
Wybory na Słowacji. Koniec ery Fica?
29 lutego 2020 r. odbędą się wybory parlamentarne na Słowacji. Trwająca kampania wyborcza rozgrywa się w cieniu zabójstwa dziennikarza Jána Kuciaka– z Bratysławy pisze Julia MISTEWICZ.
Słowacja to kraj, w którym przez ostatnich czternaście lat miało miejsce wiele skandali, na czele z zabójstwem dziennikarza Jána Kuciaka zajmującego się m.in. domniemanymi powiązaniami współpracowników premiera Roberta Fica z mafią, który mimo że po fali protestów złożył dymisję, jest dziś na drugim miejscu na liście wyborczej partii Kierunek – Socjalna Demokracja (SMER) z urzędującym premierem Peterem Pellegrinim.
Obserwatorzy słowackiej sceny politycznej powtarzają, że na Słowacji trzeba powstrzymać dwie siły: skompromitowaną skandalami partię SMER i ekstremistyczną L’SNS (Partia Ludowa Nasza Słowacja Mariana Kotleby). Duża liczba partii startujących w wyborach wyklucza szanse na samodzielne rządy. Ugrupowaniem będącym języczkiem u wagi jest koalicja Postępowej Słowacji (PS) i centrowej SPOLU – Demokracji Obywatelskiej. Sojusz PS i SPOLU, cieszący się poparciem na poziomie 9,5 proc., jeszcze w sierpniu mógł liczyć na 15 proc. Tymczasem decyzja o starcie w wyborach prezydenta Andreja Kiski z własnym ruchem politycznym Za ľudí (Dla ludzi), osłabiła jej potencjał. Oba ugrupowania centrowe mają na tyle zbliżony program, że wyborcy wahają się, na którą opcję oddać głos, zwłaszcza że ich sojusz miałby szansę na zwycięstwo z rządzącą partią SMER.
Sondaże dają szansę
.Można przewidywać, że w parlamencie znalazłoby się dziewięć z 25 startujących partii. Są to SMER, L’SNS, Za ľudí, PS/Spolu, eurosceptyczna Sme Rodina (Jesteśmy Rodziną, ugrupowanie Borisa Kollára), chadeckie KDH (Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny), liberalna SaS (Wolność i Solidarność), konserwatywna OL’aNO (Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości) i nacjonalistyczna SNS (Słowacka Partia Narodowa). Największe poparcie odnotowuje rządzący SMER, jednak jego wynik, utrzymujący się w okolicach 18 proc., jest nieporównywalny wobec 44 proc., które partia Roberta Fica uzyskała w 2012 r.
Zdaje się, że SMER ostatecznie utracił status hegemona sceny politycznej.
Według sondaży drugie miejsce w nadchodzących wyborach po zdobyciu około 13,5 proc. głosów zajęłaby partia OL’aNO, która zapowiada zatrzymanie korupcji w słowackiej polityce i postawienie przed sądem wszystkich zamieszanych w skandale na Słowacji za poprzednich rządów. Tuż za nią plasuje się nacjonalistyczna L’SNS Mariana Kotleby, kontynuatorka tradycji Słowackiej Partii Ludowej, związanej m.in. z Jozefem Tiso.
Jeśli SMER nawet w ewentualnym sojuszu z L’SNS nie zdobędzie parlamentarnej większości, istnieje szansa na koalicję partii opozycyjnych. Jeśli do niej dojdzie, przed słowacką polityką stoi ważne pytanie o to, jak będzie sprawował władzę rząd złożony z tak różnych ugrupowań.
Szansa na nowy start dla Słowacji?
.Wszystkie partie opozycyjne wyrażają nadzieję, że przyszły rząd nie będzie jedynie przerwą, ale prawdziwym końcem „ery Fica”. Tymczasem, choć w październiku 2019 r. liderzy ugrupowań opozycyjnych zorganizowali wspólny wiec pod hasłem „Razem przeciw mafijnemu państwu”, nie tak często wypowiadają się przychylnie o potencjalnych koalicjantach. Spośród wszystkich partii opozycyjnych sojusz zawarły jedynie dwie: Postępowa Słowacja (PS) i SPOLU – Demokracja Obywatelska, co nie zapowiada uspokojenia w słowackiej polityce. Sytuacja pozostanie niejasna do dnia wyborów, zwłaszcza że wiele partii znajduje się na granicy progu wyborczego.
.Jeśli większość w parlamencie osiągnie opozycja, wyzwaniem może okazać się wskazanie osoby na stanowisko premiera. Partie opozycyjne nie posiadają doświadczenia parlamentarnego lub rządowego – we wcześniejszych latach albo tych ugrupowań w parlamencie nie było, albo były w mniejszości. Najwięcej ambicji w ubieganiu się o urząd premiera przejawia były prezydent Andrej Kiska, jednak wspomina się o tym, że jego nominacji może nie przyjąć obecna prezydent Zuzana Čaputová. Drugim kandydatem na ewentualnego lidera przyszłego rządu jest Igor Matovič (OL’aNO), który już przed wyborami określa potencjalnych koalicjantów wyjątkowo ostro: „Ja z nimi kraść nie będę”.
Między partiami opozycyjnymi występują znaczące różnice, szczególnie w wymiarze światopoglądowym. W konflikcie pozostają Sme Rodina Borisa Kollára (jest to polityk znany z zaproszenia na Słowację Marine Le Pen) oraz sojusz PS/Spolu, opowiadający się m.in. za legalizacją małżeństw jednopłciowych. Przedstawiciele opozycji obiecują, że w przypadku zawarcia koalicji nie będą w swoim pierwszym współtworzonym rządzie poruszać tematów światopoglądowych, takich jak legalizacja miękkich narkotyków czy przyjmowanie migrantów. Najważniejszymi tematami kampanii wyborczej są edukacja, szkolnictwo wyższe i służba zdrowia.
Społeczeństwo chce zmian
.Widoczna jest mobilizacja obywateli przed wyborami. Społeczeństwo jest zaangażowane. Publicyści, blogerzy czy aktorzy poświęcają wiele uwagi powstrzymaniu ekstremizmu, występując przeciw kandydatom Partii Ludowej Nasza Słowacja (L’SNS). Wobec L’SNS organizowane są także protesty, w których udział biorą politycy koalicji PS/Spolu. Frekwencja szacowana jest na około 65 proc. Wpłynęło około 55 tys. podań Słowaków mieszkających za granicą o możliwość głosowania korespondencyjnego, co jest znacznym wzrostem w stosunku do 2016 r., kiedy za granicą głosowało 17 tys. obywateli Słowacji. Mimo to wielu obywateli deklaruje, że nie weźmie udziału w wyborach, co wynika częściowo z ich rozczarowania poprzednimi rządami. Wszystkie partie u władzy po rządzie Vladimíra Mečiara (1993–1994, 1994–1998) wzbudzały nadzieje; ostatecznie również okazały się skorumpowane.
.Zmianę w słowackiej polityce obiecuje także rządząca od blisko 14 lat (2006–2010, 2012–2020) partia SMER. Jej hasło wyborcze „Odpowiedzialna zmiana” spotkało się z falą nieprzychylnych komentarzy jako nieodpowiednie dla partii rządzącej, która powinna być dumna z własnych dokonań. SMER przyjmuje postawę obronną. Widocznym posunięciem marketingowym jest wysunięcie na pierwszy plan Petera Pellegriniego, urzędującego premiera, cieszącego się dużą popularnością nawet u przeciwników SMER-u. Wielu jednak podkreśla, że w jego działaniach brak autonomii, a faktyczną rolę lidera w partii sprawuje Robert Fico.
„Za slušné Slovensko”
.Na początku lutego do kin wszedł film „Sviňa” w reżyserii Mariany Čengel-Solčanskiej i Rudolfa Biermanna, opowiadający o polityku, który jest szantażowany kompromitującymi nagraniami przez szefa mafii, zakłada partię polityczną, uzyskuje dostęp do władzy i realizuje interesy świata przestępczego. Choć na początku filmu zawarta jest adnotacja o przypadkowej zbieżności nazwisk i wydarzeń, nietrudno jest widzowi zauważyć nawiązania głównej postaci do Fica.
Film łączący fikcję ze słowacką rzeczywistością polityczną wywołał na kilka tygodni przed wyborami bardzo żywe reakcje.
Sprawa zabójstwa Kuciaka, która tak zszokowała Słowację, będzie jednym z głównych elementów decydujących o tym, kto znajdzie się u władzy. Protesty „Za slušné Slovensko” nie były tylko krótkim epizodem. Były przebudzeniem, które sprawiło, że wszystkie skandale ostatnich lat wyszły na światło dzienne z jeszcze większą siłą. Mijając na ulicach Bratysławy ludzi z przypinkami #AllForJan czy przechodząc placem Słowackiego Powstania Narodowego przy zdjęciu Jána Kuciaka i Martiny Kušnírovej, przed którym zawsze płoną znicze i leżą świeże kwiaty, myślę, że Słowacy zagłosują „za slušné Slovensko”, a kolejny rząd, po bolesnych doświadczeniach Słowacji, będzie kontrolowany tak przez media, jak przez społeczeństwo.
Julia Mistewicz