Mateusz M. KRAWCZYK: Newsletter Wspólny Świat. Inwazja na Ukrainę - "Multilateralizm leży na łożu śmierci"

Newsletter Wspólny Świat. Inwazja na Ukrainę - "Multilateralizm leży na łożu śmierci"

Photo of Mateusz M. KRAWCZYK

Mateusz M. KRAWCZYK

Sekretarz redakcji "Wszystko Co Najważniejsze", doktorant w dyscyplinie nauk o polityce i administracji. Absolwent Akademii Młodych Dyplomatów EAD. Stypendysta Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Wolontariusz programu MSZ "Wolontariat Polska Pomoc 2019".

Ryc. Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Zapraszam Państwa do osobistej podróży przez najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia, łącząc informację i naukę, szukając zrozumienia w rzeczywistości współczesnych, globalnych wyzwań.  

Dobrej lektury,
Mateusz Krawczyk

Przegląd tygodnia:

Etiopia: Parlament Etiopii przegłosował 15 lutego wcześniejsze zakończenie sześciomiesięcznego stanu wyjątkowego. Środek ten – wprowadzony, gdy siły rebeliantów z TPLF zagroziły Addis Abebie w listopadzie – zapewnił rządowi prawo do zatrzymywania obywateli bez postawienia zarzutów.

Brazylia: Co najmniej 117 osób zginęło w wyniku lawin błotnych zasypujących domy i ulice w Petrópolis, mieście położonym na górzystym terenie na północ od Rio de Janeiro. Katastrofa była ostatnią z serii śmiertelnych powodzi, które od grudnia nawiedziły północno-wschodnią i południową Brazylię.

Liban: Norweska Rada ds. Uchodźców (NRC) ostrzegła, że ​​uchodźcom syryjskim w Libanie grozi eksmisja, ponieważ nie są w stanie płacić czynszu w obliczu zapaści gospodarczej kraju. NRC poinformowała, że ​​otrzymała 56 próśb o pomoc od uchodźców, którym groziła eksmisja w samym styczniu, oraz 800 przypadków eksmisji w 2021 r. Rzeczywiste liczby są prawdopodobnie wyższe.

Mali: Francja wycofuje się z Mali po prawie dekadzie walki z dżihadystami. Francuskie i europejskie operacje będą teraz miały swoją siedzibę w Nigrze. Obecność Francji stała się coraz bardziej niepopularna, a stosunki dyplomatyczne między Paryżem a rządzącą Mali juntą wojskową uległa pogorszeniu.

Madagaskar: Szef Światowego Programu Żywnościowego (WFP), David Beasley, porównał trudną sytuację głodujących na Madagaskarze do „horroru”. Około 14 000 osób osiągnęło już poziom, który WFP definiuje jako piąty: „katastrofa, w której ludzie nie mają już absolutnie nic do jedzenia”, powiedział przedstawiciel organizacji, Moumini Ouedraogo. We wtorek wieczorem w wyspę ma uderzyć Cyklon Emnati. Według tamtejszego departamentu meteorologicznego, w chwili zejścia na ląd porywy wiatru mogą rozpędzać się do 170 kilometrów na godzinę.

„Multilateralizm leży na łożu śmierci”

„Kenia, jak prawie każdy kraj afrykański odzyskał swoją niepodległość w wyniku rozpadu imperiów. Nie my wyznaczaliśmy granice naszego kraju. Zostały one narysowane w stolicach odległych mocarstw kolonialnych, w Londynie, Paryżu i Lizbonie, bez uwzględnienia historycznych i kulturowych granic społecznych. Dziś na pograniczu każdego afrykańskiego kraju żyją nasi współplemieńcy, z którymi łączą nas głębokie więzi historyczne, kulturowe i językowe. Jeśli wybralibyśmy drogę niepodległości motywowaną osiągnięciem jednorodności etnicznej, rasowej lub religijnej, to sprowadzilibyśmy na siebie dekady krwawych wojen. Zamiast tego dążymy do politycznej i prawnej integracji kontynentalnej – powiedział podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego Ukrainie Stały Przedstawiciel przy ONZ, Ambasador Kenii Martin Kimani.


Fot: Rada Bezpieczeństwa ONZ

Dalej kontynuował: „Zamiast tworzyć naród, który spogląda w historię z niebezpieczną nostalgia, zdecydowaliśmy się zaakceptować granice, które odziedziczyliśmy. Wybraliśmy przestrzeganie zasad prawa określonych u podwalin Unii Afrykańskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie dlatego, że narzucone nam granice nas satysfakcjonują, ale dlatego, że chcemy wykuć coś wspanialszego w pokoju. Wiemy, że we wszystkich państwach powstałych z rozpadu imperiów jest wielu ludzi, którzy chcą się zintegrować z mieszkańcami sąsiednich państw. To normalne. W końcu, kto nie chce być złączony wspólnotą losów ze swoimi bliźnimi i wspólnie z nimi budować swoją przyszłość? Jednak Kenia odrzuca osiąganie tego stanu z wykorzystaniem siły i przemocy. Musimy dokończyć proces naszej odbudowy z rozpadu imperiów w sposób, który nie rozpocznie nowej ery dominacji i opresji. Odrzuciliśmy ekspansjonizm motywowany rasowo, etniczne lub kulturowo; odrzucamy go dzisiaj ponownie”.

W mocno sformułowanym oświadczeniu Kimani stwierdził, że multilateralizm leży na łożu śmierci.

Widok wnętrza przedstawia przedszkole, które według ukraińskich urzędników wojskowych zostało zniszczone w wyniku ostrzału, w miejscowości Stanica Ługańska w obwodzie ługańskim na Ukrainie, 17 lutego 2022 r.
CARLOS BARRIA / Reuters / Forum

Niespodziewany głos wsparcia

Ambasador Martin Kimani, stały przedstawiciel Kenii przy ONZ, przedstawił stanowisko tego kraju w sprawie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w poniedziałek, 21 lutego. Kimani zapewnił, że Kenia zdecydowanie sprzeciwia się podważaniu przez Rosję suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Kimani potępił panującą w ostatnich dziesięcioleciach tendencję potężnych państw, w tym członków Rady Bezpieczeństwa, do łamania prawa międzynarodowego.

Kenia, niestały członek Rady Bezpieczeństwa, wcześniej wstrzymała się od głosowania w sprawie konfliktu między Ukrainą i Rosją.  Początkowo, jak wyjaśnił Kimani, Nairobi trzymała się z dala od konfliktu, chcąc pozwolić na debatę i dać „szansę dyplomacji”. Kenia zmieniła swoją politykę po decyzji Władimira Putina o ogłoszeniu niepodległości ukraińskich regionów Doniecka i Ługańska oraz wysłania tam sił zbrojnych celem „utrzymania pokoju”.

W ciągu ostatnich dekad doszło do upodmiotowienia państw Afrykańskich. Dzisiaj, coraz częściej możemy słyszeć wypowiedzi takie jak te Kimaniego, które abstrahując od geopolitycznej perspektywy, przypominają nam o długoterminowych konsekwencjach konfliktów, agresji i wojen. 

Jak podkreśla Kimani, Afryka „pamięta konsekwencje dążenia do całkowitego zwycięstwa, która doprowadziło do zimnej wojny”. Jak zauważa to, co Europa doświadczyła jako „zimną wojnę” dla Afryki, było „serią gorących wojen i interwencji, które głęboko zniszczyły nasze marzenia o pokoju, rozwoju i kompetentnym, inkluzywnym rządzie”.

Kimani w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wypowiada się reprezentując tych, których głosu często nie słyszymy. Kenia spogląda na trwający konflikt między Ukrainą i Rosją, jako na nową odsłonę zimnej wojny, w której Ukraina stała się polem bitwy między Rosją a Zachodem. Ukraina w perspektywie Kenijczyków jest terenem wojny zastępczej, wojny „gorącej”, tak jak niektóre afrykańskie państwa przed nią.Ambasador Martin Kimani, stały przedstawiciel Kenii przy ONZ, przedstawił stanowisko tego kraju w sprawie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w poniedziałek, 21 lutego. Kimani zapewnił, że Kenia zdecydowanie sprzeciwia się podważaniu przez Rosję suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Kimani potępił panującą w ostatnich dziesięcioleciach tendencję potężnych państw, w tym członków Rady Bezpieczeństwa, do łamania prawa międzynarodowego.

Kenia, niestały członek Rady Bezpieczeństwa, wcześniej wstrzymała się od głosowania w sprawie konfliktu między Ukrainą i Rosją.  Początkowo, jak wyjaśnił Kimani, Nairobi trzymała się z dala od konfliktu, chcąc pozwolić na debatę i dać „szansę dyplomacji”. Kenia zmieniła swoją politykę po decyzji Władimira Putina o ogłoszeniu niepodległości ukraińskich regionów Doniecka i Ługańska oraz wysłania tam sił zbrojnych celem „utrzymania pokoju”.

W ciągu ostatnich dekad doszło do upodmiotowienia państw Afrykańskich. Dzisiaj, coraz częściej możemy słyszeć wypowiedzi takie jak te Kimaniego, które abstrahując od geopolitycznej perspektywy, przypominają nam o długoterminowych konsekwencjach konfliktów, agresji i wojen. 

Jak podkreśla Kimani, Afryka „pamięta konsekwencje dążenia do całkowitego zwycięstwa, która doprowadziło do zimnej wojny”. Jak zauważa to, co Europa doświadczyła jako „zimną wojnę” dla Afryki, było „serią gorących wojen i interwencji, które głęboko zniszczyły nasze marzenia o pokoju, rozwoju i kompetentnym, inkluzywnym rządzie”.

Kimani w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wypowiada się reprezentując tych, których głosu często nie słyszymy. Kenia spogląda na trwający konflikt między Ukrainą i Rosją, jako na nową odsłonę zimnej wojny, w której Ukraina stała się polem bitwy między Rosją a Zachodem. Ukraina w perspektywie Kenijczyków jest terenem wojny zastępczej, wojny „gorącej”, tak jak niektóre afrykańskie państwa przed nią.

Pomnik Dedana Kimathiego, kenijskiego przywódcy rebeliantów. Powszechnie uważany za przywódcę rewolucji, prowadził zbrojną walkę zbrojną z brytyjskim reżimem kolonialnym w Kenii w latach 50., aż do schwytania w 1956 r. i egzekucji w 1957 r.

Dekolonizacja granic, pamięci i czasu

Kimani wie o czym mówi. Od konferencji berlińskiej (1884–85), do początku XX wieku europejscy kolonizatorzy podzielili Afrykę na strefy wpływów, kolonie. Oddzielili ziemie, mając ograniczoną wiedzę na temat geografii, historii i składu etnicznego Afryki. W wielu krajach afrykańskich znaczna część ich populacji należy do grup podzielonych przez zabory kolonialne. Dobrze ilustrują to słowa brytyjskiego premiera Lorda Salisbury w 1890 r. „Oddawaliśmy sobie nawzajem góry, rzeki i jeziora (…) Tylko przeszkadzały nam małe przeszkody, których nigdy nie wiedzieliśmy: góry, rzeki i jeziora”. 30 lat zajęło ustalenie granicy między Kongo a Ugandą po tym, jak Belgowie dwukrotnie zamulili rzeki.

Podział Afryki przez imperia europejskie miał niszczycielskie skutki społeczne, gospodarcze, polityczne i psychologiczne, których do dzisiaj w pełni nie pojmujemy. Miliony istnień zostało straconych w trakcie odzyskiwania niepodległości i w długich latach postkolonialnych. Afryka, właściwie po dziś dzień, jest kontynentem rywalizacji wielkich mocarstw.

Współcześnie, jak wykazali autorzy, Stelios Michalopoulos i Elias Papaioannou w The Long-Run Effects of the Scramble for Africa te obszary, które zostały podzielone przez kolonizatorów doświadczają większej niestabilności i przemocy niż obszary etniczne, które uniknęły podziału w epoce kolonialnej i są nadal w całości zawarte w jednym współczesnym państwie afrykańskim. Dlatego, kiedy ponownie obserwujemy tak nierozważne i brutalne majstrowanie przy tkance społecznej, kulturowej, historycznej wiemy,że robiąc to, Władimir Putin naraża miliony istnień na dekady cierpień. Dlatego trzeba zrobić wszystko, co możliwe, aby go powstrzymać.

Podcast tygodnia

Życie w czasie niekończącego się konfliktu – rozmowa z Joanną Szukałą (PAH) o życiu mieszkańców wschodniej Ukrainy

Gdzie słuchać?
Wszystko co Najważniejsze
YouTube
Anchor
Spotify
Apple Podcasts
Google Podcasts

Dziękuję za lekturę! By zapisać się newslettera “Wspólny Świat” wystarczy kliknąć w ten [link].  
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Mateusz Krawczyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 lutego 2022