
Przeszłość i przyszłość – duchy „Europy Wschodniej”
Od 1989 r. stopniowo znikają elementy podziału na Europę „Wschodnią” i „Zachodnią”. Rozsądne byłoby zatem zasugerowanie, że odkąd Unia Europejska się powiększyła w 2004 i 2007 r., Europa Wschodnia przestała istnieć jako odrębny region – pisze Larry WOLFF

.W 1967 r. polsko-amerykański politolog Zbigniew Brzeziński (późniejszy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Jimmy’ego Cartera) opublikował swój klasyczny zimnowojenny tekst The Soviet Bloc. Tytuł stanowił podsumowanie sposobu, w jaki Europa Wschodnia była wówczas postrzegana przez kraje Zachodu – jako zagregowany blok państw europejskich, którym przewodziły partie komunistyczne. Napisana na zupełnie odmiennym poziomie intelektualnym książka (dla dzieci) Poznajemy Europę Wschodnią z 1966 r., autorstwa amerykańskiego dziennikarza Paula Underwooda, również podkreślała rolę komunizmu jako czynnika jednoczącego kraje całego regionu. Na stronie tytułowej przedstawiono amerykańskie dziecko w mundurku skauta, które wskazuje na mapie kraje Europy Wschodniej – jakby chciało powiedzieć, że nawet dziecko wie, jak rozpoznać „Europę Wschodnią”.
W dobie zimnej wojny wydawało się to proste; tym dzieckiem mogłem być ja, jako że w 1966 r. miałem dziewięć lat. Koncepcja „Europy Środkowej” pojawiła się w moim życiu znacznie później, kiedy byłem na studiach. Na początku lat 80. ubiegłego wieku byłem doktorantem. Czeski pisarz Milan Kundera opublikował wówczas najpierw w Paryżu w 1983 r., a następnie w Nowym Jorku w 1984 r. Tragedię Europy Środkowej – miał na myśli Polskę, Czechosłowację i Węgry. Kraje te określił „Zachodem porwanym” – przez Związek Radziecki.
Kundera stanowczo sugerował, że czynnikiem definiującym Europę Środkową był jej dawny stosunek do monarchii habsburskiej (choć w przypadku Polski dotyczyło to tylko Galicji) i argumentował, że były to społeczeństwa, które ewoluowały w orbicie Wiednia, a kulturowo były zawsze daleko od Moskwy.
W moich książkach Wynalezienie Europy Wschodniej i Idea Galicji sugerowałem, że terminy takie jak „Europa Wschodnia” i „Europa Środkowa” (lub nawet ich połączenie „Europa Środkowo-Wschodnia”) muszą być umieszczone w cudzysłowie i poddane krytycznej analizie z perspektywy historycznej, aby zrozumieć, co oznaczają w historii współczesnej i jak znaczenia tych pojęć na przestrzeni wieków się zmieniły. Na przykład w dobie renesansu Europę zawsze uważano za podzieloną na Północ i Południe, przedzieloną w poprzek na linii Alp, przy czym Południe reprezentowały renesansowe Włochy, a Polskę i Rosję uważano za ziemie Północy (nie zaś Wschodu). To postrzeganie uległo przeobrażeniu w XVIII w., kiedy to po raz pierwszy zaawansowane gospodarki Francji i Anglii przedefiniowały kontynent europejski, ogłaszając się „Europą Zachodnią”. Jej przeciwieństwem stała się słabiej rozwinięta pod względem gospodarczym „Europa Wschodnia”. W przypadku monarchii Habsburgów, aneksja i przejęcie w zarządzanie Galicji w czasie rozbiorów Polski pozwoliło wiedeńskiemu cesarzowi stwierdzić, że oto pod panowaniem Habsburgów ucywilizował zacofane ziemie.
Na początku obecnej dekady, czyli nowych lat 20., możemy się zastanawiać, czy terminy takie jak „Europa Wschodnia” i „Europa Środkowa” nadal mają realne znaczenie dla definiowania podziału Europy na regiony i czy przypadkiem pojęcia te nie ewoluują. Z pewnością żelazna kurtyna już nie istnieje, w Europie Wschodniej nie ma już partii komunistycznych, a stowarzyszenia i traktaty kluczowe w czasach zimnej wojny – przede wszystkim NATO i Unia Europejska – uległy znacznemu rozszerzeniu w sensie geograficznym. Rozsądne byłoby zatem zasugerowanie, że odkąd Unia Europejska się powiększyła w 2004 i 2007 r., Europa Wschodnia przestała istnieć jako odrębny region. Została wtedy w dużym stopniu włączona do Europy jako całości, a na horyzoncie wciąż jawi się nam przyszłe rozszerzenie Wspólnoty.
Prawdą jest, że w momencie przemian ustrojowych 1989 r., które doprowadziły do upadku komunizmu (przede wszystkim w Polsce podczas lutowych obrad Okrągłego Stołu i w czasie czerwcowych wyborów), istniały istotne różnice gospodarcze między dwiema Europami – Wschodnią a Zachodnią. W 1989 r. ekonomiści mogli przytaczać statystyki opisujące PKB na mieszkańca jako dowód na istnienie rzeczywistej i znaczącej luki między europejskim Wschodem a Zachodem. Jednak od tamtego czasu nastąpiła ogromna konwergencja między gospodarkami Europy i już nie tak łatwo powiedzieć, że jakieś dane wskazują na wyraźny regionalny podział na kraje Wschodu i Zachodu.
Uogólnienia na temat „Europy Wschodniej”, „Europy Środkowej”, „Europy Zachodniej” i „Europy Południowo-Wschodniej” (częściej nazywanej „Bałkanami”) są drastycznie nieprecyzyjne. Wynika to po części również z tego, że te pojęcia są przesiąknięte uprzedzeniami i kłamstwami. Niemniej wspólnota dziedzictwa historycznego daje niekiedy fundamenty pewnych współdzielonych aspektów kultury i społeczeństwa. Na przykład, jeśli Europa Wschodnia z mojego własnego zimnowojennego dzieciństwa rzeczywiście istniała jako „sowiecki blok” partyjnych państw, to państwa te w 1989 r. dokonały swojego żywota. Dziś natomiast możemy jedynie stwierdzić, że niektóre z tych krajów nadal borykają się ze wspólnym postkomunistycznym dziedzictwem zimnej wojny.
W dekadzie, która się właśnie rozpoczęła – lata 20. – to dziedzictwo będzie miało już ponad trzydzieści lat, a młodzi ludzie nie będą w ogóle pamiętać swoich ojczyzn z czasów komunizmu. Nie poznają doświadczenia społeczności „bloku” z tamtego okresu.
Nie inaczej, jeśli „Europa Środkowa” może być rozumiana jako w pewnym stopniu produkt dziedzictwa Habsburgów, to dziedzictwo to będzie miało ponad sto lat w tej dekadzie, a jakakolwiek wspólna kultura na byłych ziemiach monarchii habsburskiej będzie bardzo osłabiona. Być może nadal istnieje w architekturze – niech za przykład posłużą budynki z okresu secesji w sztuce, które liczą sobie ponad 100 lat. Nie ma dziś jednak w Polsce nikogo, kto pamiętałby życie w Galicji pod panowaniem arcyksiążąt. Jest też „Europa Północno-Wschodnia” – tak moglibyśmy określić ziemie na dalekich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, lecz od rozbiorów Polski pod koniec XVIII w. one stale oddalały się od siebie.
Lata 20. w wieku XXI z wszystkich tych powyższych powodów będą wzajemnie do siebie zbliżać ziemie Europy Środkowo-Wschodniej. Postkomunistyczne dziedzictwo „Europy Wschodniej” będzie coraz bardziej odległe w czasie, a monarchia habsburska „Europy Środkowej” będzie jawić się niczym czasy wręcz mitologiczne. Kraje Europy Wschodniej będą się wyraźnie od siebie różnić, każdy naznaczony własną tożsamością narodową, ale także połączą się ze sobą w szerszym kontekście określonym przez Unię Europejską. Idea „Europy Wschodniej” zawsze była nieuchwytna, stworzona w oparciu o wyobrażenia na temat poszczególnych krajów regionu i mosty budowane między nimi, ale w nowych latach 20. ta idea prawdopodobnie jeszcze bardziej się przedawni.
Larry Wolff
tłum. Mirosław Kołodziej
Tekst publikowany równocześnie z miesięcznikiem opinii Wszystko Co Najważniejsze w ramach projektu „Dekada Europy Centralnej” realizowanego z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie.
