Polska dla kolejnych pokoleń
Naszą misją powinno być wykorzystanie naszych cywilizacyjnych szans. Mamy ku temu wszelkie potrzebne instrumenty – pisze Marek DIETL
.Jesteśmy w momencie przełomowych decyzji, które na dekady ustalą gospodarczy i geopolityczny porządek świata. Doświadczenia ostatnich dwóch lat – pandemii i załamania łańcuchów dostaw, wojny u granic Europy i kryzysu surowcowego – motywują nas do zabezpieczenia się przed wahaniami, które destabilizują naszą sytuację gospodarczą. Nie ma już powrotu do business as usual i robienia interesów z niedemokratycznymi reżimami, które mogą wykorzystywać swoje zasoby do trzymania w szachu innych państw.
Podejmowane aktualnie decyzje określą kształt naszego świata na kolejne lata i warunki, w których będą dorastały następne pokolenia. Konieczna jest więc refleksja, jakiego świata chcemy dla naszych dzieci i wnuków, jaką Polskę chcemy im zostawić i jakie będzie miejsce naszego kraju w nowym układzie sił. To kluczowe pytania, które powinni stawiać sobie wszyscy liderzy.
Decyzje, które podejmiemy dziś, będą miały największy wpływ na przyszłe generacje, więc powinniśmy planować odpowiedzialnie i rozsądnie. Tak przecież chcemy rozumieć politykę: jako sztukę rządzenia, której celem jest dobro wspólne – nasze, ale też kolejnych pokoleń.
Miejsce Polski w świecie
.Wojna w Ukrainie to szok zwłaszcza dla młodego pokolenia, które przyzwyczaiło się do życia w czasach pokoju. Tymczasem agresja zbrojna, która wydarzyła się w Europie, poskutkowała tym, że rosyjskie pociski spadały blisko polskiej granicy i zburzyły ten spokój. Wielu z nas do końca życia nie zapomni zdjęć ofiar, które od kilku miesięcy widzimy w telewizji i internecie. To wszystko skłania nas do podejmowania wysiłków na rzecz zwiększania uzbrojenia i wzmacniania naszych sojuszy. Jesteśmy członkiem NATO, najsilniejszej organizacji polityczno-wojskowej w dziejach świata. Nasze bezpieczeństwo potwierdzili najważniejsi politycy z prezydentem USA Joe Bidenem na czele, którzy w momencie zagrożenia przyjechali do Polski zaświadczać o nienaruszalności art. 5, według którego państwa NATO działają „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.
Musimy jednak pamiętać, że poczucie bezpieczeństwa nie ogranicza się tylko do sfery militarnej, bo geopolityka to nie tylko wykorzystywanie czołgów i rakiet balistycznych, ale również rurociągów, frachtowców i fabryk. Pandemia oraz wojna w Ukrainie unaoczniły nam, że musimy zweryfikować dotychczasowe łańcuchy dostaw, które opierały się głównie na optymalizacji kosztów produkcji, a nie brały pod uwagę systemu rządów w danym państwie oraz odległości dostawy i szeregu zmiennych z tym związanych. Skutkiem takich praktyk jeden kraj może z przyczyn czysto politycznych wstrzymać produkcję lub dostawę danego dobra, paraliżując światowe rynki, uderzając w wiele sektorów gospodarki, a także konkretne firmy. Można zaobserwować, że wyceny spółek „biją” w rytm geopolityki i są z nią ściśle powiązane.
Na zmianach w łańcuchach dostaw może skorzystać Polska, bo w porównaniu z państwami zachodnimi jesteśmy atrakcyjni kosztowo, mamy świetnie wykształconych pracowników i coraz lepszą infrastrukturę połączeń z Europą Zachodnią. Możemy stać się produkcyjnym, ale też technologicznym zapleczem „wolnego świata”, bo mamy świetnych specjalistów IT i wyjątkowo zdigitalizowane społeczeństwo. To właśnie kompetencje młodych ludzi decydują o tym, że wiele naszych firm znajduje się w awangardzie rewolucji technologicznej, a ich patenty zdobywają świat. Dodatkowo dobre relacje z USA mogą być naszym atutem w przypadku lokowania kapitału przez zagranicznych inwestorów. Przenoszenie centrów produkcyjno-logistycznych to złożony proces, który zajmie lata, ale z wypracowanej przez nas pozycji w nowym systemie dostaw będą korzystać kolejne pokolenia.
Rozwój gospodarczy i ochrona środowiska
.Naszym dzieciom i wnukom chcemy zostawić kraj, w którym będą żyły dostatnio, stąd tyle wysiłku wkładamy w rozwój gospodarczy. Jednocześnie chcemy, by mogły żyć w zdrowym środowisku i czerpać z bogactw natury. Jak pogodzić te dwa kierunki? Jak dalej rozwijać gospodarkę i pozostać konkurencyjnym na globalnym rynku, a jednocześnie chronić środowisko? Kieruje nami zielony konserwatyzm, czyli zobowiązanie do pozostawienia następnym pokoleniom środowiska w stanie nie gorszym niż ten, w którym sami je zastaliśmy.
Coraz większą wagę przykładamy do odnawialnych źródeł energii – fotowoltaiki, morskiej i lądowej energetyki wiatrowej. Również inwestycje państwowych spółek w małe reaktory jądrowe przybliżą nas do gospodarki zeroemisyjnej. Z perspektywy GPW cieszy też, że zdecydowana większość uczestników rynku kapitałowego w Polsce w procesie decyzyjnym uwzględnia dane ESG. Inwestorzy zwracają uwagę, czy spółki w swojej działalności kierują się zrównoważonym rozwojem i raportują to w przejrzysty sposób.
Warto przytoczyć w tym kontekście słowa prof. Hermanna Simona: „Zrównoważony rozwój to nowa digitalizacja” (Sustainability is the new digital). Podobnie jak kiedyś cyfrowa rewolucja, tak teraz rewolucja w obszarze zrównoważonego rozwoju zmienia oblicze gospodarki, wpisując się na stałe w strategie większości spółek. Giełdy są idealnie spozycjonowane do promowania obu tych trendów. Inwestorzy oczekują więcej niż tylko wyników finansowych oraz transparentnego cyfrowego obrotu aktywami finansowymi i niefinansowymi. Swoje decyzje inwestycyjne coraz częściej motywują troską o środowisko i następne pokolenia. Jako giełda podejmujemy szereg działań w zakresie wsparcia spółek w tej transformacji (m.in. opracowaliśmy Dobre praktyki spółek notowanych na GPW), ale też dajemy narzędzia inwestorom, którzy chcą sprawdzić, czy i jak dana spółka giełdowa stosuje poszczególne zasady dobrych praktyk (Skaner DPSN).
Rewolucja w obszarze zrównoważonego rozwoju stawia przed nami niezwykle trudne zadania. Po pierwsze dlatego, że wymagają one zmian na poziomie globalnym. Po drugie dlatego, że trzeba działać szybko. Tym ważniejsza jest polityka proekologiczna, która będzie skutkować rozwojem nowoczesnych technologii – nasi specjaliści mają w tym zakresie wysokie kompetencje (przykładem może być m.in. odkrycie zastosowania perowskitów w fotowoltaice). Możemy dbać o środowisko, jednocześnie budując przewagi konkurencyjne naszego kraju. Te dwa kierunki nie są sobie przeciwstawne i powinniśmy wykorzystywać wynikające z tego szanse rozwojowe.
Z kraju, który jest przykładem sukcesu transformacji gospodarczej, możemy stać się krajem zielonej transformacji, co może być dla nas nowym motorem rozwoju.
Polityka finansowa na trudne czasy
.Powyższe działania wymagają od nas dużych wysiłków inwestycyjnych. To rodzi kolejne wyzwania: jak to finansować? Jak uniknąć zadłużania się na koszt przyszłych pokoleń? Już w trakcie kryzysu pandemicznego polityka fiskalna zaczęła odgrywać kluczową rolę w stabilizowaniu i stymulowaniu gospodarki, dlatego dużo mówi się dziś o konieczności większej swobody w jej prowadzeniu. Coraz częściej w dyskursie pojawia się wątek zastosowania polityki fiskalnej do zmniejszania ubóstwa czy przyspieszenia transformacji energetycznej.
Jeżeli chcemy dbać o środowisko dla naszych dzieci i wnuków, tak samo powinniśmy zostawić państwo w zdrowej kondycji finansowej – zobowiązuje nas do tego solidarność międzypokoleniowa, którą konserwatyści powinni się kierować.
Trzeba zauważyć, że na tle Europy nasza sytuacja fiskalna jest bardzo dobra: Polska jest w połowie państw Unii Europejskiej, których dług publiczny nie przekracza 60 proc. PKB. To zatem dobry moment, by porozmawiać o ewolucji podejścia fiskalnego z reguł ilościowych na standardy jakościowe. Zapisana w ustawie o finansach publicznych reguła wydatkowa zabezpiecza kolejne pokolenia przed nadmiernym zadłużaniem się na ich koszt. Reguły fiskalne są jednak łatwe do obejścia, m.in. ze względu na zapisanie ich w ustawie, a nie w konstytucji. Dodatkowo ich prostota nie zawsze jest zaletą, bo często nie są właściwie dostosowane do zmieniającej się sytuacji gospodarczej. Bardziej elastyczna polityka fiskalna, oparta na standardach jakościowych, powinna być kontrolowana przez niezależny organ o silnej pozycji konstytucyjnej, podobnej do pozycji Rady Polityki Pieniężnej.
Polska jest jedynym krajem UE, w której nie ma takiej instytucji (choć należy zauważyć, że w żadnym z państw taki organ nie posiada twardych kompetencji). Rada Polityki Fiskalnej w Polsce mogłaby analizować przestrzeganie reguł fiskalnych, publikować raporty dotyczące bieżącej i długoterminowej polityki fiskalnej, tworzyć prognozy makroekonomiczne czy wspierać koordynację działań różnych organów państwa, zapobiegającą istnieniu „miękkich ograniczeń budżetowych”. RPF mogłaby też analizować, czy polityka fiskalna jest zrównoważona, i oceniać długookresowe trendy z myślą o kolejnych pokoleniach. Funkcjonowanie takiej rady podniosłoby jakość planowania budżetowego w średnim i długim okresie, co pozytywnie wpłynęłoby na zrównoważenie finansów publicznych.
Pandemia oraz wojna w Ukrainie upowszechniły w zachodnim świecie przekonanie, że system światowych powiązań gospodarczych wymaga zmian, by uniezależnić nas od nieprzewidzianych wahań. Polska może skorzystać na tych zmianach, wzmacniając pozycję geopolityczną i rozwijając przewagi konkurencyjne gospodarki. Reorganizacja łańcuchów dostaw to dla nas szansa, z której jako bliski sojusznik USA, członek NATO i Unii Europejskiej możemy skorzystać. Beneficjentami nowej pozycji będą przede wszystkim kolejne pokolenia Polaków. Dlatego powinniśmy podejmować decyzje w perspektywie długoterminowej, zgodne z założeniami zrównoważonego rozwoju, uwzględniające ograniczone zasoby i konieczność ochrony środowiska.
.To od naszych wyborów dzisiaj zależy, jaka będzie Polska dla kolejnych pokoleń. Naszą misją powinno być wykorzystanie tej cywilizacyjnej szansy i mamy ku temu wszelkie potrzebne instrumenty.
Marek Dietl
Tekst ukazał się w nr 44 miesięcznika opinii “Wszystko co Najważniejsze” [LINK]