które w całości lub części straciliśmy w wyniku II wojny światowej. Jest na tych ziemiach mnóstwo naszych miejsc pamięci, a zimowy nastrój zadumania nad losami naszych przodków powinien nas skłaniać do zastanowienia również nad polskimi miejscami pamięci na Litwie, Białorusi i Ukrainie.
W każdym z tych państw różny jest stan naszych miejsc pamięci, bo różny jest stosunek władz tych krajów do Polski i Polaków. Różna jest również liczba naszych rodaków mieszkających na terenie dawnych Kresów Wschodnich II RP, czyli tych, którzy w najbardziej naturalny sposób opiekują się chociażby polskimi cmentarzami. Zapewne najlepiej prezentują się dziś polskie obiekty historyczne na Litwie. Mieszka tam liczna grupa naszych rodaków, ma ona również znaczny potencjał polityczny i gospodarczy. Na Litwie – w kraju Unii Europejskiej – Polacy sprawują wiele funkcji samorządowych w rejonach (powiatach), w których stanowią większość lub znaczną mniejszość wśród miejscowych mieszkańców. Wtedy też łatwiej jest zadbać o polskie miejsca pamięci lub też łatwiej namówić organizacje i społeczności z Polski do zaangażowania się na Litwie w prace renowacyjne. Na Litwie pozostało bardzo dużo ważnych miejsc pamięci, szczególnie dotyczących czasów od powstania styczniowego do II konspiracji powojennej dawnych oddziałów Armii Krajowej.
Na Białorusi Polacy również stanowią znaczną mniejszość. Jednak tamtejsza sytuacja polityczna nie sprzyjała upamiętnianiu naszej historii. Władze nigdy nie były przychylne osobom, które próbowały wspominać tu czasy, kiedy tereny te należały do Rzeczypospolitej.
Do niedawna wszelkie działania związane z ochroną i renowacją polskich miejsc pamięci realizowane były dyskretnie, tak aby nie spowodować negatywnej reakcji białoruskich urzędników. To samo dotyczy oczywiście również działań miejscowych Polaków, którzy wszelkie swoje działania prowadzili raczej „po cichu”. Zmieniło się to zasadniczo w roku 2020, kiedy wskutek kryzysu po wyborach prezydenckich na Białorusi tamtejsze władze przyjęły antypolską politykę. Dzisiaj nie ma możliwości, aby osoby z Polski prowadziły jakiekolwiek prace w polskich miejscach pamięci na Białorusi. Dotyczy to również naszych rodaków mieszkających w tym państwie.
Na terenach Ukrainy, które należały do II Rzeczypospolitej, mieszka stosunkowo mało naszych rodaków. Działania ukraińskich nacjonalistów doprowadziły do wymordowania znacznej liczby Polaków na tych terenach, a ogromną ich liczbę zmusiły do ucieczki i porzucenia swoich przedwojennych ziem i majątków. Poza tym trzeba również pamiętać, że na tych terenach ciągle utrzymują się nacjonalistyczne, antypolskie tendencje. Sądzę, że w ostatnich latach stopniowo one maleją, na co ma niewątpliwy wpływ przebywanie wielu Ukraińców w Polsce. Jednak ciągle są one widoczne. Dlatego na Ukrainie czasami trudno odnaleźć dawny katolicki polski cmentarz czy kościół. Kościoły bywają zrównane z ziemią, a cmentarze tak zarośnięte, że trudno je zauważyć. Prace na tamtejszych nekropoliach i w innych miejscach naszej historii realizują w większości Polacy z Polski. Pracy jest tam na co najmniej kilkadziesiąt lat. A warto te działania prowadzić, bo inaczej za jakiś czas nie odnajdziemy tam już niczego, co będzie przypominać nam o naszych przodkach, którzy na tych ziemiach rodzili się, mieszkali, umierali lub ginęli, którzy tam przeżywali swoje życie, a tamtejsza ziemia była dla nich Polską – ich ojczyzną.
.Dlatego musimy zrobić wszystko, aby każde polskie miejsce pamięci narodowej na Wschodzie, tym „Bliskim Wschodzie”, na dawnych Kresach, było objęte opieką, rekonstrukcją, naszą pamięcią. Bo nawet jeśli dziś nie możemy tam nic zrobić, przyjdzie taki czas, kiedy będziemy mogli odwiedzić te miejsca i objąć je opieką. Nie zapominajmy o tym, szczególnie w ten zimowy czas zadumy nad przeszłością.
Eugeniusz Gosiewski