Jean-Pierre LE GOFF: Co się dzieje dzisiaj w Europie? Dlaczego jest tak słaba?

Co się dzieje dzisiaj w Europie? Dlaczego jest tak słaba?

Photo of Jean-Pierre LE GOFF

Jean-Pierre LE GOFF

Francuski filozof i socjolog.

Elity powinny odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ludzie głosują na Zjednoczenie Narodowe . Proszę zobaczyć, jak wiele czasu zajęło państwu francuskiemu przyznanie, że islamizm terrorystyczny jest wrogiem. Przez lata bano się, by nie zaszokować naszych współrodaków muzułmanów – pisze Jean-Pierre LE GOFF

.Po pierwsze, słabość Europy wyraża się poprzez stosunek, jaki mają do niej narody. Z historycznego punktu widzenia Europę budowano ponad nimi, gdyż chciano w ten sposób dać odpór nacjonalizmom, które doszły do głosu w czasie wojny. Później doszły tego takie elementy, jak prawa człowieka i wolny handel. Ale to narody pozostają elementem stabilności i ochrony. 

Przeżywamy okres przełomu: Europa zbudowana wokół koncepcji pokoju mierzy się z brutalną rzeczywistością agresji Rosji na Ukrainę. I trudno wciąż Europie przyznać, że ma wroga. Mam nadzieję, że wobec tego doświadczenia rzeczywistości Europa wróci do idei podstawowych. Na pewno musimy odpowiedzieć sobie na pytanie – bardziej na Zachodzie, gdyż nie mamy takich doświadczeń jak choćby Polska – czy jesteśmy gotowi zapłacić cenę krwi za pokój.

Elity nie rozumieją, że naród jest elementem ochronnym. Przywódcy państw europejskich mają różny stosunek do narodu. Weźmy choćby ostatnie przemówienia Emmanuela Macrona: nie wiadomo już, czy chodzi mu o dobro Francji, czy dobro Europy. Zwykli ludzie są kompletnie pogubieni. Proces integracji europejskiej jest nieunikniony, gdyż nie mamy wyboru. Musi się to jednak odbywać poprzez debaty, a nie płomienne przemowy. Nie wszyscy obywatele są intelektualistami.

Po drugie, w Europie dominującą rolę odgrywa lewicowość kulturowa, ale także obyczajowa, rodzaj hegemonii narzuconej po rewolucji Maja ’68, co widzimy choćby w tym, co serwują nam francuskie media. Na początku lat 80. doszło do swoistej rekonwersji aktywistów tamtej rewolucji. Podziały klasowe zostały zastąpione podziałami kulturowymi. Lewicowość kulturowa służy jako substytut projektu socjalistycznego, politycznego, który przeżywa kryzys. Media pozostają bastionem lewicowości. Jest cała ścieżka kariery: od aktywisty do zaangażowanego dziennikarza. Ale większość obywateli – zobaczmy wyniki wyborów – myśli inaczej. Jeżeli jednak wyraża się inną opinię niż dominująca w mediach, jest się szybko sprowadzonym do reakcjonisty czy „katola”.

Polacy często fascynują nas we Francji. Wciąż mają wolność wyboru. Wybrali Europę, ale także budowanie więzi ze Stanami Zjednoczonymi. Mają bowiem punkt odniesienia, którego nie mają narody na Zachodzie, czyli doświadczenie totalitaryzmów. To coś fundamentalnego. 

Polacy mają także inną percepcję wojny. Jest takie słynne zdanie Pétaina w czasie D-Day: „Ta wojna nas nie dotyczy” – a przecież wydarzenia te miały miejsce w Normandii, więc na ziemi francuskiej. Francuzi nie przystąpili do tej wojny. Teraz pojawiają się także niestety we Francji głosy domagające się powrotu do Nord Stream 2 i do kupowania gazu od Rosjan. Jak widać, wśród elit na Zachodzie pokutuje myślenie, że jakimś trafem uda się nie zapłacić ceny krwi. To brak zdrowego rozsądku, ślepota na rzeczy elementarne, które są doświadczeniem obywateli. Narody także nie są na to gotowe, ale przynajmniej przychodzi jakieś otrzeźwienie.

Politykom, którzy mówią o tych elementarnych rzeczach, szybko przyszywa się łatkę populizmu, co brzmi jak szantaż ze strony elit czy partii głównego nurtu. Jest oczywiście jakaś skłonność do autorytaryzmu i silnego państwa (doświadcza nas tym np. Donald Trump), ale bez porządku nie ma mowy o ochronie wartości podstawowych. Z jednej strony wymaga się od ludzi zaangażowania w sferze publicznej, a z drugiej marginalizuje się ich odczucia. 

Elity powinny odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ludzie głosują na Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen (zastrzegam: ja nie popieram tej partii). Nie dzieje się tak dlatego, że ludzie źle rozumieją, gdyż pęknięcia w społeczeństwie, ale także pęknięcia kulturowe są rzeczywistością. Proszę zobaczyć, jak wiele czasu zajęło państwu francuskiemu przyznanie, że islamizm terrorystyczny jest wrogiem. Przez lata bano się, by nie zaszokować naszych współrodaków muzułmanów.

Warto też zastanowić się, jaką rolę odgrywa dzisiaj w Europie dziedzictwo chrześcijaństwa. Europa przeszła głęboką destrukturyzację na poziomie kulturowym i religijnym. I nie chodzi o religijność w sensie wiary, ale o pewną wizję człowieka, o antropologię chrześcijańską, do której ja także jestem przywiązany, gdyż jest częścią naszego dziedzictwa.

Jeśli zastanawiamy się dziś nad kondycją europejskiego humanizmu, pamiętajmy, że kluczową negatywną rolę odegrały totalitaryzmy, które były zanegowaniem wartości demokratycznych. Wprowadzały nowy typ społeczeństwa, nowy typ ustroju, historycznie dotąd nieznanego, bo nie można go zestawiać z wcześniejszymi typami dominacji (np. monarchiami). 

Utrata pozytywnej więzi z dziedzictwem humanizmu doprowadziła do powstania włoskiego faszyzmu, niemieckiego nazizmu i bolszewizmu. Przez dziesięciolecia mieliśmy do czynienia ze społeczeństwami posttotalitarnymi, to znaczy głęboko naznaczonymi doświadczeniami wojny, Zagłady. Z drugiej strony zachodnie, w tym francuskie koła intelektualne nie były przesiąknięte krytyką totalitaryzmu. We Francji przez dziesięciolecia funkcjonowała Partia Komunistyczna, miała momentami bardzo silną pozycję. Nie pozostawało to bez wpływu na kształt Europy, jej osłabienia dziś diagnozowanego.

Jean-Pierre Le Goff

Tekst ukazał się w nr 72 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]. Miesięcznik dostępny także w ebooku „Wszystko co Najważniejsze” [e-booki Wszystko co Najważniejsze w Legimi.pl LINK >>>].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 października 2025